Pochodzi z Podkarpacia. Jako 18-latek debiutował w ekstraklasie, w Widzewie Łódź. W sumie na tym szczeblu rozegrał 41 meczów (jedyny w Wiśle Płock był ostatnim). Większość kariery spędził w środku boiska, jako gracz raczej defensywny. Gole zdobywał rzadko. Aż przyszedł sezon 2020/2021, w którym znalazł się ze Stalą Stalowa Wola w III lidze…
- Udało mi się strzelić wtedy 17 bramek. Byłem ustawiony „wyżej” niż teraz - grałem w środku pomocy, na „dziesiątce”, czy nawet w ataku. Ale, co ciekawe, zaczynałem tamten sezon jako półprawy stoper – opowiada 30-letni dziś piłkarz.
Po owocnej w gole kampanii trafił do Puszczy. W której trener Tomasz Tułacz też traktuje Mrozińskiego jako zawodnika uniwersalnego - w zależności od potrzeb obsadzał nim już niemal wszystkie pozycje w obronie i drugiej linii. Ostatnie tygodnie przyniosły pewną stabilizację… - Myślę, że w końcu znalazłem sobie pozycję. Albo trener mi ją znalazł. Dobrze czuję się na prawej obronie – mówi.
W ubiegłym sezonie zdobył w I lidze sześć goli. I to w dużym stopniu dzięki niemu Puszcza jest tak groźna przy stałych fragmentach gry. Dobitnie potwierdzają to wydarzenia ostatnich tygodni.
- Te cztery bramki zdobyłem po stałych fragmentach, można powiedzieć, ze piłka mnie wtedy szuka. W ostatnim meczu z Odrą Opole wręcz mnie nabiła – uśmiecha się Mroziński. Ale nie myślcie tylko, że taki z niego farciarz. Przecież tydzień wcześniej w spotkaniu z Arką Gdynia wykonał celną dobitkę z naprawdę trudnej piłki.
Mówi: - Widzimy, że stałe fragmenty przynoszą nam korzyść, chociaż bramki umiemy zdobywać też w inny sposób. Ale trenujemy dużo stałych fragmentów, czujemy się w tym elemencie gry mocni. Ja cieszę się, że wykonujemy ich sporo, bo dla mnie, jako prawego obrońcy, to jest najlepsza okazja do zdobywania bramek.
W I lidze Piotr Mroziński jest teraz najskuteczniejszym obrońcą (a nie wykonuje rzutów karnych), i to w rundzie, którą zaczął z poślizgiem. - Przed pierwszą kolejką doznałem urazu kolana, wypadłem na trzy pierwsze mecze – wyjaśnia piłkarz, który w tym sezonie 9 razy wystąpił w I-ligowych meczach. Do bramek dołożył jedną asystę. - Asyst też chciałoby się więcej, ale wiadomo, że to bramki cieszą najbardziej. I oby ta seria trwała jak najdłużej – mówi piłkarz Puszczy.
W małopolskiej klasyfikacji Piłkarskich Orłów za mecze w październiku Piotr Mroziński jest obecnie liderem. Dwa gole zdobyte w tym miesiącu dają mu 3,5 pkt (współczynnik dla I ligi: 1,75 pkt za bramkę). Drugie miejsce zajmuje Radosław Majewski z Wieczystej – 2 pkt (współczynnik dla III ligi: 1 pkt za gola).
