https://gazetakrakowska.pl
reklama
II tura wyborów - pasek artykułowy

Wnioski dla Cracovii po sezonie. Udany? Tak, ale…

Jacek Żukowski
Cracovia zajęła 6. miejsce w ekstraklasie
Cracovia zajęła 6. miejsce w ekstraklasie ANDRZEJ BANAS
Cracovia zakończyła rozgrywki ekstraklasy na szóstym miejscu w tabeli. Czy to dobra lokata? Z pewnością tak, choć apetyty były większe.

Spełnione założenia

Cracovia wygrała 14 meczów w sezonie
Cracovia wygrała 14 meczów w sezonie
WOJCIECH MATUSIK / POLSKAPRESS

Przed sezonem celem dla „Pasów” była pierwsza ósemka w tabeli. Nie było wiadomo, czy nowy zespół, który, przypomnijmy, w poprzednich rozgrywkach bronił się przed spadkiem i zapewnił sobie byt dopiero na kolejkę przed końcem, podoła. Misję powierzono ratownikowi, czyli Dawidowi Kroczkowi, który miał udaną wiosnę, ale jeszcze dość małe doświadczenie – 7 meczów w ekstraklasie. Dokonano kilku transferów i „Pasy” zaskoczyły. Wygrane na początku rozgrywek dały bardzo wysokie miejsce w tabeli – krakowianie byli wiceliderem, plasowali się też na trzecim miejscu. Apetyty rosły z każdym tygodniem. Potem spadły na czwarte miejsce, by na zimową przerwę udawać się będąc na piątym. Wiosna była o wiele słabsza, ale dorobek z pierwszej rundy pozwalał utrzymywać się na powierzchni. Wciąż realna była czwarta lokata, która przy sprzyjających okolicznościach mogła dać europejskie puchary. Z czasem jednak nadziej gasły, bo zespół nie grał tak jak jesienią. Została do osiągnięcia 6. lokata i ona została zrealizowana. A więc w stosunku do założeń o dwa miejsca wyżej.

Kapitalna gra na wyjazdach, fatalna u siebie

Cracovia na własnym boisku i Cracovia na wyjazdach to były dwa różne zespoły. „Pasy” u siebie wywalczyły tylko 21 punktów wygrywając jedynie 5 z 17 meczów. Na wyjazdach ta statystyka wygląda zgoła odmiennie – 30 punktów i aż 9 wygranych spotkań z 17. Dlaczego tak się działo? Konia z rzędem temu, kto odpowie na to pytanie. Nietrudno jednak zauważyć, że „Pasy” lubią grać z kontry, a o to znacznie łatwiej w meczach wyjazdowych. Przeważnie, gdy krakowianie mieli mniejsze posiadanie piłki od przeciwnika, to takie mecze wygrywali, a gdy to oni częściej znajdowali się w posiadaniu futbolówki, z reguły kończyło się to źle.

Umiejętność odwracania losów meczów

Ta umiejętność podopiecznych trenera Dawida Kroczka była w cenie. Wielokrotnie „Pasy” pierwsze traciły gola i takiego meczu nie przegrywały, mało tego, sporo z nich wygrały. Dokładnie sześć, a majstersztykiem był mecz we Wrocławiu, w którym to przegrywały ze Śląskiem 0:2 by wygrać 4:2. Same też potrafiły roztrwonić przewagę, nawet dwóch bramek jak w meczu wyjazdowym z Pogonią, gdy prowadząc 2:0 uległy rywalowi 2:5. Nawet gdy nie udało się wygrać, to przynajmniej był remis. Z tym, że większość z tych meczów miała miejsce jesienią.

Bardzo dobra ofensywa

„Pasy” zdobyły 58 goli. To świetny wynik. Dokładnie czwarty w lidze za Lechem Poznań, Legią Warszawa i Pogonią Szczecin. Gros bramek to zasługa Benjamina Kallmana, który strzelił ich 18 i zaliczył 7 asyst. Kallman z 33 trafieniami w ciągu trzech sezonów spędzonych w „Pasach” stał się ich najlepszym snajperem w XXI wieku, wyprzedzając o gola Krzysztofa Piątka. Inni nie byli aż tak skuteczni, ale trochę do dorobku dołożyli Mikkel Maigaard – 6 goli i 5 kluczowych podań oraz Ajdin Hasić – 3 trafienia, ale aż 7 asyst. Cracovia była niezwykle groźna przy stałych fragmentach gry. Po rzutach rożnych, wolnych, autach, karnych zdobyła aż 25 goli. To niezwykle dużo, zostawiła pod tym względem pozostałych konkurentów w tyle, jedynie Puszcza Niepołomice próbowała jej dorównać (20 goli zdobytych w ten sposób). W sumie na listę strzelców wpisało się aż 19 zawodników (trzy gole dla Cracovii były samobójcze).

Dziurawa obrona

O ile można pochwalić „Pasy” za ofensywną grę i skuteczność, o tyle gra obronna pozostawiała wiele do życzenia. W pierwszej rundzie choć nie była ona wcale lepsza od rewanżowej w tym względzie, to jednak ofensywa nadrabiała braki. Przez cały sezon „Pasy” traciły jednak wiele bramek, skończyło się na stracie 53. Tylko cztery zespoły straciły więcej, a tyle samo Śląsk Wrocław. Tylko sześć spotkań „Pasy” kończyły z zerem po stronie strat. Brakowało wyraźnego lidera tej formacji.

Dużo rotacji

Dawid Kroczek należał do trenerów, którzy nie wyznają zasady, że zwycięskiego składu się nie zmienia. A po porażkach wręcz lubował się w wielu roszadach. Często było tak, że jedenastka, na którą postawił, nie była najlepszą grupą piłkarzy. A dopiero zmiennicy odwracali losy meczów. Sporo rotacji było w obronie, także w drugiej linii, a najmniej w ataku, gdzie Benjamin Kallman miał niepodważalną pozycję. Zresztą zagrał we wszystkich 34 meczach i jako jedyny rozpoczął je w podstawowym składzie. Tyle samo występów ma też Maigaard, który jednak trzykrotnie wchodził z ławki.

Średnie transfery

08.03.2025 KRAKOW, MECZ CRACOVIA KRAKOW - RADOMIAK RADOM, NZ MARCO BURCH, AJDIN HASIC, FOT. ANDRZEJ BANAS / POLSKA PRESS
08.03.2025 KRAKOW, MECZ CRACOVIA KRAKOW - RADOMIAK RADOM, NZ MARCO BURCH, AJDIN HASIC, FOT. ANDRZEJ BANAS / POLSKA PRESS
ANDRZEJ BANAS

Cracovię trzeba pochwalić za transfery. Najlepiej z nowych zawodników spisał się Ajdin Hasić. Grający z polotem, techniczny zawodnik. Mankamentem było jednak to, że jak na ofensywnego pomocnika, był mało skuteczny. Trzy gole świadczą o tym dobitnie, nadrabiał jednak niedostatki asystami. O ile jednak można wyróżnić tego zawodnika, to pozostałych nie można obdarzyć tak jednoznaczną oceną.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Gala Ekstraklasy 2025 - Michał Listkiewicz

Dalszy ciąg artykułu pod wideo ↓

Potencjał pokazał Mauro Perković. Pokazał się wiosną, ale tylko w 8 meczach. Widać jednak, że to ofensywnie grający obrońca i musi mieć trochę czasu na wkomponowanie się w zespół. Całą wiosnę grał Gustav Henriksson, ale mamy wrażenie, że poza solidnością niewiele pokazał. Z pewnością spodziewano się po nim więcej. Podobnie jak po Amirze Al-Ammarim. Szału nie zrobił, choć im dłużej trwał sezon, tym prezentował się lepiej. Martin Minczew z pewnością nie jest następcą Kallmana. To raczej skrzydłowy i wciąż musi pracować na to, by można było o nim powiedzieć, że to wzmocnienie zespołu. Ciekawą postacią jest Mick van Buren, silny napastnik. Ma jednak poważną wadę, często bywa kontuzjowany i opuszcza mecze. Zagrał 1444 minuty, wystąpił w 2/3 meczów. Jeśli ominą go kontuzje, to może być z niego pożytek. Na razie zaznaczył swą obecność w pierwszym zespole czterema golami. Młodzi zawodnicy sprowadzenie latem – Jakub Burek, Oskar Lachowicz owszem pokazywali się z bardzo dobrej strony, ale w drugim zespole, w IV lidze. Burek nie zaliczył debiutu w ekstraklasie, a Lachowicz zagrał śladowo w meczu z Legią. Sprowadzony latem Patryk Janasik stanowił alternatywę na wahadła, ale zagrał tylko 473 minuty w 11 meczach. Trudno więc mówić, by ten transfer się obronił.

Nadzieja w młodych

Niewątpliwą perełką zespołu jest Filip Rózga. Ofensywny pomocnik, czasem skrzydłowy. Chłopak o naturalnym talencie, dynamice, szybkości. Nie ma jeszcze liczb – dwa gole – ale stał się ważnym ogniwem zespołu. Skoro trzeba było wypełnić 3-tysięczny limit minut młodzieżowców, Rózga był pierwszym kandydatem do występu. Jego grę oglądało się z przyjemnością. Właśnie na takich piłkarzy kibice przychodzą na mecze. Niekonwencjonalnych, którzy bawią się grą i robią show. W tyle jest Fabian Bzdyl, także utalentowany pomocnik. Nie grał jednak tyle, ile by chciał – 402 minuty w 11 meczach i też strzelił dwie bramki. Potencjał ma Kacper Śmiglewski, ale szyki pokrzyżowała mu kontuzja przez którą stracił prawie cały sezon. Debiutował wspomniany Lachowicz, także Dawid Polak i Oskar Wójcik. W nowym sezonie młodzi nie będą mieli już niczego za darmo, przestaje bowiem obowiązywać limit minut młodzieżowców. Trener Dawid Kroczek był jego przeciwnikiem. Teraz więc liczyć się będą tylko piłkarskie umiejętności, a nie wiek.

Rosnąca frekwencja

18.05.2025 KRAKOW
 MECZ PILKA NOZNA CRACOVIA - lEGIA WARSZAWA N/Z KIBICE , OPRAWA
 FOT. WOJCIECH MATUSIK / POLSKAPRESS
18.05.2025 KRAKOW MECZ PILKA NOZNA CRACOVIA - lEGIA WARSZAWA N/Z KIBICE , OPRAWA FOT. WOJCIECH MATUSIK / POLSKAPRESS
WOJCIECH MATUSIK / POLSKAPRESS

Zrobiła się moda na „Pasy”. Średnia liczba widzów to 10 554, co w poprzednich sezonach nie było takie oczywiste. Największą publiczność zgromadził mecz z Legią (13 709) , najniższą spotkanie z Koroną Kielce (7719), oczywiście nie licząc „zamkniętego” dla publiczności spotkania z Pogonią, na którym jednak znalazło się około 3 tys. fanów. Klub robił wiele akcji marketingowych, by ściągnąć kibiców na trybuny. Największym jednak magnesem jest zawsze dobra gra. Skoro przez duża część sezonu była szansa na europejskie puchary, to kibice w to wierzyli. Widowiskowy styl gry i to, że w meczach Cracovii padało wiele bramek też był niebagatelnym czynnikiem.

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera

Wybrane dla Ciebie

Parafia blokuje drogę w centrum Zakopanego. Spór o parking i własność dzieli radnych

Parafia blokuje drogę w centrum Zakopanego. Spór o parking i własność dzieli radnych

Wściekłość kibiców Wisły Kraków. Piłkarze znów im to zrobili. Smutek zamiast fety...

Wściekłość kibiców Wisły Kraków. Piłkarze znów im to zrobili. Smutek zamiast fety...

Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska