https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Piłkarskie Orły. W październiku znów królował Angel Rodado

Bartosz Karcz
Bartek Ziółkowski/wislakrakow.com
To już kolejny raz, gdy Angel Rodado wygrywa ranking Piłkarskie Orły w Małopolsce. Hiszpan był bezkonkurencyjny w październiku.

WISŁA KRAKÓW. Najbogatszy serwis w Polsce o piłkarskiej drużynie "Białej Gwiazdy"

Rodado w minionym miesiącu zdobył cztery bramki i za każdym razem miały one swoją wagę. Trafił do siatki w meczu z Pogonią Siedlce, czym przypieczętował wyjazdowe zwycięstwo 3:1 Wisły Kraków. Następnie gola strzelił w meczu 1/16 finału Pucharu Polski z Siarką Tarnobrzeg. „Biała Gwiazda” mecz ten wygrała 3:2 i awansowała do następnej rundy. A na koniec miesiąca Angel Rodado dwa razy trafił do siatki Wisły Płock, czym przyczynił się walnie do wygranej 3:1 z czołowym zespołem I ligi i to na jego terenie. W tym ostatnim przypadku Hiszpan wykańczał świetnie stałe fragmenty gry, którymi Wisła Kraków tak naprawdę wygrała to spotkanie, bo z gry w tym meczu nie było wiele sytuacji podbramkowych. Po końcowym gwizdku mówił nam wtedy: - To prawda, ale trzeba pamiętać, że gdy grasz z takim rywalem jak Płock - dla mnie naprawdę dobrym rywalem - to musisz wykorzystywać do maksimum swoje momenty. To jest bardzo ważne w takich meczach. Dlatego tak ważne w takich spotkaniach bywają stałe fragmenty gry. I dla nas też było bardzo ważne je wykorzystać, bo przecież świetnie pamiętamy, że czasami takie mecze dokładnie w taki sam sposób przegrywaliśmy. To, że tym razem nam się udało je wykorzystać, zgarnąć trzy punkty jest ważne nie tylko ze względu na samo zwycięstwo, ale również naszą mentalność na przyszłość.

Po wspomnianym meczu w Płocku wydawało się, że Wisła wskoczyła na właściwe tory i być może ruszy z serią wygranych, które wywindują ją w tabeli I ligi, gdzie wciąż musi gonić czołówkę. Kolejny mecz z GKS-em Tychy nie był już jednak tak dobry w wykonaniu całej drużyny, ale też samego Angela Rodado. Skończyło się na bezbramkowym remisie, Hiszpan nie otworzył zatem swojego strzeleckiego konta w listopadzie. Kolejną okazję na to będzie miał jednak już w najbliższą niedzielę, gdy Wisła zagra na wyjeździe ze Stalą Stalowa Wola. Spotkanie z beniaminkiem rozpocznie się o godz. 12.45.

Wisła wydaje się być faworytem tego meczu, ale lekceważyć Stali nie ma prawa. Zespół ze Stalowej Woli nie zaczął co prawda po awansie do I ligi dobrze sezonu, bo pierwszy punkt zdobył dopiero w piątej kolejce, ale ostatnio wyniki Stali są znacznie lepsze. Od 22 września, gdy Stal zremisowała 0:0 w Tychach z GKS-em, nie przegrała meczu w lidze! Seria beniaminka wynosi już sześć kolejnych spotkań bez porażki, a w tym czasie Stal m.in. pokonała Ruch Chorzów 2:0, zremisowała w Łodzi z ŁKS-em 0:0, a w ostatniej kolejce wygrała w Pruszkowie ze Zniczem 1:0. Jak zatem widać, zespół ten odzyskał równowagę, choć druga strona medalu jest taka, że Stal wciąż zajmuje miejsce spadkowe. Dokładnie przedostatnie w tabeli, a dwie wspomniane wygrane, są jedynymi, jakie ekipa ze Stalowej Woli do tej pory osiągnęła.

Co musi zrobić Wisła, żeby w Stalowej Woli wygrać? Nawiązać swoją grą bardziej do meczów z Bruk-Betem Termalicą Nieciecza czy Wisłą Płock, a mniej do potyczek z Górnikiem Łęczna czy ostatniej z GKS-em Tychy. I tutaj duża rola będzie też Angela Rodado, żeby pokazał się ze swojej najlepszej strony.

Na koniec dodajmy, że w Stali gra wypożyczony z Wisły Kacper Chełmecki. Jeśli jednak wystąpiłby w niedzielnym meczu, klub ze Stalowej Woli musiałby za to sporo dopłacić „Białej Gwieździe”. Bez przeszkód może natomiast wystąpić sprowadzony latem ze Stalowej Woli do Krakowa Olivier Sukiennicki.

Tutaj znajdziesz więcej informacji o Wiśle Kraków

od 7 lat
Wideo

Magazyn GOL 24 - podsumowanie kolejki Ekstraklasy

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska