„Brązowi” zajmują dziewiąte, a goście piąte, barażowe, miejsce w tabeli. Emocje gwarantowane?
Do każdego rywala podchodzimy z respektem. Podobnie będzie z Bytovią. W tym sezonie graliśmy z nią już dwukrotnie – w Pucharze Polski i drugiej lidze. Oba mecze przegraliśmy po 1:2. Teraz będziemy się chcieli zrehabilitować za te porażki, choć Bytovia ma kilka indywidualności. Zapowiada się ciekawe widowisko.
Bytovia w ostatnich czterech meczach zanotowała tylko jedno zwycięstwo, jeden remis i dwie porażki, a Garbarnia komplet wygranych. Skąd taka metamorfoza w pana drużynie?
Garbarnia Kraków. „Brązowi” bronią się przed spadkiem, ale.....
Mieliśmy problem, bo przegraliśmy trzy mecze i spadliśmy na szesnaste miejsce w tabeli. Porozmawialiśmy ze sobą w szatni i w trudnym okresie udało się nam wyjść z kryzysu. Choć gramy co kilka dni, fizycznie prezentujemy się dobrze. Tylko w meczu z Resovią było gorzej pod tym względem, ale odrobiliśmy straty i wygraliśmy.
W czterech ostatnich meczach w bramce Garbarni stał Aleksander Kozioł, który odzyskał w niej miejsce po absencji w aż piętnastu spotkaniach. To jedna z przyczyn świetnej serii „Brązowych”?
Czasami, gdy drużynie nie idzie, trenerzy próbują coś z niej zmienić. Tym razem padło na Doriana Frątczaka, choć wcześniej bronił dobrze. W decyzji trenera Łukasza Surmy o zamianie bramkarzy nie szukałbym więc winy Doriana. Alek go zastąpił i bardzo pomógł drużynie. W czterech meczach straciliśmy tylko jednego gola, ale na to zapracowała cała drużyna, bo obrona zaczyna się od najbardziej wysuniętego zawodnika.
Garbarnia broni się przed spadkiem, ale może zagrać nawet w barażach o awans do pierwszej ligi. Portal 90.minut.pl wyliczył, że ryzyko jej spadku wynosi 2,27%, a szanse na miejsce barażowe 15,51%. W klubie wszyscy chyba jednak myślą o tym pierwszym?
W taką wyliczankę się nie bawimy. To tylko matematyczna ciekawostka. Naszym głównym celem jest utrzymanie. Chcemy to uczynić za wszelką cenę. Inna sprawa, że jesteśmy w gazie i każdy scenariusz jest możliwy.
Po sobotnim zwycięstwie w dalekim Wejherowie z Gryfem 4:0 było trochę czasu na odpoczynek?
W drodze powrotnej spędziliśmy w autokarze, łącznie na przymusowe przerwy, dwanaście godzin. Było mało czasu na regenerację sił, ale daliśmy sobie z tym radę. W niedzielę w południe mieliśmy rozruch, w poniedziałek wolne, a we wtorek trening.
W Wejherowie rozegrał pan swój 132 ligowy mecz barwach Garbarni. Strzelił pan swą dziewiątą bramkę – pierwszą od 15 września 2018 roku...
Zdobyłem ją wtedy w spotkaniu z GKS-em Jastrzębie. Trochę czasu od tej chwili minęło, tym bardziej się więc cieszę, że udało mi się trafić w sobotę.
W meczu z Gryfem zarobił pan też żółtą kartkę – już 41 jako zawodnik „Brązowych”. Ma pan też na koncie dwa czerwone kartoniki. Sporo jak na nominalnego pomocnika, a ostatnio stopera...
Mój styl gry opiera się na walce fizycznej i wykorzystaniu cech wolicjonalnych. Nie wszystkie kartki były efektem brutalnych fauli. Niektóre spowodowane były uniesieniem się, powiedzeniem o dwa słowa za dużo do sędziego czy przeciwnika.
Garbarnia Kraków. Tak "Brązowi" zdobyli komplet punktów w We...
Garbarnia Kraków. Wkrótce ruszy budowa nowej trybuny. Główne...
Garbarnia Kraków. Co robią trenerzy "Brązowych" z ostatnich ...
Piłkarze Garbarni Kraków w meczach sprzed około dwóch dekad [ZDJĘCIA]
Małopolskie drużyny, które w minionym sezonie nie doznały po...
Najwyższe zwycięstwa w małopolskich rozgrywkach w minionym s...
Szkoleniowcy, którzy prowadzili piłkarzy Sandecji Nowy Sącz ...
