W poniedziałkowym meczu "Białej Gwiazdy" Wasilewski wybiegł na boisko w koszulce, na której umieścił napis po angielsku: "Thank You Vichai. Prayers and Thoughts with Foxes" (Dziękuję Vichai. Łączę się modlitwą i myślami wraz z "Lisami"). Zdjęcie ilustrujące ten gest umieścił na Instagramie, podobnie jak inne, zrobione z właścicielem Leicester (gdy reprezentował ten klub w latach 2013-2017) z dopiskiem: "Very sad. I have no words to describe it. What a person, thank you for everything. RIP" (Wielki smutek. Nie ma słów, by to opisać. Wspaniały człowiek, dziękuję Ci za wszystko. Cześć Jego Pamięci).
W barwach Leicester "Wasyl" rozegrał 61 meczów i zdobył jedną bramkę (31 stycznia 2015 roku, była pierwszą strzeloną w Premier League przez Polaka od ponad 22 lat). W sezonie 2015/2016 zdobył z Leicester tytuł mistrza Anglii, jako pierwszy polski zawodnik z pola.
Właściciel Leicester City, Vichai Srivaddhanaprabha, zginął w katastrofie helikoptera. Na pokładzie śmigłowca, który rozbił się tuż obok King Power Stadium po meczu z West Ham, znajdowało się pięć osób, w tym Polka, Izabela Lechowicz. Przed stadionem kibice składają kwiaty i zostawiają klubowe pamiątki. Hołd ofiarom katastrofy oddali także piłkarze Leicester City, w tym obecny gracz klubu Bartosz Kapustka, obecnie wypożyczony do belgijskiego OH Leuven, także kupionego przez biznesmena z Tajlandii.
Dzisiaj, 31 października, Srivaddhanaprabha miał polecieć na kolejny mecz swojego zespołu na King Power Stadium (na co dzień mieszkał w Londynie). Leicester miało podejmować Southampton, ale spotkanie zostało odwołane. Zamiast tego na stadionie została wystawiona księga kondolencyjna, do której wpisują się fani, by oddać szacunek zmarłemu.
Follow https://twitter.com/sportmalopolskaDZIEJE SIĘ W SPORCIE - KONIECZNIE SPRAWDŹ:
Ring Girls 2018. Zobacz najpiękniejsze dziewczyny!
Runmageddon na Kocierzu. Ekstremalny bieg
5. PZU Cracovia Półmaraton. Prawie 9 tys. biegaczy
Czy miasto dopłaci do stadionu Wisły 12 milionów?
Wisła. To był jeden z najczarniejszych dni w historii
Artur Płatek: Cracovia nie ma swojego kodu DNA