Rozwadowski ma swój udział w przygotowaniu tej operacji. Był wówczas szefem sztabu Generalnego WP, głównym wykonawcą poleceń Piłsudskiego, na którym spoczywał ciężar odpowiedzialności zarówno za sukces jak i klęskę. Piłsudski z różnych możliwych wariantów operacji wybrał ten, który został zrealizowany. Rozwadowski przygotował rozkaz wykonawczy do planów wcześniej przez marszałka zatwierdzonych. Obejmując osobiste dowództwo nad grupą uderzeniową znad Wieprza, Piłsudski na bieżąco utrzymywał bezpośredni kontakt z wykonawcami jego poleceń w Warszawie. W tym przede wszystkim z gen. Rozwadowskim.
12 sierpnia ub. roku w związku z rocznicą Bitwy Warszawskiej na dziedzińcu wawelskim urządzono osobliwą uroczystość. Wystawiono banery z wizerunkami gen. Rozwadowskiego (jego pamięci była poświęcona cała celebra) i generałów Sikorskiego oraz Hallera. Broń Boże – nie Piłsudskiego. Głównym występującym gościem był Waldemar Pawlak, były premier rządu stworzonego przez postkomunistyczne SLD i PSL. Odczytano „Apel pamięci”. Zawierał on szkolne błędy ale przede wszystkim miał jedną cechę, podobnie jak cała uroczystość: żadnego pozytywnego wspomnienia o Piłsudskim. Tak jakby ten z całej tej historii bitwy – wyparował. W tym roku ma nastąpić powtórka.
Wymowna w tym kontekście jest dalsza część korespondencji z 15 sierpnia 1920 roku. Rozwadowski raportował: „zupełnie w myśl rozkazu Pana Komendanta wykonanie jest już w toku”. A odnosząc się do wcześniejszych wskazówek Piłsudskiego pisał: „Skoordynowanie akcji 4 i 3 Armii uważam za bardzo szczęśliwie pomyślane. Uzgodnienie akcji 4 Armii z 1 Armią doskonale Pan Komendant przygotował i proszę liczyć na to, że pozostając w ścisłym kontakcie, wszystko przyspieszę tak, abyśmy od siedemnastego rano byli tu gotowi do współdziałania”.
