CZYTAJ WIĘCEJ:
Piotr K. podejrzany o zabójstwo kibica Korony w kieleckim sądzie. Było wiele emocji
ZOBACZ też:
Piotr K. w Polsce. Konwój zatrzymanych
Obiad z mamą po 9 latach
Mecenas Maciej Burda, obrońca Piotra K. wyjaśniał, że postępowanie w sprawie aresztu trwało niemal całą noc, ponieważ obrońcy musieli zapoznać się z aktami sprawy, a podejrzany przez niemal dwie godziny składał wyjaśnienia. - Urząd prokuratorski złożył przed sądem trzeci wniosek dotyczący aresztowania tej samej osoby za to samo przestępstwo, co - w mojej ocenie - było aktem paniki z ich strony. Na szczęście jednak dla urzędu prokuratorskiego sprawę rozstrzygał mądry i kompetentny sędzia, który postanowił połączyć wszystkie wnioski w jeden, co skutecznie utrudniło obronie zarzuty formalne.
Jak dodał, kolejne miesiące to będzie czas dla prokuratury na stworzenie aktu oskarżenia. - Teraz pytanie: czy potrzebne było to całe zamieszanie? W mojej ocenie: tak. Obnażyło bowiem braki merytoryczne w prokuraturze. Jest nadzieja, że po tym wszystkim prokuratorzy tym razem bezbłędnie przygotują akt oskarżenia. Chociaż, według nas, koncepcja zarzutu zabójstwa stoi pod znakiem zapytania - dodawał mecenas Burda.
A co na to wszystko podejrzany? - W rozmowie z nami stwierdził, że nie ma pretensji o to zamieszanie, bo ucieszył się, że mógł po 9 latach zjeść obiad z mamą.
Dwa miesiące aresztu
Sędzia Marcin Chałoński, rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Kielcach: - Sąd połączył w jeden wnioski, które rozpatrywane były podczas posiedzenia. Co do wniosku o zasadność aresztu z 2008 roku na 14 dni sąd uznał, że decyzja była zasadna. Utrzymał w mocy też decyzję dwóch miesięcy aresztu. Podstawą zastosowania tego środka zapobiegawczego dla podejrzanego były istotne przesłanki: zagrożenie wysoką karą czy też obawa matactwa.
Konferencja prasowa
Rano Sąd Okręgowy w Kielcach zorganizował konferencję prasową, podczas której wyjaśniane były okoliczności podjęcia decyzji o areszcie dla Piotra K. Odniósł się również do kwestii piątkowego uchylenia aresztu przez Sąd Apelacyjny w Krakowie. (Przypomnijmy, że Piotra K. wypuszczono w. piątek w wyniku ewidentnych pomyłek Sądu Okręgowego w Kielcach i prokuratury. W sobotę wieczorem policja zatrzymała Piotra K. działając z polecenia kieleckiej Prokuratury Rejonowej). Zdaniem adwokatów Piotra K. w tym czasie prokurator powinien go doprowadzić do sądu z wnioskiem o zastosowanie aresztu. Tymczasem posiedzenie o areszt miało odbyć się w poniedziałek o godzinie 14.30. Zakończyło się późno w nocy.)
- Piotr K. przebywając na wolności był cały czas pod kontrolą i w momencie, gdy podjął kroki, które mogły skutkować tym, że mógłby chcieć uniknąć odpowiedzialności, zareagowały wszystkie służby. Kielecka prokuratura podejmowała wszystkie czynności, które pozwoliły w zatrzymaniu i w konsekwencji w aresztowaniu Piotra K. - mówił sędzia Wojciech Merta, prezes Sądu Okręgowego w Kielcach podczas wtorkowej konferencji prasowej zorganizowanej przez sąd.

Jak dodawał pan prezes, to czy Piotr K. przebywał na wolności czy też jest teraz już tymczasowo aresztowanym nie ma związku z tym, czy proces się odbędzie i czy mężczyzna poniesie zasłużoną karę, o ile się mu ją udowodni.
Co istotne prezes stwierdził, że w związku z uchyleniem postanowienia Sądu Okręgowego kolegium sądu we wtorek (14.06) podjęło czynności zmierzające do ustalenia czy na skutek uchylenia nie doszło do rażącego naruszenia prawa. - W tej sprawie orzekał sąd w składzie jednoosobowym, w pierwszej kolejności sędzia będzie proszony o złożenie wyjaśnień i ustosunkowanie się do zarzutów o uchybienia wskazane przez Sąd Apelacyjny, a następnie po odebraniu wyjaśnień kolegium kieruje taką sprawę do rzecznika odpowiedzialności dyscyplinarnej, który znajduje się w Sądzie Apelacyjnym w Krakowie.
Prokuratura: Wyjaśniamy i analizujemy
Prokurator Daniel Prokopowicz, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Kielcach komentując decyzję sądu stwierdził: - Nasz wniosek o tymczasowe aresztowanie okazało się być skutecznym, sąd podzielił naszą argumentacje i wnioski, które legły u podstaw o zastosowanie tego najsurowszego środka zapobiegawczego. Dodatkowo też uznał za zasadne zatrzymanie podejrzanego w sobotę, gdyż istniały przesłanki ku temu, aby taką decyzję podjąć.
Na pytania o ewentualnych konsekwencjach dla prokuratorów, którzy złożyli wniosek do nie tego sądu odpowiadał rzecznik Prokuratury Regionalnej w Krakowie (wcześniej Prokuratura Apelacyjna), do której przekazano sprawę uchybienia: - Analizujemy jak doszło do złożenia wniosku o areszt do niewłaściwego sądu i jak się stało, że sąd przyjął tenże wniosek - tłumaczył Włodzimierz Krzywicki, rzecznik Prokuratury Regionalnej w Krakowie. - Nie bagatelizujemy sprawy, ale nie przesądzamy też o winie. Postępowanie wyjaśniające trwa od piątku. Chcemy ustalić, czy zasadne jest aby kogokolwiek obwiniać czy też poprzestać jedynie na tym, aby nigdy nie doszło do podobnej sytuacji - tłumaczył prokurator.