- Od kilku lat prosiliśmy władze gminy, by umocniły niektóre części drogi na naszym osiedlu - skarży się Henryk Potok, reprezentujący sąsiadów. - Ponad rok temu przystąpiono do prac zabezpieczających, ale bez wymaganej przepisami dokumentacji technicznej. W efekcie sfuszerowano remont i ubiegłoroczne czerwcowe obfite opady wypłukały rzekomo naprawiony odcinek.
Czytaj także:**Nowy Sącz: śmiertelny wypadek w centrum**
Mieszkańcy nie mają dojazdu do swoich domów, pól uprawnych, łąk i lasów. Nie może do nich dotrzeć, ani karetka pogotowia, ani straż pożarna. - Strach pomyśleć, co stałoby się w razie nieszczęśliwego wypadku - dodaje Potok.
Gmina na prowizoryczne umocnienia drogi wydała w ubiegłym roku 6,5 tysiąca złotych. Gdy część umocnień wypłukał deszcz, poniżej uruchomiło się potężne osuwisko o długości ponad 40 metrów. Zjeżdżająca ziemia zagraża teraz pobliskim budynkom. Mieszkańcy decyzją Powiatowego Inspektoratu Nadzoru Budowlaneg muszą jak najszybciej opuścić swoje zagrożone budynki.
Polecamy w serwisie kryminalnamalopolska.pl: Kibole z sąsiedniego osiedla polowali na mojego syna
Sportowetempo.pl. Najlepszy serwis sportowy