FLESZ - Apel do ozdrowieńców: oddawajcie krew
W Piwnicznej-Zdroju, w jednym z domów przy ul. Kazimierza Wielkiego, wieczorem w środę nagle zasłabła kobieta. Natychmiast wezwana została pomoc, ale akurat nie było żadnej wolnej karetki Pogotowia Ratunkowego, której załoga mogłaby szybko dotrzeć do nieprzytomnej i tracącej oddech 51-latki.
O godz. 20.27 oficer dyżurny Stanowiska Koordynacji Ratownictwa Państwowej Straży Pożarnej w Nowym Sączu otrzymał polecenie z Centrum, Powiadamiania Ratunkowego, by strażacy ratowali kobietę, podtrzymując jej czynności życiowe do chwili przybycia ambulansu medycznego.
Druhowie z Ochotniczej Straży Pożarnej w Piwnicznej Zdroju ze swej remizy do domu pacjentki mieli zaledwie kilkaset metrów. Podjęli resuscytację walcząc o życie kobiety, u której nastąpiło nagłe zatrzymanie krążenia krwi oraz niewydolność oddechowa.
Do wsparcia akcji prowadzonej przez strażaków - ochotników z Piwnicznej, do pacjentki pospieszył także zastęp z Jednostki Ratowniczo Gaśniczej nr 2 PSP w Nowym Sączu.
Strażacy prowadzili walkę o życie 51-latki aż do przyjazdu karetki Pogotowia Ratunkowego, gdy ratowanie jej przejęła załoga ambulansu. Niestety kobieta zmarła.
Co było przyczyną nagłego zasłabnięcia i śmierci mieszkanki nadpopradzkiego miasteczka - uzdrowiska ma wyjaśnić sekcja zwłok.
