WIDEO: PKL chce wydrążyć tunel pod Kasprowym Wierchem
Autor: Łukasz Bobek, Gazeta Krakowska
- Wiem, że brzmi to kontrowersyjnie, ale jest to naprawdę dobre rozwiązanie, żeby usprawnić ruch narciarski w rejonie Kasprowego Wierchu - mówi Janusz Ryś, prezes PKL.
Spółka-właściciel kolejki w Tatrach chce wydrążyć tunel, który łączyłby górną stację kolejki linowej na Kasprowy Wierch z górną stacją wyciągu narciarskiego w kotle Goryczkowym. - Samo drążenie, nawet bez użycia ciężkich maszyn, zajęłoby nam ok. trzech miesięcy. Potem byłby czas na wykończenie tunelu - mówi prezes PKL.
Dla dyrekcji Tatrzańskiego Parku Narodowego to pomysł... kosmiczny. - Inaczej się tego nie da nazwać. Jeśli PKL włączą do projektu modernizacji kolejki na Goryczkową budowę tunelu na Kasprowym, całe zadanie wyłoży się - mówi Szymon Ziobrowski, dyrektor TPN. PKL zamierzają w styczniu złożyć w Urzędzie Miasta Zakopanego tzw. kartę informacyjną budowy tunelu.
***
Tunel to zobowiązanie
PKL uważają, że jest możliwe wydrążenie tunelu pod kopułą Kasprowego Wierchu, by połączyć górną stację kolejki linowej z górną stacją kolejki krzesełkowej w kotle Goryczkowym.
Okazało się, że inwestycja została wpisana do zobowiązań nowego właściciela kolejki linowej w Tatrach, jakie znalazły się w umowie prywatyzacji kolejkowej spółki sprzed dwóch lat.
Zobowiązania zaakceptował m.in. zarząd PKP (poprzedniego właściciela PKL) i spółka Polskie Koleje Górskie - nowy właściciel kolejki w Tatrach.
Według umowy nowy nabywca ma w ciągu trzech lat od zakupu PKL zrealizować tę inwestycję. Został mu rok na wypełnienie zobowiązań.
Ułatwi życie narciarzom
- Zdziwiłem się, gdy po raz pierwszy się dowiedziałem, że budowa tunelu została wpisana do umowy kupna PKL - przyznaje Janusz Ryś, prezes PKL. Po przeanalizowaniu koncepcji uważa jednak, że ma to sens, bo ułatwi poruszanie się narciarzy w rejonie Kasprowego Wierchu. Dlatego PKL przystąpił do opracowania koncepcji nowego tunelu.
PKL szacuje, że tunel miałby 80-90 metrów długości. Wejście do niego ma się znajdować w hallu obecnego budynku górnej stacji. - Sama budowa tunelu, naszym zdaniem, nie będzie miała wpływu na środowisko Tatr - mówi Janusz prezes Ryś.
Z jego informacji wynika, że przygotowano dwie wersje inwestycji: z drążeniem tunelu przy pomocy ciężkiego sprzętu, ale także ręcznie.
Według tej drugiej, bardziej realnej koncepcji, samo przebicie się do Goryczkowej zajęłoby około trzech miesięcy. Wykończenie tunelu w środku to już inna sprawa.
W tunelu PKL chciałyby postawić multimedialne tablice informacyjne o Tatrach, ale także zamontować windę, która mogłaby prowadzić do budynku obserwatorium meteorologicznego.
- Tunel ma być przeznaczony jedynie dla ruchu pieszych. Z zewnątrz nie będzie widoczny - mówi Ryś.
Dodaje, że po raz pierwszy pomysł inwestycji pojawił się, gdy nastąpiło uruchomienie wyciągu w kotle Goryczkowym, czyli w latach 60-tych ubiegłego wieku.
TPN zdziwiony
O tym, że PKL jednak zdecydowały się wrócić do pomysłu budowy tunelu, dyrekcja Tatrzańskiego Parku Narodowego dowiedziała się przed świętami w czasie spotkania zarządu PKL z radnymi.
Wcześniej PKL konsultowały z parkiem narodowym pomysł modernizacji starego wyciągu narciarskiego w kotle Goryczkowym. PKL złożyły już nawet w Urzędzie Miasta w Zakopanem tzw. kartę informacyjną remontu na Goryczkowej. To dokument, który jest pierwszym krokiem w staraniach o pozwolenie na wykonanie inwestycji.
- Ja mam wrażenie, że PKL wprowadzają kosmiczny pomysł, zupełnie nierealny, tylko po to, by tej modernizacji Goryczkowej nie przeprowadzić - mówi Szymon Ziobrowski, dyrektor TPN.
Dodaje, że zarówno Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska jak i Ministerstwo Środowiska nie wydadzą żadnej zgody na modernizację Goryczkowej, która miałaby być połączona z kopaniem tunelu.
- Dlatego my chcemy osobno złożyć tzw kartę informacyjną dla tunelu. Tak, żeby nie stracić szans na remont Goryczkowej - dodaje Ryś. Karta dla tunelu ma trafić do Urzędu Miasta na początku 2016 r.
***
Każdy, kto ma odrobinę wrażliwości, woli patrzeć na piękne góry bez stalowych podpór czy budynków na szczytach i graniach. Jeżeli jakiś element infrastruktury wypadnie z parku, tym lepiej. To uznam za sukces. Tatry są tak małe, że to, co miano w nich zbudować, raczej już zbudowano. I wystarczy - mówił Ziobrowski w rozmowie z "Gazetą Krakowską" tuż po wyborze na funkcję dyrektora TPN. Czytaj cały artykuł "Szef TPN wyznaje: Kiedyś nie ciągnęło mnie w góry"
