Co sądzisz o nowej nazwie placu? Kogo należałoby jeszcze uhonorować? Zagłosuj w sondzie i wypowiedz się na forum pod artykułem!
Konsul francuski wcześniej prosił o nazwanie w ten sposób skweru przy ul. Kościuszki, któremu rada dzielnicy Zwierzyniec chciała z kolei nadać imię Lajkonika. Pomysł konsula nie został skonsultowany przez urzędników z mieszkańcami. Doszło to zatargu.
Radni i prezydent znaleźli jednak wyjście i zasugerowali Francuzom teren przed CORT. Mimo, że dwójka radnych niezależnych, Mirosław Gilarski i Agata Tatara proponowała zmienić uchwałę i nadać imię V Korpusu Wilekiej Armii Napoleona jednej z ulic na Ruczaju. Reszta radnych jednak odrzuciła ten pomysł.- Szanuję demokrację, więc cierpliwie czekałem na decyzję rady miasta w tej sprawie. Cieszę się z dokonanego wyboru. Okolice Wawelu, na którym spoczywa książę Józef Poniatkowski, jeden z dowódców napoleońskich, to idealne miejsce dla uczczenia Wielkiej Armii. Pamiętajmy, że służyło w niej około 100 tys. Polaków - powiedział po głosowaniu nad nazwą placu Alexis Chahtahtinsky, konsul francuski w Krakowie.
Zależało mu na przyjęciu uchwały, gdyż w październiku chce zorganizować wydarzenia kulturalne związane z 200-rocznicą wyprawy Napoleona na Moswkę w 1812 roku. Do Krakowa ma przyjechać były prezydent Francji Valéry Giscard d'Estaing.
- Ubolewam nad tym, że wszystko było robione w pośpiechu i doszło do zgrzytów. Nazwanie małego skweru imieniem Wielkiej Armii to byłaby śmieszność. Plac przed CORT to już lepsze rozwiązanie, ale bez konotacji historycznych. Wielka Armia powinna mieć długą ulicę na Ruczaju. Tam znajdowały się koszary polskiego V korpusu Wielkiej Armii, w którym służyło 36 tys. Polaków - skomentował decyzję rady Mirosław Gilarski.
Policja uderza w środowisko kiboli
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
