https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Plac targowy w Nowej Hucie świeci pustkami. "Tu można zapalić papierosa i pogadać z ludźmi, ale na handel nie ma co liczyć"

Marcin Banasik
Plac targowy Bulwar znajduje się w rejonie skrzyżowania al. Jana Pawła II i ul. Bulwarowej w Nowej Hucie
Plac targowy Bulwar znajduje się w rejonie skrzyżowania al. Jana Pawła II i ul. Bulwarowej w Nowej Hucie Marcin Banasik
Na targowisku są charakterystyczne betonowe okrąglaki, na których powinien leżeć towar kupców. Niestety prawie wszystkie są puste. Na placu jest tylko kilka czynnych stoisk z warzywami, uraniami, kwiatami i zniczami, bo tuż obok jest cmentarz. - Stoiska pozamykały się, bo klienci zrezygnowali z zakupów w takich miejscach. Odwiedzają nas już tylko emeryci, którzy przychodzą do nas jak dobrzy znajomi - mówi jeden ze sprzedawców.

Targowisko z długą historią

Plac targowy Bulwar znajduje się w rejonie skrzyżowania al. Jana Pawła II i ul. Bulwarowej w Nowej Hucie.

- Targowisko zaczęło funkcjonować w latach pięćdziesiątych. Ma dość bogatą historię. Ja jestem współwłaścicielem placu od około 35 lat. Niestety ostatnie lata są fatalne dla tego miejsca. Klienci uciekli do marketów, gdzie przy takiej pogodzie jak w grudniu można robić zakupy w cieple. Do nas zaglądają głównie emeryci, którzy przyzwyczaili się do targowiska - mówi Aleksander Wilkosz, współwłaściciel Bulwaru.

W piątek i sobotę przyjeżdżają rolnicy

Na placu targowym jest kilka stoisk z warzywami, odzieżą, kwiatami i zniczami. Jest sklep z pieczywem i mięsem. W piątki i soboty przyjeżdżają rolnicy z podkrakowskich miejscowości z warzywami i owocami. Wtedy klientów jest więcej.

- Na co dzień ciężko się handluje. Sprzedaję warzywa od kilkunastu lat, ale tak źle nigdy nie było. Kiedyś nie miałam chwili wolnego, bo zawsze była kolejka klientów. Dziś mogę spokojnie zapalić papierosa i pogadać z ludźmi, ale na handel nie ma co liczyć - mówi sprzedawczyni z jednego ze stoisk.

Małe targowiska w kryzysie

Plac na os. Wandy to nie jedyne targowisko w Nowej Hucie, które narzeka na brak klientów. Podobnie jest w okolicy os. Piastów. Widok jest przygnębiający, plac wygląda na opustoszały, kilku klientów plącze się po targowisku. Otwarte są kwiaciarnie, małe warzywniaki, piekarnia, sklep z zabawkami i usługi krawieckie. Na środku są stoiska z warzywami i owocami. W jednym z nich swoje jabłka sprzedaje pan Jerzy.

- Wszystko zaczęło się psuć jak wokół powstało kilka marketów. Ludzie wolą pójść i kupić ładne choć nie do końca zdrowe jabłka. Są jednak klienci, którzy wiedzą, że prawdziwe jabłko z sadu od rolnika można dostać tylko na targowisku - mówi sprzedawca z placu targowego "Piast", który położony jest przy osiedlu Piastów w Nowej Hucie.

W lepszej sytuacji sę większe targowiska położone bliżej centrum takie jak Plac Bieńczycki czy Tomex. Tutaj codziennie można spotkać klientów z okolicznych osiedli.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Finisz kampanii. Ostatnia debata prezydencka

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska