Krakowianie od pierwszych minut narzucili niesamowite tempo gry. Ich akcje były składne, przeprowadzane na dużej szybkości. Podania dokładne, podobnie jak strzały. O bezradności rywali najlepiej świadczy fakt, że nie licząc dwóch "pchnięć" krążka w kierunku Radziszewskiego, podczas gry w przewadze w pierwszej tercji, goście pierwszą, groźną sytuację mieli przy stanie 0:8 i to za sprawą krakowian, którzy wtedy grali w podwójnej przewadze.
Hokeiści Cracovii już w półfinale
Już w 13 sekundzie Leszek Laszkiewicz był bliski zdobycia bramki. Po upływie 18 sekund Pasiut przejechał pół lodowiska i znakomitym uderzeniem z nadgarstka, w górny róg, pokonał Kosowskiego. Krakowianie nie wychodzili z tercji rywali. Mnożyły się kolejne "setki" pod bramką Jastrzębia. W 4 minucie Łopuski, atakowany przez Pastryka, padając już na lód zdołał trafić do bramki Kosowskiego. Po chwili z ostrego kąta trafił Daniel Laszkiewicz. U gości nastąpiła zmiana bramkarza, ale Kachniarz zachował czyste konto tylko przez 3 minuty. Martynowski przejął krążek w tercji środkowej, pojechał sam na bramkarza i po zwodzie trafił do pustej siatki. Na 5:0 podwyższył Słaboń, pakując krążek w okienko.
Druga tercja i D. Laszkiewicz z korytarza międzybulikowego trafia przy słupku. 23 sekundy strzela po lodzie Łopuski. Po chwili okres gry w przewadze Pasów. Słaboń wymienił podanie z L. Laszkiewiczem i temu pierwszemu pozostało dołożenie łopatki kija. A ostatnia tercja to byla już ślizgawka. - Mieliśmy grać agresywnie i dużo strzelać - powiedział Rudolf Rohaczek. - I to nam się udało. Nie możemy popadać w euforię, bo w poniedziałek kolejny mecz. Jastrzębie to groźna drużyna, zwłaszcza u siebie.
Cracovia - JKH GKS Jastrzębie-Zdrój 8-1 (5-0, 3-0, 0-1)
Bramki: 1:0 Grzegorz Pasiut (1), 2:0 Mikołaj Łopuski (4), 3:0 Daniel Laszkiewicz (6), 4:0 Rafał
Martynowski (9), 5:0 Damian Słaboń (19), 6:0 Daniel Laszkiewicz (22), 7:0 Mikołaj Łopuski (22), 8:0
Damian Słaboń (26), 8:1 Damian Kiełbasa (44)
CRACOVIA: Radziszewski - Wajda, Kłys (2); L. Laszkiewicz, Pasiut, D. Laszkiewicz - Wilczek, P. Noworyta; Łopuski (2), Słaboń, Piotrowski - Witowski, Prokop; Kostuch (2), Dvořak, Martynowski - Dulęba (6), Guzik (2); Kosidło, Rutkowski, Sarnik.
JKH: Kosowski (od 5:39 do 25:49 Kachniarz) - Bryk, Rimmel; Lipina, Kral (2), Danieluk - Labryga, Górny; Kulas, Słodczyk, Bordowski (2) - Dąbkowski, Pastryk (4); Bernacki, Kąkol, Furo - Bychawski (2), Galant (2); Kiełbasa, Szczurek, Nalewajka.
Sędziowali: Grzegorz Dzięciołowski (Bydgoszcz), Tomasz Radzik (Nowy Sącz) oraz Patryk Kasprzyk (Bydgoszcz), Piotr Matlakiewicz (Sosnowiec). Kary: 16 (w tym 2 techn.) - 14 (w tym 2 techn.) min. Widzów 1700.
Stan rywalizacji: 1-0.
GKS Tychy - Aksam Unia Oświęcim 4:2 (1:1, 3:0, 0:1)
Bramki: 0:1 Robert Krajci (9), 1:1 Michał Woźnica (10), 2:1 Sławomir Krzak (26), 3:1 Josef Vitek
(37), 4:1 Josef Vitek (40), 4:2 Patrik Flasar (43).
Stan rywalizacji play off (do czterech zwycięstw)
Polecamy w serwisie kryminalnamalopolska.pl: W Małopolsce kradnie się najchętniej niemieckie auta
Sportowetempo.pl. Najlepszy serwis sportowy