FLESZ - Najdłuższy tunel w Polsce gotowy

Byli parą przez wiele lat i mieszkali w Bibicach, ale w ostatnim czasie 42-letnia kobieta postanowiła wrócić w rodzinne strony - na Śląsk. Miała pretensje do Michała C., że nie pracuje, nie zarabia i nadużywa alkoholu. Mężczyzna nie był karany, nigdy nie był agresywny w stosunku do partnerki, ona nie informowała policji, że coś złego się dzieje w domu, nie zwierzała się nikomu, ale kilka razy próbowała zakończyć związek. Ostatni raz w grudniu 2019 r., spakowała wtedy swoje rzeczy, ale postanowiła je odebrać 6 lutego 2020 r. Powiadomiła o tym telefonicznie Michała C.
Gdy się pojawiła w jej obecności mężczyzna zaczął się ciąć żyletką po ręce, więc zabrała mu ostre narzędzie. Potem rozmawiali o rozstaniu i w pewnej chwili w kuchni mężczyzna zadał nożem o 15 cm ostrzu cios w szyję kobiety. Narzędzie miał ukryte za plecami. Ranna wyszła z domu i telefonicznie wezwała na pomoc sąsiada. Ten udzielił jej wsparcia, wezwał medyków i policję. Na miejscu funkcjonariusze zastali Michała C., który siedział w pokoju przed telewizorem z ręką owinięta ręcznikiem. Karetka zabrała do szpitala ranną i samego Michała C.. Miał 3,8 promila alkoholu we krwi.
Przed krakowskim sądem odpowiadał za próbę zabójstwa. Przyznał, że uderzył nożem partnerkę, ale nie chciał jej zabić. W ostatnim słowie przeprosił kobietę i wyraził skruchę.
Zdaniem sądu tego dnia doszło do konfliktu z powodu rozstania po 14 latach związku. Słowa kobiety o odejściu spowodowały odwrotny skutek niż się spodziewała, bo to Michał C. miał poczucie krzywdy i dlatego zaczął się okaleczać, a potem doszła do tego złość i chęć jej wyładowania na kobiecie. Dlatego zadał jej cios nożem, ale nie miarkował uderzenia. Po prostu wykonał pchnięcie na wprost. Policjantom mówił na gorąco, że nie wie, co się stało, pamiętał, że kobieta zabrała mu żyletkę i wyszła z domu, a nie wie, jak doszło do jej zranienia.
Córka mężczyzny odmówiła składania zeznań w sprawie ojca, w jego domu zabezpieczono 10 noży do badań, ale na żadnym nie odkryto śladów krwi.
Sąd Okręgowy w Krakowie skazał Michała C. na 3 lata więzienia za spowodowanie ciężkiego uszczerbku na zdrowiu kobiety, nakazał zapłatę 5 tys. za krzywdę, choć ona wnioskowała od oskarżonego kwotę 200 tys. zł. Zdaniem sądu taka suma była wygórowana i nieadekwatna do możliwości zarobkowych mężczyzny. Ponadto mężczyzna miał zakaz zbliżania się przez 3 lata na odległość 100 metrów do kobiety, nakazano mu również podjąć terapię uzależnień od alkoholu.
Prokuratura w apelacji chciała wyższej kary 8 lat więzienia dla Michała C. i skazania go za próbę zabójstwa. Śledczy zwracali uwagę, że kobieta odniosła poważną ranę, cios nożem nie był wcale przypadkowy, ale zadany z duża siłą uszkodził przełyk i przebił tchawicę na wylot. Sprawca użył też niebezpiecznego narzędzia w postaci noża. Sąd Apelacyjny w Krakowie podwyższył wymiar kary dla Michała C. do 5 lat i ten wyrok jest prawomocny.