- Na pierwszej wizycie u lekarza dowiedziałam się, że nie czekamy na jedno, a na całą gromadkę dzieciaków - mówi z uśmiechem Małgorzata Matula, szczęśliwa mama. - W pierwszej chwili nie mogłam w to uwierzyć. Potem z płaczem zadzwoniłam do męża - dodaje. Nigdy w rodzinie Małgorzaty i Macieja nie zdarzały się ciąże mnogie.
Wadowicki PKS może zostać zlikwidowany
- Bardzo bałem się o żonę i dzieci, bo takie ciąże często kończą się nieszczęśliwie - mówi Maciej Matuła, tata trojaczków. - Wiedziałem jednak, że narodziny dzieci będą najszczęśliwszym dniem w moim życiu - dodaje dumny ojciec. Pierwsza na świat przyszła Dominika. Zaraz po niej Adam i Michał. Dzieci urodziły się w 35. tygodniu ciąży. W domu czekała na nich czteroletnia siostra Patrycja. - Największą niespodzianką był dla Patrycji dzień, w którym do przedszkola przyszliśmy po nią już z całym rodzeństwem - opowiada pan Maciej. - Po powrocie do domu od razu wzięła pod swoją opiekę Dominiczkę - dodaje.
Niestety trojaczki obok ogromu radości dostarczają również wielu trosk. - Pierwszy dzień już nauczył nas, czego możemy się spodziewać po takiej gromadce - mówi pani Małgorzata. - Dominika płacze, Adaś chce jeść a Michaś właśnie zrobił kupkę. I tak w kółko aż do utraty tchu. Chyba tylko dzięki bezustannej pomocy męża nie miałam jeszcze dnia zwątpienia - dodaje dumna mama. Na razie największym wyzwaniem jest kąpiel całej trójki. - Ja kąpię jedno dziecko i podaję dalej. Mąż ubiera i karmi. To wygląda jak produkcja taśmowa - śmieje się mama trojaczków. - Potem wszyscy w momencie zapadamy w głęboki sen. Ten zazwyczaj jest jednak przerywany. - Alarm podnoszą średnio co pół godziny - wyznaje mama trojaczków. - Gdy zacznie jedno, od razu budzą się pozostałe.
Wtedy jednak z odsieczą rusza Patrycja. - Patrzy, który z maluchów
już się uspokaja. W nagrodę wręcza mu naklejkę. Tyle tylko, że to nie działa - dodaje pani Małgorzata.
A może to Ciebie szukamy? Zostań**miss internetu**województwa małopolskiego