https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Po święcie Oświęcimia zostało wspomnienie i zrujnowane boisko Unii

Monika Pawłowska
Błotne kąpiele to ostatnie atrakcje, jakie przygotowali uczestnikom imprez na stadionach ich organizatorzy
Błotne kąpiele to ostatnie atrakcje, jakie przygotowali uczestnikom imprez na stadionach ich organizatorzy fot.archwium
Naprawa boiska przy ul. Legionów w Oświęcimiu będzie kosztować krocie. Po ostatnich imprezach plenerowych organizowanych z okazji święta miasta boisko przypomina grzęzawisko i w żadnym razie nie nadaje się do gry w piłkę.

Wczoraj na specjalnej konferencji władze klubu MKP "Unia" Oświęcim biły na alarm. Twierdzą, że zawinił brak kompetencji i nieudolne zarządzanie dyrektora MOSiR-u, który wpuścił tysiące osób na przemokniętą murawę boiska. Teraz stadion nadaje się do gruntownego remontu, za który zapłaci miasto, czyli każdy z mieszkańców.

- Czym oświęcimianie zasłużyli sobie, że potraktowano ich jak stado ogrów - pyta Wojciech Paprzyca, wiceprezes MKP "Unia" Oświęcim. - Zamiast zrobić imprezę gdzieś, gdzie podłoże jest utwardzone, zafundowano mieszkańcom błotną kąpiel. Oburzenia nie kryje również Janusz Chwierut, prezes "Unii".
- Takie rzeczy można było przewidzieć. Dwa tygodnie wcześniej na festiwalu reggae w Brzeszczach boisko zostało całkowicie zrujnowane - mówi Janusz Chwierut.

"Gazeta Krakowska" postanowiła sprawdzić, ile pieniędzy miasto będzie musiało wydać, żeby odnowić murawę. Wysłaliśmy zdjęcia stadionu do ekspertów. - Czy to na pewno jest stadion? - zapytał nas Stanisław Adamek, pracownik jednej z firm zajmujących się renowacją boisk. - To się teraz nadaje do uprawy buraków cukrowych, a nie do gry w piłkę. W jego opinii potrzeba przynajmniej 45 tys. złotych, żeby usunąć szkody, jakie powstały po imprezie plenerowej.

Na tę murawę trzeba teraz wysypać co najmniej 18 ciężarówek żwiru, żeby woda szybciej opadała. Zasianie trawy to w najtańszej wersji około 5 tys. złotych. Trzeba się spieszyć, bo w przeciwnym razie trawa na wiosnę nie wzejdzie.

Andrzej Pastuszak, z innej z firm zajmującej się odnową muraw, wystawia porównywalny kosztorys.
- Na pełną rekonstrukcję obiektu potrzeba około 50 tysięcy złotych - mówi Pastuszak. - Nie ma szans, by piłkarze na to boisko wyszli w tym sezonie. Janusz Chwierut mówi nawet o kwocie 150 tys. zł. Dyrekcja ośrodka kultury w Brzeszczach, gdzie również stadion został zdemolowany, już skontaktowała się z firmą, która przywróci boisko do stanu sprzed koncertu rock reggae.

- Musimy poczekać, aż boisko wyschnie - informuje Małgorzata Wójcik, dyrektor ośrodka. - Agencja komunalna ma sprzęt, którym wyrównamy i utwardzimy teren, będzie taniej. Potem trzeba będzie posiać trawę, ale nie później niż przed 1 października, żeby wykiełkowała na wiosnę. W Brzeszczach na szczęście koncert odbył się na bocznym boisku, więc na płycie głównej mecze mogą być rozgrywane.

Na oświęcimski stadion piłkarze wrócą nie wcześniej niż za pół roku, ocenia Henryk Grzybek, przez 28 lat zawodnik "Unii". - Przez 60 lat historii klubu nie zdarzyło się, by boisko było w takim stanie - mówi oburzony pan Henryk.

To siła wyższa zrujnowała stadion

Jan Korzeniowski, zastępca prezydenta miasta, jest zdania, że siły wyższe są odpowiedzialne za stan miejskiego boiska. Jednak przy sprzyjających warunkach uda się je doprowadzić do porządku do... soboty. - Znam tę płytę boiska, sam długie lata byłem zawodnikiem. Ona bywała w gorszym stanie i odradzała się. Mam nadzieję, że bez większych zabiegów kosmetycznych odrodzi się i tym razem - mówi Korzeniowski. Dodaje, że owszem, dyrektor MOSiR-u jest odpowiedzialna za organizację, ale nie za aurę. Karać nie będzie.

Komentarze 2

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

j
ja
Czy ktoś zastanawiał się nad tym, jakie koszty zostałyby poniesione w wypadku odwołania tych imprez? Czy na ten temat wypowiadali się eksperci? Z pewnością organizatorzy nie są odpowiedzialni za pogodę, więc po co rozdmuchiwać sprawę? Trzeba spojrzeć z obu stron.
O
Obywatel Miasta
Widzimy z jaką wielką powagą potraktował Ojciec MIasta-nas wyborcze owieczki-odłacimy za to już niebawem!!!!!!!!!!!
Trzeba było przewidzieć niepogode lub deszcz,lepiej było zrobić to na wysypisku w DWORACH tam są lepsze warunki.Chyba organizatorom zabrakło wyobraźni i wiary w wygraną Prezydenta.
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska