Kamil S. przyjechał do Londynu, by spotkać się z przyjaciółmi. Przechodząc obok pubu, spytał kilku mężczyzn o drogę.
– Chciałem się dowiedzieć, gdzie mogę naładować telefon i gdzie jest stacja metra. Poprosiłem, by wskazali mi drogę – opowiadał młody mężczyzna brytyjskiej prasie. – Wtedy padły przekleństwa. Napastnicy spytali mnie, skąd jestem, a kiedy powiedziałem, że jestem Polakiem, zaczęli mnie okładać pięściami – mówił.
Napadnięty został powalony na ziemię, był bity po całym ciele. Nie pamięta, co się działo potem. Ocknął się dopiero w szpitalu.
Ofiara napaści narzeka na ból pleców, ma podbite oczy, obolałą twarz.
Dotychczas londyńskim policjantom nie udało się pojmać sprawców brutalnego pobicia Polaka.
Nasz rodak jest tak przerażony tym zajściem, że boi się chodzić do sklepów i nie może spać.
