https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Pociągi stoją w Bieżanowie i niszczeją. Sprawą zajęła się prokuratura

Na bocznicy kolejowej w Bieżanowie od miesięcy niszczeją pociągi należące do spółki PKP InterCity. Ich kupnem zainteresowane jest województwo, sprawą niegospodarności zajęła się prokuratura.

W Bieżanowie na bocznicy kolejowej stoi siedem pociągów ED74. Zwyczajowo te składy określa się imieniem „Edyta”. Nie są stare i jeszcze długo mogłyby przemierzać kraj, ale tkwią bezczynnie już od paru lat.

Z tego powodu warszawska fundacja Centrum Zrównoważonego Transportu (CTZ) zawiadomiła śledczych, że doszło do niegospodarności. Centrum wskazuje, że za brak przeglądów technicznych pociągów odpowiada były prezes PKP InterCity Marcin Celejewski.

- Śledztwo toczy się w sprawie, nikomu nie postawiono zarzutów - informuje warszawska prokuratura.

W czyje ręce trafią „Edyty”?

Spółka PKP InterCity nie czekała na wynik pracy śledczych i 17 października ogłosiła przetarg na sprzedaż lub dzierżawę tego taboru. Firma wolałoby składy sprzedać, więc w pierwszej kolejności będzie rozmawiać z tymi oferentami, którzy chcieliby kupić „Edyty”. Stosunkowo nowe pociągi potrafią rozwijać prędkość do 160 km/h i przewozić w każdym zespole 200 osób. Mogłyby służyć na trasach małopolskich i jeździć przez Kraków. Wiedzą o tym władze województwa.

-Już wcześniej deklarowaliśmy zainteresowanie odkupieniem tych pociągów, dlatego będziemy brali udział w przetargu ogłoszonym przez InterCity - informuje Agnieszka Grybel-Szuber z biura prasowego Urzędu Marszałkowskiego Województwa Małopolskiego.

171 mln zł - wynosił kontrakt na „Edyty”
6,5 mln zł - szacunkowa szkoda PKP InterCity
14 - tyle składów jest do wzięcia w przetargu

Ze względu na rozpoczętą procedurę przetargową nie ujawnia, jak mogłyby być wykorzystywane ED74, ani jaką kwotę chce za nie zaoferować marszałek Małopolski.

Województwo pytało już raz o możliwość przejęcia pociągów PKP InterCity, ale odpowiedzi nie otrzymało. Co prawda spółka Koleje Małopolskie, którą dysponuje Urząd Marszałkowski, ma w swoim taborze nowsze pociągi, ale z ED47 też mógłby być pożytek.

Być może jednak pociągi odzyska ich pierwszy właściciel, czyli Przewozy Regionalne. Dla tego przewoźnika zakup 8- i 9- letnich składów mógłby być szansą na wzrost konkurencyjności. Na razie ta firma publicznie nie zabiera głosu w sprawie przetargu na „Edyty”.

Niespełnione oczekiwania

Pociągi pierwotnie zostały kupione na potrzeby Przewozów Regionalnych. Kontrakt za około 171 mln zł zdobyła polska firma Pesa Bydgoszcz. Według planów, miały kursować na trasie Warszawa - Łódź i były skonstruowane na potrzeby tej linii.

Zamówienie w połowie dofinansował Europejski Fundusz Rozwoju Regionalnego, w połowie - budżet państwa. 11 pociągów zostało wyprodukowanych w 2007 r., a trzy - rok później. Potem PKP Intercity przejęło wykonywanie przewozów międzywojewódzkich, a wraz z nim tabor Przewozów Regionalnych, w tym „Edyty”.

W ostatnich miesiącach tylko siedem z nich było dopuszczonych do ruchu i kursowały m.in. na trasach Kraków Płaszów - Łódź Kaliska czy Kraków Płaszów - Białystok. Pozostałe czekały na naprawę na bocznicy w Bieżanowie. Tam „upiększyli” je grafficiarze.

InterCity korzystało z pociągów w ograniczonym stopniu, bo - jak tłumaczy rzecznik tej spółki Cezary Nowak - składy nie spełniają oczekiwań m.in., jeśli chodzi o komfort przewożonych pasażerów.

- Chodzi też o zbyt małą liczba miejsc na pokładzie, jedynie 200 - mówi.

Pociągi a sprawa polska

Nieużytkowanie stosunkowo nowych pociągów zostało nagłośnione przez fundację Centrum Zrównoważonego Transportu. Jego przedstawiciele zarzucili PKP InterCity, że zaniechała remontu składów. Przetarg na naprawę zepsutych pociągów przeprowadzono w 2014 roku, ale za pierwszym razem oferta bydgoskiej Pesy była za wysoka, a za drugim - PKP InterCity odwołało zamówienie.

Fundacja Centrum Zrównoważonego Transportu złożyła w maju br. zawiadomienie do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa.

Jak informuje prokurator Michał Dziekański, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie, postępowanie cały czas się toczy. Zostało podjęte w sprawie niedopełnienia obowiązków poprzez zaniechanie obowiązkowych przeglądów taboru kolejowego

- Sprawdzamy też, czy była zasadna decyzja o zastąpieniu niezdatnego do eksploatacji taboru wynajętymi lokomotywami i wagonami. Mogło wtedy dojść do wyrządzenia szkody majątkowej w kwocie nie mniejszej niż 6,5 mln zł - tłumaczy prok. Dziekański.

PKP Intercity też chce wyjaśnić sprawę, dlatego w spółce toczy się wewnętrzne postępowanie wyjaśniające.

Sprawą pociągów zajmowali się również posłowie w licznych interpelacjach. Pomimo interwencji polityków, fundacji i mediów, „Edyty” nadal czekają na swój czas , a równocześnie, wraz z jego upływem, tracą na wartości.

Być może wkrótce znów wrócą na tory, gdy znajdzie się kupiec. PKP InterCity szacuje, że proces sprzedaży lub dzierżawy zostanie zamknięty najdalej w połowie przyszłego roku.

Autor: Michał Gąciarz

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Biznes

Komentarze 8

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

R
Realista
PKP to jakby na to nie patrzec firma panstwowa, co oznacza ze kupuje pociagi z podatkow. Czyli graficiarz malujac, tzn niszczac ten pociag niszczy swoja wlasnosc za ktora zaplacil z wlasnej kieszenii a do tego, niedlugo nowy wlasciciel czyli np: wojewodztwo aby doprowadzic ten pociag do porzadku zaplaci jakiejs firmie aby te wagony wyczyscila, z podatkow czyli znowu z kieszeni graficiarza. Ci graficiarze to musza byc bogacze skoro tak szastaja swoimi pieniedzmi a do tego jeszcze placa za farby... no coz, jak sie ma pasje to koszty sie nie licza.
i
idiota
Ten szrot nie nadaje sie do niczego jak tylko do huty. Pesa zrobila szrot zgarnęła kasę i tyle. Ten kto to kupi bedzie frajerem aha ten sam los czekać bedzie żarty z pesy jak tylko skończ sie gwarancja wyladuja w lrzakach
G
Gość
BO ja tak, i nie polecam - ten pociąg w najlepszym razie nadaje się na trasy regionalne i to niezbyt długie - siedzenia twarde, wnętrze nieszczelne, wieje z okien, nieciekawe drgania,przeciekające szyby w czasie deszczu, totalne nieporozumienie że kupiono kiedykolwiek coś takiego. One powinny przejść totalną modernę połączoną z wymianą wszystkich foteli.
B
Bareja
kasa wzięta ... a teraz się zrobi protokół zniszczenia ...
k
krakowiaczek
Celowo dopuszcza się do tego aby te składy niszczały ?? Wydaje się , że tak !!
j
jj
Skurczysyństwo totalne. Pasażerów upychano po starych wagonowych składach kiedy nowoczesne pilnowały bocznicy...
I
Igor
Szkoda sprzętu, że się marnował przez jakieś kombinacje w PKP. Narobili tych spółek i spółeczek, najpierw wzięli pociągi za darmo, choć to nie dla nich były robione, a teraz je sprzedają, ciekawy schemat.
o
okok
Wreszcie ktoś się nie bał i pod**lił do prokuratury za marnowanie kasy.
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska