https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Pod Krakowem leją wodę do baków aut

Katarzyna Ponikowska
Na stacji w Szycach zapewniają, że "awaria" została usunięta
Na stacji w Szycach zapewniają, że "awaria" została usunięta Jan Hubrich
Na stacji benzynowej Petro Net w Szycach pod Krakowem od prawie dwóch tygodni pracownicy sprzedają benzynę wymieszaną z wodą. Po zatankowaniu takiego paliwa samochody nie nadają się do jazdy. Mimo skarg kierowców, dla których tankowanie w Petro Net skończyło się kosztowną wizytą u mechanika, właściciel nadal sprzedaje trefną benzynę.

Jeżeli znasz podobny przypadek w Twojej miejscowości, daj nam znać - napisz e-maila na adres [email protected]. Nasi dziennikarze zajmą się sprawą.

Stacja benzynowa w Szycach znajduje się przy ul. Wesołej, niedaleko drogi krajowej nr 94, tuż obok Urzędu Gminy Wielka Wieś. To nieduży budynek z czterema stanowiskami do tankowania i umiarkowanym ruchem. Ale stałych klientów ma.

Jednym z nich był Konrad Macala. Był - bo się zarzeka, że więcej tam nie zatankuje. Ostatni raz korzystał z feralnej stacji w niedzielę 26 lutego. Wlał do baku 10 litrów benzyny PB95. Udało mu się tylko dojechać do domu. Tam jego polonez wysiadł. - Następnego dnia pojechałem na stację i powiedziałem, że po zatankowaniu auto mi nie pali - relacjonuje Macala. - Odparli, że mieli awarię. Oddali 50 zł za paliwo i poradzili, żebym pojechał do mechanika. Obiecali zwrot pieniędzy na naprawę.

Pan Konrad usłuchał rady. U mechanika okazało się, że na 10 litrów paliwa benzyny było zaledwie ok. 2,5 litra. Reszta to woda. Naprawa auta kosztowała 461 zł. Do tej pory pieniędzy nie odzyskał. - Przedstawiłem pracownikom stacji fakturę, ale okazało się, że muszę ją wziąć nie na siebie, ale na nich. Po raz kolejny zamierzam się tam wybrać w poniedziałek - mówi Macala. Dowiedzieliśmy się o innych podobnych przypadkach. Jedna z klientek, która pod koniec lutego tankowała auto na stacji w Szycach, do swojego samochodu musiała wzywać lawetę.

- U mechanika okazało się, że w baku było więcej wody niż benzyny - mówi kobieta, prosząca o zachowanie nazwiska do wiadomości redakcji. - Za benzynę i lawetę mi oddali, ale nadal czekam na zwrot pieniędzy za naprawę samochodu. Od innych klientów stacji słyszałam, że poszkodowanych jest już kilka osób.

Pracownicy Petro Net przyznają, że miała miejsce "awaria". - Została usunięta, a wadliwe paliwo wypompowane - zapewniają.
Postanowiliśmy to sprawdzić. 7 marca kupiliśmy czysty, fabrycznie nowy kanister, z którym pojechaliśmy na stację benzynową w Szycach. Zatankowaliśmy ponad trzy litry benzyny "95" i zawieźliśmy ją do analizy do Instytutu Nafty i Gazu w Krakowie. Badanie wykazało, że paliwo jest mętne i zawiera wodę. Nie spełnia wymogów wynikających z rozporządzenia ministra gospodarki i nie nadaje się do dystrybucji.

- Te trzy litry benzyny zawierają ok. 5 ml wody. Takie paliwo zatankowane do samochodu, powoduje zakłócenia w pracy silnika, aż do jego unieruchomienia - mówi Marek Kwinta, analityk INiG. - Czasem woda dostaje się do benzyny przez przypadek. Zdarza się to najlepszym dystrybutorom, ale obowiązkiem stacji jest pilnowanie, żeby nie sprzedawać takiego paliwa.

W biurze właściciela stacji, Petro Auto Centrum, zapewniano nas, że benzyna jest już "w porządku". Pracownik, z którym rozmawialiśmy, nie chciał oficjalnie skomentować sprawy. Obiecał to zrobić po zapoznaniu się ze sprawozdaniem INiG, które przesłaliśmy faksem. Potem nie obierano telefonu.

Zapytaliśmy w Urzędzie Ochrony Konkurencji i Konsumentów, czy sprawdzano paliwo na stacji Petro Net. - Nie byliśmy tam na kontroli - odpowiada Magdalena Rucińska, naczelnik Wydziału Monitorowania Paliw UOKiK. Tymczasem na stacji przy kasie wisi tabliczka z informacją, że "dobra jakość paliwa potwierdzona jest badaniem UOKiK". - My takich certyfikatów ani dyplomów nie wydajemy - zastrzega Rucińska.

Wyświetl większą mapę

***
Konsekwencje sprzedaży paliwa niespełniającego wymagań jakościowych są dotkliwe. Wojewódzka Inspekcja Handlowa może skierować sprawę do prokuratury, a ta nałożyć grzywnę od 50 do 500 tys. zł. Informacja taka trafia też do prezesa Urzędu Regulacji Energetyki. Ten może cofnąć stacji koncesję i nałożyć karę od kilkudziesięciu do kilkuset tys. zł (zależnie od przychodu).

Euro 2012 coraz bliżej! Zobacz, co będzie się działo w Krakowie

Nowa lista leków refundowanych**[SPRAWDŹ!] **

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Komentarze 17

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

s
sandra
kierownik łapówkarz gówniarz sasrany
t
ty wiesz kto :-)
złodziej kurwiarz padaka i menda z jaj orangutana tłusty wieprz z groszkiem w łepetynce
h
ha
polowa zwas g wie a druga polowa o niczym nie ma pojecia.
ja mam diesla i tez tam tankowalem przy 30 stopniowych mrozach i ani raz mi nie odmowil posluszenstwa a jak ktos ma trupa to na lotniczym nie pojedzie...
a
aaa
j.w
R
Roxy
Chyba najdrożej w Małopolsce.
s
saint
W wakacje tankowałem na tej "stacji" kilka litrów PB 95 (paliwo zakupione do kosiarki). Dziwnym zbiegiem okoliczności po zalaniu paliwa, urządzenie przestało działać (blow engine).
Do auta to bałbym się na tej stacji kupić nawet płyn do spryskiwaczy.
k
kos
Benzyna jest - chrzczona wodą na wielu stacjach benzynowych! Płaci się drogo , ale za wodę!!! Więcej kontroli na stacjach.
r
rem
tankować na takiej niszowej stacji??
J
Js
Sprawdzenie czy jest woda w paliwie , wystarczy odlać do butelki ok. 1/4l. benzyny i pozostawić na ok ,1/2 godz.Jeżeli będzie woda, to na dnie butelki
k
krakus
Polska patologia :)
w
was
jesteś złodziejem i basta
G
Gość
Pewnie płacą haracz na fundusz wyborczy (na plakaty), więcmoga spać sPOkojnie.
K
Krzysiek
Cały ten biznes czyli Holding jednego Pana który wozi się Hamerem i myśli że może być bezkarny nie tylko w sprawach mieszania benzyny ale też zatrudniania ludzi bez umowy lub na umowach śmieciowych.Powinien mu się nie tylko przyjrzeć Urzędzie Ochrony Konkurencji i Konsumentów ale też inspekcja pracy.
Radze więcej okadzać swój gabinet kadzidłami bo coś Budda nie sprzyja.
c
cepeenoweic
Woda nie miesza sie z benzyną!!!!
K
Kierowca z bombowca
Paliwo kiepskie ale patrząc na zdjęcie widzę że poziom cen jak na innych stacjach.
Nie tankujecie koledzy kierowcy na takich niby tanich stacjach poza miastem bo efekt jest zawsze taki sam.
Parę groszy zaoszczędzone na paliwie i kilka tysiaków wydane na naprawę motoru. Wyjątkiem jest stacja MPO na Nowohuckiej gdzie tankowałem ON przy największych mrozach i palił bez problemu nawet przy -30 stopniach, Naprawdę czapki z głów. A ceny o kilkadziesiąt groszy niższe niż a innych stacjach.
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska