Robert Ługowski z Lubczy po wodę chodzi do sąsiadów. - Trzeba sobie jakoś radzić, skoro z kranu nie kapie ani kropla - mówi pan Robert. W domu ma ustawioną beczkę, którą systematycznie uzupełnia wodą przynoszoną wiadrami.
Podobne kłopoty mają mieszkańcy wielu miejscowości pod Tarnowem, zwłaszcza tych położonych najwyżej - w gminach Ciężkowice, Ryglice, Zakliczyn, Wojnicz, Szerzyny - gdzie do wielu domów wciąż nie ma doprowadzonych wodociągów. Ludzie na własną rękę zaopatrują się w wodę do picia - jeżdżąc po nią nawet kilkanaście kilometrów, bo bliżej nie ma odpowiednich ujęć. W gospodarstwach, do pojenia bydła, wykorzystują wodę, którą dowożą im strażacy.
- Dziennie mamy po kilka, nawet kilkanaście takich wyjazdów - przyznaje Rafał Wróbel, dyżurny w tarnowskiej straży.
Wyznaczenie ogólnodostępnych ujęć wody pitnej w każdej miejscowości to nowatorski w kraju pomysł.
- Nikt nie może zapewnić, że wiosną sytuacja się poprawi i studnie ponownie zapełnią się wodą. Co w sytuacji, jeśli susza będzie trwała dłużej? - pyta Paweł Augustyn z zarządu powiatu.
Obliczono, że zlokalizowanie i przebadanie jednego źródła kosztować będzie około 20 tys. zł. W każdej miejscowości powstać mają co najmniej dwie studnie, na tyle wydajne, by mieszkańcy mogli być spokojni o to, że bez względu na suszę będą mogli czerpać z nich wodę. Do zrealizowania tego pomysłu potrzeba ok. 10 mln zł.
- Wystąpiliśmy z zapytaniem o możliwość dofinansowania naszego przedsięwzięcia do różnych instytucji, zajmujących się gospodarką wodną oraz ekologią i ochroną środowiska - tłumaczy starosta Mieczysław Kras. Powiat chce m.in. zabiegać o wsparcie z funduszy unijnych.
Wokół każdej z powiatowych studni wyznaczone mają zostać strefy ochronne. - Niewykluczone, że woda będzie mogła być z nich bezpośrednio tłoczna do domów. Wszystko zależy od tego, jaka będzie jej jakość i na ile źródło będzie wydajne - dodaje Augustyn.
Krytycy pomysłu twierdzą, że za te pieniądze można wybudować kilka kilometrów wodociągów w miejscowościach, gdzie problemy z wodą są największe. - Może okazać się, że studnie, które teraz wykopiemy, za kilka lat też wyschną. I co wtedy? - pytają.
W tym momencie mieszkańcy powiatu mogą pobierać wodę w kilku miejscach. Odpłatnie mogą to zrobić m.in. z hydrantu przy ulicy św. Walentego w Zalasowej. Metr sześcienny kosztuje 4,10 zł. W gm. Zakliczyn mieszkańcy mogą korzystać ze zbiorników w czterech miejscowościach (Charzewice - obok remizy OSP, Wesołów - obok świetlicy wiejskiej, Filipowice - obok remizy OSP, Paleśnica - obok szkoły). Woda przeznaczona jest głównie do celów gospodarczych, a do picia jest zdatna wyłącznie po przegotowaniu.
Euro 2012 coraz bliżej! Zobacz, co będzie się działo w Krakowie
Nowa lista leków refundowanych**[SPRAWDŹ!] **
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!