Na pomysł programu wpadł Powiatowy Urząd Pracy w Zakopanem. Ma to być forma pomocy młodym, którzy są obiecującymi zawodnikami, jednak nie zdążyli wyszlifować swojej formy na czas.
- Chcemy fundować młodym sportowcom roczne staże. Takie wsparcie pozwoli im jeszcze przez rok pozostać w sporcie i ten czas poświęcić na ciężką pracę, by mogli się dostać do kadry - mówi Jan Gąsienica Walczak, dyrektor PUP w Zakopanem. - Przykład wielu zawodników pokazuje, że właśnie ten jeden rok wystarczy, by podnieść na tyle formę, by zakwalifikować się do kadry.
Dobitnie mówi o tym przykład Adama Małysza. Skoczek, choć już miał na koncie wiele zwycięstw i występów, w tym na konkursach zagranicznych, w 1998 r., po fali niepowodzeń, chciał skończyć ze skakaniem i zająć się dekarstwem. Jednak chwila oddechu pomogła mu wskoczyć na właściwe tory. Dlatego potem mogliśmy się cieszyć z wielkich sukcesów Adama.
Staże w Zakopanem mają być przeznaczone dla osób kończących naukę.
- Przynależność do klubów sportowych nie daje gwarancji, że zawodnik będzie mógł spokojnie trenować i żyć - mówi Gąsienica Walczak.
Obecnie na liście zawodów stworzonej przez Ministerstwo Pracy figuruje zawodnik sportowy.
- Dzięki temu zapisowi klub sportowy może wystąpić do urzędu pracy o staż dla swojego zawodnika. Po akceptacji wniosku będziemy co miesiąc przelewać pieniądze na konto sportowca, który mógłby je wykorzystać na treningi - wyjaśnia procedury dyrektor PUP.
Każdy sportowiec zakwalifikowany do programu może liczyć na ok. 800 zł miesięcznie. Ponadto przez rok będzie miał ubezpieczenie zdrowotne.
- W tym roku w końcu udało nam się pozyskać więcej pieniędzy na staże. Dzięki temu pomoc mogą uzyskać także sportowcy - wyjaśnia Jan Gąsienica Walczak.
Na staże dla powiatu tatrzańskiego jest ok. 1,2 mln zł do podziału. - Śmiało z tej kwoty moglibyśmy dofinansować 18-20 młodych zawodników, którzy dobrze rokują - dodają urzędnicy z PUP.
By rozwiać wszelkie wątpliwości co do stażów dla młodych sportowców, zakopiański PUP wysłał stosowne pismo do ministra pracy i polityki społecznej. - Wydaje nam się jednak, że nie powinno być z tym większych problemów. W końcu sportowiec to też zawód - mówi Gąsienica Walczak.
O pomyśle stażów wiedzą już działacze sportowi spod Giewontu.
- To bardzo dobry pomysł - mówi Barbara Sobańska, dyrektorka Zespołu Szkół Mistrzostwa Sportowego w Zakopanego, szkoły, gdzie uczyli się m.in. Justyna Kowalczyk, Kamil Stoch czy Krystyna Pałka. - Wielu moich absolwentów, którym się nie udało dostać na studia i do kadry, pozostaje przy sporcie jeszcze przez jakiś czas, jednak potem finanse dają o sobie znać. Rodzice mówią takiemu zawodnikowi: "Określ się w końcu, albo trenujesz i na tym zarabiasz, albo idź do pracy". I tak się kończy przygoda ze sportem.
Również Krzysztof Całka z klubu AZS Zakopane popiera pomysł staży. - Obecnie wiele klubów się likwiduje, bo nie ma pieniędzy. Tak jak nasz klub, jesteśmy na skraju bankructwa. Dlatego myślę, że dużo zawodników skorzysta z tej możliwości. Bez takiego wsparcia już wielu zawodników straciliśmy, bo poszli do pracy na budowę, żeby mieć z czego żyć. Szkoda - wspomina.
Jak dodaje Barbara Sobańska, stażami z PUP można by objąć także trenerów. - O ile wybitnych ludzi nietrudno znaleźć, to jednak brakuje nam pieniędzy na ich zatrudnienie. Wsparcie finansowe z urzędu pracy pozwoliłoby trenerom wrócić do sportu i szkolić młodych - zaznacza dyrektorka SMS.
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?