Dziewczyna zaginęła w piątek 29 marca. Rodzina po raz ostatni widziała ją w piątek rano - gdy szykowała się do szkoły. Dziewczyna uczy się w Zespole Szkół św. Kingi w Łącku. Po piątkowych lekcjach, o godz. 14 wyszła ze szkoły i wsiadła do samochodu dwóch znajomych. Ci odwieźli ją do rodzinnej Ochotnicy o godz. 17. Dziewczyna jednak nie wróciła do domu. Od tamtej pory przepadła bez wieści.
Rodzina zaginięcie zgłosiła w sobotę 30 marca. Od tamtej pory ruszyły intensywne poszukiwania dziewczyny. Ta widziana była m.in. w sobotę o godz. 22 na stacji paliw w Jazowsku. Potem do policji docierały sygnały, że widziano ją na terenie Nowego Sącza.
- Dziewczyna ostatecznie odnalazła się na terenie powiatu nowotarskiego. Jest cała i zdrowa. Została przekazana rodzinie - mówi mł. asp. Dorota Garbacz, rzeczniczka prasowa Komendy Powiatowej Policji w Nowym Targu.
Policja dodaje, że dziewczyna nie była przez nikogo przetrzymywana, ani do niczego zmuszana. - Wszystko wskazuje na to, że nie padła ofiarą przestępstwa - dodaje policjantka. Wszystko wskazuje więc na to, że dziewczyna uciekła z domu. Z jakich powodu - to będą wyjaśniały służby.
FLESZ: Bezpieczne dziecko. To musisz wiedzieć
ZOBACZ KONIECZNIE
