https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Podhale. Powódź zabrała 84 miliony zł!

Tomasz Mateusiak
Na zdjęciu widać drogę do Morskiego Oka, w miejscu, które podmyła ostatnia powódź. Teraz na naprawę tylko tego odcinka szosy trzeba będzie wydać 800 tys. zł. Czy rząd da na to pieniądze?
Na zdjęciu widać drogę do Morskiego Oka, w miejscu, które podmyła ostatnia powódź. Teraz na naprawę tylko tego odcinka szosy trzeba będzie wydać 800 tys. zł. Czy rząd da na to pieniądze? fot. Tomasz Mateusiak
Samorządowcy skończyli liczenie strat, jakie na Podhalu, Spiszu, Orawie czy w Pieninach spowodowała wielka nawałnica i powódź sprzed 10 dni. Dziś na biurko wojewody małopolskiego Jerzego Millera trafią ostatnie raporty z poszkodowanych gmin. 84 miliony złotych - to suma strat, jakie w powiecie tatrzańskim i nowotarskim spowodowała powódź, która szalała w górach od 15 do 17 maja.

Szczawnica pod wodą. "Sytuacja jest dramatyczna" [WIDEO]

Straty oszacowali wójtowie i burmistrzowie wszystkich miast i wsi z terenu obu starostw. - Straty liczyliśmy długo i starannie. Przez cały ostatni tydzień po Podhalu jeździły specjalne, powołane przez gminy zespoły, które oceniały zniszczenia - mówi Andrzej Gąsienica Makowski, starosta tatrzański. - Trzeba przyznać, że rzeczywiście są one ogromne. W wielu miejscach woda podmyła drogi i zniszczyła bądź naruszyła mosty. Tylko nasz powiat ucierpiał na 800 tys. złotych. Lwią część tej kwoty pochłonie naprawa drogi do Morskiego Oka, którą podmyła woda.

Gdzie indziej było jeszcze gorzej. W Krościenku woda zabrała 4 miliony złotych, w Nowym Targu zniszczenia dróg, mostów czy kanalizacji pochłonęły identyczną sumą. To dalej jednak mało w porównaniu z najbardziej poszkodowaną przez powódź Szczawnicą, która kalkuluje swoje straty na 12,2 miliona złotych.

- W tej sumie są dwa mostki, zerwane drogi i kilka obsuniętych skarp - mówi Tomasz Hurkała, sekretarz Urzędu Miasta w Szczawnicy. - Szacujemy, że tylko odbudowa zerwanego mostku nad potokiem Grajcarek to 3 mln zł.

Szczawnica, podobnie jak i pozostałe gminy, liczy więc na pieniądze od wojewody. - W chwili obecnej trwa analiza zgłoszeń, które wysłały do nas gminy - mówi Monika Frenkiel z biura prasowego wojewody. - Musimy je potwierdzić. Tyle mogę powiedzieć dziś.

Okazuje się, że "potwierdzenie", o którym mówi Frenkiel, może być dla górali bardzo bolesne.

- My uważamy, że woda zabrała nam drogi i mosty na 30 mln zł - mówi Krzysztof Faber, starosta nowotarski. - Tyle potrzeba, by dziury i szkody naprawić dobrze i na stałe. Wojewoda chce nam dać zaledwie 1,2 miliona! Za to możemy dziury zasypać... żwirem - dodaje starosta Faber.

Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+

Komentarze 3

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

s
stn
Może jeżdżący koniami do morskiego się zrzucą na naprawę.
W sumie ta droga tylko dla nich musi być tak wytrzymałą.
Piesi przejdą spokojnie, wiec po co remontować???
Żeby biedne koniki musiały ciągnąć tych leniwców???
t
takiego wała!!
powódż nam nie grozi !! mamy , wreszcie, wspaniałe zbiorniki retencyjne, nowe wały przeciwpowodziowe
Na terenach zalewowych, nikt nie mieszka, ci, którzy tam mieszkali, dostali domy i ziemię, gdzie indziej.
Ryży,ten od zielonej wyspy, wraz z Piterą osobiście sypali, owe wały, przez ostatnie 7 lat!! nawet amerykanie, co rusz, przyjeżdżają
do polski, obejrzeć, owe wały, sami będą takie budować na Mississippi!! Ponadto, jak powszechnie wiadomo,
mamy najwybitniejszego na świecie fachowca do walki z powodzią, niejakie żydziątko-cimoszątko!!
j
jan
Przecież Donald zaklinał w TV, że pod jego silną ręką powodzi nie będzie.
Jak zwykle okłamał ???
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska