W piątek od południa deszcz na Podhalu stopniowo ustaje. - Prognozy mamy optymistyczne, także sytuacja nam się normuje. Zresztą w tym roku mieliśmy stosunkowo niewiele interwencji związanych z wodą. Przez dwie doby zanotowaliśmy w całym powiecie zaledwie 18 zgłoszeń - mówi rzecznik strażaków z powiatu nowotarskiego. Interwencje skupiły się głównie w rejonie Rabki - to tak były największe opady deszczu. - Interwencje związane były z pompowaniem wody z piwnic dostały się wody gruntowe. Nie było jednak jakichś dużych zalań. Mieliśmy także zatkane przy drogach gminnych, czy powiatowych - zaznacza strażak.
Strażacy utrzymują jednak poniesione stawy osobowe w jednostkach strażackich - na wypadek, gdyby jednak konieczne były wyjazdy do interwencji.
Krzysztof Faber, starosta nowotarska zaznacza, że w czwartek popołudniem, gdy nadal padał deszcz, zdecydował się wprowadzić pogotowie przeciwpowodziowe na terenie całego powiatu. - To efekt zgłoszeń z gmin i podnoszenia się poziomu wód. Na szczęście noc przeszła w miarę spokojnie. W piątek ta sytuacja zaczęła się normować - mówi starosta.
Dodaje on, że największe straty woda poczyniła w infrastrukturze drogowe. Chodzi głównie o osuwisko, jakie powstało przy drodze wojewódzkiej w miejscowości Bielanka w gm. Raba Wyżna. Tak na odcinku kilkudziesięciu metrów uszkodzony został jeden z pasów drogi wojewódzkiej. Obsuwająca się ziemia wywróciła drzewa. Jedno z nich spadło na znajdujący się poniżej dom. Ruch przez Bielankę odbywa się wahadłowo.
- Na szczęście nie było zwiększonej ilość zgłoszeń. W tym roku rzeka Białka, która dotychczas wyrządzała najwięcej szkód, była spokojna. Związane jest to z tym, że w górach było stosunkowo mniej opadów, a co za tym idzie Białka niosła mniej wody. Poziom wody w Białce był w stanie ostrzegawczym - mówi Faber.
Do południa stan alarmowy przekroczony był jedynie na Czarnym Dunajcu w Nowym Targu i
Grzegorz Worwa, komendant powiatowy straży pożarnej w powiecie tatrzańskim dodaje, że z kolei pod Giewontem strażacy nie odnotowali ani jednej interwencji związane z wodą.
Deszcz spowodował, że znacznie pogorszyły się warunki na górskich szlakach. Tatrzański Park Narodowy - z powodu zbyt dużej ilości wody zdecydował się zamknąć dla turystów Jaskinię Mroźną. Pod wodą znalazł się szlak dnem Dolin Roztoki do Pięciu Stawów Polskich. Na innych szlakach zalega błoto.
Z uwagi na wysoki stan poziom wody w Dunajcu w piątek flisacy zawiesili spływy tratwami. Te zostaną jednak wznowione w sobotę 25 maja.
FLESZ - Droższa żywność i paliwo znów uderzą po kieszeniach
