Po tym, jak w nocy z soboty na niedzielę spłonęła kolejna stodoła w Radłowie zapanował paniczny strach. Wszystko wskazuje na to, że pożary są dziełem podpalacza. Dotąd go nie złapano, więc ludzie boją się, że znowu zaatakuje.
Pierwszy raz syreny zawyły w Radłowie w Wielkanoc. Po północy w ogniu stanęły duże zabudowania gospodarczo-inwentarskie przy ul. Kolejowej. Pożar strawił nie tylko drewniano-murowany budynek, ale również zgromadzone w nim płody rolne, drób oraz maszyny rolnicze.
Biegli oszacowali wstępnie straty na 150 tys. zł. Byłyby jeszcze większe, ale właścicielom udało się w ostatniej chwili wyjechać z płonącej stodoły ciągnikiem rolniczym i odciągnąć od niej wóz.
Dokładnie tydzień po tym zdarzeniu, w nocy z soboty na niedzielę w ogniu stanęła kolejna stodoła. Budynek znajdował się na sąsiedniej działce przy ul. Kolejowej.
Pożar zniszczył część dachu i ściany, a przede wszystkim składowane w środku deski elewacyjne przygotowane do zamontowania na pobliskim domu.
Straty oszacowane zostały w tym przypadku na ok. 50 tys. zł. W akcji gaśniczej uczestniczyło 8 zastępów PSP i OSP - ponad 40 strażaków.
- W jednym i drugim przypadku wszystko wskazuje na umyślne podpalenie. Wykluczone jest zwarcie instalacji elektrycznej, gdyż do obu budynków prąd nie był doprowadzony - tłumaczy Mieczysław Prosowicz, komendant gminny OSP w Radłowie.
Wątpliwości co do tego, że za tymi dwoma przypadkami stoi podpalacz, nie mają mieszkańcy Radłowa.
- To nie przypadek, że do pożarów doszło po sąsiedzku o tej samej porze. Nie wierzę w takie zbiegi okoliczności - mówi jedna z mieszkanek Radłowa. Ludzie nie chcą wypowiadać się z imienia i nazwiska.
Niezwykłe akcje straży pożarnej z dawnych lat [ARCHIWALNE ZDJĘCIA]
- Podpalacza do tej pory nikt nie złapał. To oznacza, że cały czas jest na wolności i może znowu zaatakować. Po co się narażać? Jeszcze się na mnie zemści - tłumaczy inna kobieta.
Postępowanie w sprawie ustalenia odpowiedzialnego za pożary prowadzi Komisariat Policji w Żabnie. Funkcjonariusze zapowiadają też intensywne działania zapobiegające kolejnym podpaleniom.
- Z całą pewnością, zwłaszcza nocami, w Radłowie będzie więcej patroli - tłumaczy asp. sztab. Paweł Klimek, rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Policji w Tarnowie.
Tego m.in. domagają się zaniepokojeni mieszkańcy. Niektórzy już nie mogą zmrużyć w nocy oka, ze strachu przed piromanem.
Nie jest wykluczone, że w w związku z ostatnimi wydarzeniami w Radłowie dodatkowo zorganizowana zostanie straż obywatelska.
- Ludzie boją się o bezpieczeństwo i dobytek. Wcale im się nie dziwię, że chcą się bronić i pełnić dyżury nocami - mówi Kazimierz Urbanek, Przewodniczący Zarządu Osiedla Radłów (dawniej: sołtys).
Jak dodaje, radłowianie baczniej dbają o to, by ogrodzenia posesji były zamknięte. Niektórzy na noc spuszczają psy.
- Do tej pory nie działy się u nas takie rzeczy. Było tu spokojnie, nawet w wakacje, kiedy zbiorniki wodne przeżywają oblężenie letników - dodaje Urbanek.
[AKTUALIZACJA]
W nocy z poniedziałek na wtorek w Radłowie spłonęła kolejna stodoła. Pożar zauważono po godzinie 4. przy ul. Przelotowej, jeszcze bliżej centrum miasteczka. Akcja gaśnicza trwała kilka godzin.
WIDEO: Jak zabezpieczyć dom przed pożarem?
Autor: Dzień Dobry TVN, x-news