Brat zmarłego właściciela posesji porządkując po nim murowany garaż znalazł metalową puszkę z nieznaną substancją w środku. Otworzył ją i zalał... wodą. To doprowadziło do gwałtownej reakcji i wybuchu, gdyż - jak się później okazało - był to sód metaliczny.
Przerażony wezwał na pomoc strażaków. Ci w trakcie przeszukiwania garażu znaleźli wewnątrz jeszcze kilkanaście dużych słojów z różnymi substancjami chemicznymi, m.in. z nadmanganianem potasu, siarczanem borowym oraz żelazocyjankiem potasu.
Chemikaliami zajęła się Jednostka Ratownictwa Chemicznego z Tarnowa.