https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Pokaż lekarzu, co masz w garażu

Joanna Barczykowska
Paweł Relikowski
30 tys. zł dla anestezjologa, 20 tys. zł dla kardiologa i 14 tys. zł dla specjalisty od chirurgii ręki w wojewódzkim szpitalu. Szok? Zarobki lekarzy od lat budzą wiele emocji. Większość uważa, że powodzi im się dobrze.

Z najnowszego raportu przeprowadzonego przez firmę Sedlak & Sedlak wynika, że lekarz specjalista zarabia w Łodzi od 2,1 do 3,9 tys. zł miesięcznie. Lekarz na stażu może średnio liczyć na 2,3 tys. zł. Medycy potwierdzają, że ich pensje w ciągu ostatniego roku znacznie wzrosły. Ile zarabiają naprawdę?

- Wszystko zależy od aktywności lekarza. Jako specjalista wykonujący echo serca zarabiam blisko 6 tys. zł. Jeśli doliczyć do tego 30 proc. wysługi lat i dyżury to na koniec wychodzi mi 20 tys. zł miesięcznie - przyznaje kardiolog w jednym ze szpitali klinicznych w Łodzi.

Najlepiej cenieni są specjaliści. Ale i oni muszą się sporo napracować. - Dobrą pensję osiąga się często przez co najmniej 10- albo 12-godzinny dzień pracy. Żeby zarobić 16 tys. zł jestem w pracy praktycznie bez przerwy, nawet w weekendy - mówi ortopeda z tytułem profesorskim, pracownik jednego z łódzkich szpitali . - Łatwiej zarabia się w dużym mieście. Dużo można dorobić dzięki prywatnym konsultacjom. Jeden dzień konsultacji potrafi mi przynieść nawet 1500 zł - dodaje ortopeda.

W innej sytuacji są lekarze rodzinni, którzy pracują na swoim.

- Na pracę w innych miejscach nie mam czasu ani siły. Mam prawie 2 tysiące pacjentów i za każdego dostaję miesięcznie ponad 8 zł. Z tego muszę opłacić czynsz, rachunki za prowadzenie gabinetu i badania specjalistyczne, które zlecam chorym. A to kosztuje - wylicza lekarz rodzinny w jednej z łódzkich przychodni, z 15-letnim stażem. - Po odliczeniu wszystkich kosztów zostaje mi niewiele ponad 6 tys. zł. Ja nie mam takich możliwości dorabiania jak koledzy ze szpitali. Dziś trochę żałuję, że nie zostałem ginekologiem - przyznaje.

Lekarze w woj. łódzkim radzą sobie dużo lepiej niż ich koledzy we Wrocławiu i Krakowie. Tam etaty dla specjalistów są o kilkaset złotych niższe. Z czego to wynika?

- Są miasta, a nawet regiony, gdzie elity w pewnej grupie zawodowej mają bardzo silną pozycję. To oznacza, że potrafią wymóc na dyrektorach dobre płace i częste podwyżki, nawet bez konieczności wzniecania strajków - mówi Adam Kozierkiewicz, ekspert ds. służby zdrowia. - Wynagrodzenie często zależy też od liczby specjalistów w danym regionie. Im jest ich mniej, tym na wyższe wynagrodzenie mogą liczyć. Dlatego rekordy biją tu anestezjolodzy i radiolodzy, których wciąż brakuje.

Łatwiej zarabia się w Łodzi niż miastach województwa, bo tu rozwinięty jest sektor prywatny. Normą jest, że lekarz pracuje w dwóch albo trzech miejscach. - Nikt nie chce zatrudnić się w prywatnej klinice na wyłączność, bo etat w publicznym szpitalu często daje prestiż. Dzięki temu można żądać większych stawek. Sprawny profesor albo doktor ze specjalnością ginekologiczną może zarabiać w woj. łódzkim nawet 17 tys. zł - przyznaje lekarz ginekolog.

Dużo gorzej radzą sobie pielęgniarki. Według raportu Sedlak&Sedlak, pielęgniarka w Łodzi może liczyć na pensję od 1,9 do 3,1 tys. zł brutto. To o wiele mniej niż jej koleżanki we Wrocławiu i Warszawie. Ale i tu są duże dysproporcje. - To zależy od pracodawcy. Najlepiej zarabiają siostry w szpitalu im. Sterlinga, gdzie średnia pensja wynosi 4 tys. zł brutto. Nie najgorzej mają też pielęgniarki w szpitalu im. Biegańskiego, które dostają ok. 3,5 tys. Ale są szpitale, gdzie pensja dla początkującej pielęgniarki to zaledwie 2,3 tys. zł - mówi pielęgniarka działająca w wojewódzkim związku zawodowym pielęgniarek i położnych.

Okazuje się, że pielęgniarki też lubią sobie dorabiać w kilku miejscach. W niepublicznych ZOZ-ach siostry dostają od 7 do 15 zł brutto za godzinę. Ale są też rekordzistki.

- Pracuję na etacie w szpitalu klinicznym i szpitalu miejskim. W sumie ponad 300 godzin miesięcznie, ale na konto wpływa mi 6 tys. zł - przyznaje jedna z takich rekordzistek.

Komentarze 12

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

b
bbb
Jestem lekarzem i faktycznie - może i zarabiam te 50 tyś/mc, ale pracuje całę 10 h dziennie , po pracy dokształcam się czytając fachowoą literaturę, uczestnicze w sympozjach szkoleniach ciągłych badaniach. Nie mam czasu na nic poza pracą. Rodzine? Owszem - mam ją, ale.... żona ma na głowie cały dom, nie pracuje, zajmuje się wszytskim, wychowaniem dzieci... dosłownie wszystkim. Ma za to nowego SUVA, wakacje 3 razy w roku, zimą narty, wsyztsko co chce, dom 600 m2. Dzeci też mają wszystko.. a ja? SPełniam marzenia... lubie to co robie i jeżdże nowym Jaguarem, ma tgeż pare innych cacek na niedziele.... najbardziej żal mi moich pacjentów, schoprowanych staruszek które zostawiają 150 zł za prywatną wizytę bo na NFZ muszą czekac 3 miesiące..... ale cóż... przynajmniej wiem, że warto było siękształcic za módu by mieć bajkowe życie.... nie napisze o kochankach któr same pchają się do łóżka jak widzą biały kitel :)))) takie uroki.....
p
pielęgniarka
Dlaczego siostry redaktorki mówią o pielęgniarkach SIOSTRY? Studia pielęgniarskie dały mi dyplom pielęgniarki a nie SIOSTRY.A jeśli chodzi o zarobki to brutto poniżej 2000 tysięcy zł.Obciach prawda?
M
MELA
A JA ZNAM TAKIE OSOBY CO DLA PICU ROZWOŻA CHLEB ZA 1000 ZL A W GARAZU MAJA BMW WARTE 150 TYSIECY ZL.
s
spokojny
Ciekawe, że nikt nia zwraca uwagi na to, że korupcja jest tylko w państwowej służbie zdrowia. Czy może ktoś słyszał o dawaniu łapówek w sektorze prywatnym? Służba zdrowia powinna być sprywatyzowana i finansowana z prywatnych ubezpieczeń. Wszystko. Gdybyśmy mieli państwowy handel a nie prywatny to też byłyby fikcyjne ceny, towary spod lady i łapówki.
p
pacjent
lekarzom i pielęgniarkom zdrowia życzę
r
ryba
Może i wiele godzin pracy lekarzy, ale wielu innych ludzi pracuje w różnych zawodach jednocześnie na dwóch etatach i nie mają szans zarobienia takich pieniędzy. Nie mają też czasu dla rodziny ani na wypoczynek.
g
gosc
tyle kasy tylko trzeba sie zapytac ile godzin potrzeba aby zarobic, 0 dla rodziny, wypoczynku, Kłamstwo w sprawie kopernika . Wirtualna ksiegowosc Sardeckiego dla Marszałka a On w to wierzy bo przed wyborami Platformresi, Jedno wielkie klamstwo dyrektora Nasłac prawdziwa kontrole to wszystko wyjdzei na jaw, jaki sprzet nie ma czym leczyc, jak tak dobrze to niech kupi z zysku anie czeka a cos da Utrzad i minsterstwo
k
konia
ty to pewnie ksiądz jesteś skoro w takie grono włożyłeś tę grupę "zawodową". Ja jestem niewierząca i nie mam ochoty płacić księżom ZUSu. Dlatego mój teraz dochodzi prawie do 900 zł / mieś!!!!
p
pac
przyjmując pacjęntów. Nonszalancja (spóźnianie się na konsultacje- nawet prywatnie za 120 - 150- zł). Przyjmowanie wg uznania ( koleżanki i znajomi bez kolejki, pozostali czekać!!!) no i najgorsze to nieomylne diagnozy, nawet wtedy, kiedy lekarz nie ma pewności. Jak nie pomaga, to pacjent i tak wróci.
V
V
Dziennikarzu, sam pokaż co gdzie masz! A od lekarzy wara.
p
prymus
:)
L
Lodzermensch
kto ma w garażu. Lekarz, dziennikarz, ksiądz, sędzia, biznesmen - jego prywatna sprawa, i ewentualnie skarbówki. A reszcie wara.
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska