https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Polacy w Ligue1. Kamil Glik na "szóstkę", a nawet na "siódemkę"

Kamil Glik
Kamil Glik Bartek Syta/Polska Press
Czy można grę Kamila Glika w tym sezonie określić jeszcze większymi komplementami niż dotychczas? Można! W środowej francuskiej prasie Polak jest nazywany prawdziwym "wojownikiem", który w wygranym meczu w Montpellier (2:1) "pracował za dwóch".

Jednak przede wszystkim Kamil strzelił kolejnego gola, bardzo ważnego, bo na 1:0, wykazując się idealnym timingiem przy dośrodkowaniu z rzutu wolnego. Przy okazji był jeszcze faulowany przez bramkarza, ale to sytuacja dobrze obrazująca jego twardość w tym sezonie - nic nie jest w stanie go powalić.

To już szóste trafienie Glika, zaledwie tydzień po tym, jak zdobył bramkę przesądzającą o awansie do kolejnej rundy w trudnym meczu w Pucharze Francji.

Nota za mecz w Montpellier nie mogła być niższa niż 7 (podobnie jak za ostatni wygrany mecz w lidze z Niceą) i to najwyższe wyróżnienie w zespole gości, razem z Subasiciem i Lemarem.

Polak znowu był klasą dla siebie, tym bardziej, że słabszy mecz miał jego partner z defensywy Jemerson, który za dwie żółte kartki musiał nawet opuścić boisko. "To wyjątkowy sezon (dla Glika). 8 mln euro, które zapłacono za niego Torino w każdej kolejce zwraca się coraz bardziej" - pisze dziennik "L'Equipe" i trudno o lepsze podsumowanie.

Trener Leonardo Jardim (100. mecz na ławce Monaco!) cieszył się po meczu wyjątkowo ekspresyjnie, bo właśnie po takich spotkaniach - trudnych, ale zwycięskich - widać, że drużyna jest mentalnie niezwykle silna, choć zawodnicy przyznają, że czują zmęczenie. I to jest dzisiaj ich największy przeciwnik.

O rekordowym Gliku - przeczytasz TUTAJ

W zasadzie liderzy Ligue1 mogliby już po tej kolejce wyciągać jedną rękę po tytuł mistrzowski, gdyby nie nieprawdopodobne okoliczności meczu w Paryżu, PSG - Lille. Gospodarze wygrali wprawdzie 2:1, utrzymując dalej trzypunktową stratę do Monaco, ale stało się to w bardzo kontrowersyjnych okolicznościach, bo zwycięski gol Lucasa (40. w PSG plus 40 asyst), już w doliczonym czasie gry, padł z ewidentnego spalonego. Kilka minut wcześniej bramkarz Areola popełnił niewybaczalny błąd, po którym goście wyrównali.

Niezależnie od zdobywanych regularnie punktów, a nawet goli strzelanych ostatnio w takiej samej liczbie przez obydwie drużyny, jeden wniosek nasuwa się w sposób ewidentny - podczas gry Monaco trafia do siatki z ogromną łatwością, PSG męczy się przy tym niemożebnie.

Na pochwały zasługuje tylko Cavani, który zdobył już 23. bramkę w 22 meczach (w dwóch nie grał). W ostatnim ćwierćwieczu nikomu się to nie udało na tym etapie rozgrywek. Poza tym, Urugwajczyk z PSG prześcignął już Pauletę w klasyfikacji klubowych snajperów wszech czasów, teraz goni już tylko Ibrahimovicia.

Grzegorz Krychowiak po raz kolejny nie został powołany do składu, mimo że poza "18" meczową znaleźli się też Meunier i Lo Celso (decyzja trenera) oraz Verratti i Pastore (kontuzja). To oznacza, że nie ma już w zasadzie żadnych szans, aby Polak znalazł się w drużynie na spotkanie z Barceloną w przyszły wtorek, bo trudno oczekiwać, że trener da szansę w takim meczu komuś, kto nie ma odpowiedniego rytmu meczowego.

Igor Lewczuk jest dalej kontuzjowany i nie zagrał w wygranym przez Bordeaux w meczu w Caen (4:0). Godnie zastapił go nowy obrońca z Serbii Vukasin Jovanović.

Sportowy24.pl w Małopolsce

Wybrane dla Ciebie

Prokuratura umorzyła postępowanie ws. Park and Ride. Bochnia straciła ok. 1,3 mln zł

Prokuratura umorzyła postępowanie ws. Park and Ride. Bochnia straciła ok. 1,3 mln zł

Poznaj wszystkie półfinalistki Miss Polski. Tylko część z nich przejdzie do finału

Poznaj wszystkie półfinalistki Miss Polski. Tylko część z nich przejdzie do finału

Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska