Policjanci zatrzymali podejrzanych o porwanie dziecka dla okupu [ZDJĘCIA]

18 stycznia tego roku 10-letni krakowianin jak co dzień szedł do szkoły. Nagle został wciągnięty do samochodu. Porywacze zażądali od jego rodziców okupu i zagrozili, że jeśli o całej sprawie dowie się policja, to chłopcu może stać się krzywda. Okup wpłacono, a chłopiec po kilku dniach wrócił do domu.

30 listopada br. grupa śledczych zatrzymała dwie osoby podejrzane o uprowadzenie 10-latak. Są to Bogusław K. i Dorota B. W trwające prawie rok śledztwo, któremu przewodziło Centralne Biuro Śledcze Policji, zaangażowanych było kilkuset funkcjonariuszy a także grupa prokuratorów.

Grupa osób specjalizujących się w sprawach uprowadzeń, dokładnie sprawdzała zarówno miejsce porwania, jak też całą okolicę, aby znaleźć ślady, które mogłyby pomóc w rozwiązaniu tej zagadki. Przesłuchiwali kolejnych świadków, w dzień i w nocy analizując zebrane informacje. Na bazie tego sporządzono nawet profile psychologiczne sprawców. Śledczy docierali do nowych dowodów i sprawdzali każdą wiadomość. Wszystko to po to, aby zatrzymać porywaczy.

Śledczym udało się znaleźć samochód, którym przewożono uprowadzone dziecko. Jak się okazało w aucie ukryty był ładunek wybuchowy, który miał zatrzeć ślady popełnionego przestępstwa. Policyjni pirotechnicy natychmiast rozbroili ładunek, dzięki czemu nie doszło do eksplozji.

W toku śledztwa zabezpieczono ponad tysiąc dowodów i przesłuchano kilkaset osób. Chcąc zmylić funkcjonariuszy, porywacze kierowali podejrzenia na osoby nie mające związku z tą sprawą, tworzyli fałszywe dowody.

Trop doprowadził ich do Bogusława K., mężczyzny w latach 90-tych karanego za porwanie. 30 listopada policjanci zatrzymali go w Krakowie. Do sprawy zatrzymano również podejrzaną o współudział Dorotę B.

W 2013 roku uprowadzony został z własnego domu 76-letni krakowski biznesmen. Okazało się, że za to przestępstwo również odpowiedzialny jest Bogusław K. Pomimo prowadzonych przez rodzinę negocjacji z porywaczami w sprawie przekazania okupu, ich schorowany ojciec nigdy nie powrócił do domu, nie odnaleziono też jego ciała. Przestępcy w pewnym momencie zerwali kontakt z bliskimi 76-latka. To niezwykle brutalne przestępstwo pozostawało od czterech lat niewykryte.

W toku śledztwa funkcjonariusze dotarli do kolejnych obciążających mężczyznę dowodów: są to m.in. samochody, którymi poruszał się podejrzany. W jednym z nich, część transportowa była wygłuszona i przygotowana do przetrzymywania uprowadzonych osób.

Kolejnym odkryciem, jaki dokonali funkcjonariusze było znalezienie metalowej skrzyni, w której przetrzymywano w ostatnim czasie osoby porwane dla okupu. Skrzynia znajdowała się na prywatnej działce położonej w odludnym miejscu. Wszystko wskazuje na to, że ofiary przebywały w niej aż do momentu przejęcia przez sprawców okupu.

W Prokuraturze Okręgowej w Krakowie zatrzymani usłyszeli zarzut pozbawienia wolności małoletniego ze szczególnym udręczeniem w celu wymuszenia okupu. 50-letniemu mężczyźnie dodatkowo przedstawiono zarzut porwania dla okupu 76-letniego krakowskiego przedsiębiorcy. Zatrzymanym grozić może kara 25 lat więzienia.

Prokurator skierował do sądu wniosek o tymczasowe aresztowanie podejrzanych. Decyzją sądu zostali tymczasowo aresztowani na trzy miesiące.

Śledztwo jest rozwojowe. Policjanci i prokuratorzy sprawdzają czy zatrzymani nie mają związku z innymi, podobnymi przestępstwami.

Policja zwraca się z apelem do osób, które w ciągu ostatnich 12 lat padły ofiarą uprowadzenia na terenie województwa małopolskiego, a wcześniej nie zgłaszały tego faktu, z prośbą o kontakt.