Policjant od początku utrzymuje, że nie był w stanie uniknąć wypadku, gdyż chłopiec wtargnął na jezdnię. Tę wersję potwierdzili biegli, a sądecka prokuratura dwukrotnie umarzała śledztwo, nie znajdując dowodów winy kierowcy. Pomimo to w marcu komendant stanął przed sądem. Stało się tak, bo rodzice chłopca wystąpili z prywatnym aktem oskarżenia. Zarzucają policjantowi nieumyślne spowodowanie wypadku ze skutkiem śmiertelnym, za co grozi do ośmiu lat więzienia.
Na kolejnej rozprawie w procesie zeznawali naoczni świadkowie zdarzenia: 16-letnia kuzynka chłopca i jego 14-letnia siostra Kinga. Obie podkreśliły, że idące poboczem dzieci zachowywały się spokojnie, ponieważ wiedziały, że ruchliwa droga jest niebezpieczna.
Jolanta S., przesłuchana krótko po wypadku, stwierdziła, że kierowca nie miał szans na ominięcie chłopca. Dzisiaj nie chciała jednak podtrzymać tak kategorycznego sądu. - Te wątpliwości ostatecznie wyjaśnią biegli - zapowiedział sędzia Sebastian Jagoda.
Po wypadku w Piątkowej Artur S. jeszcze półtora roku kierował komisariatem w Krościenku. Sytuacja zmieniła się, gdy 7 lutego 2013 r. potrącił śmiertelnie w Maszkowicach (gm. Łącko) 62-letnią pieszą. Dwa tygodnie później został odwołany ze stanowiska. Nie będzie pełnił funkcji do zakończenia śledztwa w sprawie tego wypadku.
Jak tłumaczył "Gazecie Krakowskiej" nadinspektor Mariusz Dąbek, małopolski komendant policji, Artura S. nie można było zwolnić ze służby, ponieważ nie ma zarzutów, a w opinii przełożonych jest dobrym policjantem. Nadal posiada prawo jazdy. Nie stracił go, gdyż nie spodował wypadku pod wpływem alkoholu. Funkcjonariusz od lutego jednak nie pracuje i jest w dyspozycji komendanta powiatowego policji w Nowym Targu.
W procesie dotyczącym śmiertelnego potrącenia 9-latka ma jeszcze zeznawać kierowca, który widział wypadek, i policjant z sądeckiej drogówki sporządzający notatkę.
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+