37-letni starszy sierżant Dominik Kasoń pracuje na co dzień w IV komisariacie policji w Krakowie. Wracał z żoną od znajomych z Warszawy. Wsiedli do drugiego wagonu pociągu. W zderzeniu pociągów policjant nie odniósł poważnych obrażeń.
- W pierwszej kolejności zadzwonił z telefonu komórkowego na nr 997 do dyżurnego KPP w Zawierciu, sugerując lokalizację miejsca katastrofy na podstawie logowania jego telefonu komórkowego - mówi Katarzyna Cisło z zespołu prasowego małopolskiej policji.
Polecił też swojej żonie powiadomienie pogotowia ratunkowego, a innej osobie posiadającej telefon poinformowanie straży pożarnej.
Kiedy wydostał się z wagonu przekazał dyżurnemu policji w Zawierciu informacje dotyczące skali katastrofy. Następnie z grupą osób rozpoczął akcję ratowniczą. Przed przybyciem na miejsce zawodowych służb ratowniczych policjant organizował oraz sam aktywnie uczestniczył w wyprowadzaniu z wagonów poszkodowanych osób.
Wraz z przybyłymi na miejsce policjantami zabezpieczał następnie miejsce katastrofy przed dostępem osób postronnych. W akcji uczestniczył do godziny 23, kiedy na miejsce przybyli policjanci z Katowic.