- Niby jest zakaz, ale w weekend roi się tu od rowerzystów, rolkarzy i spacerowiczów. Miejscami jest ich tak dużo, że ciężko ich wyminąć - mówi Mateusz Dzedzyk z Mętkowa.
Będzie trasa narciarska?
Ludzie nie rozumieją, dlaczego odbiór trasy nastąpi dopiero15 grudnia, skoro np. na odcinku od Jankowic do Bobrka robotników już nie ma. Ostatnie prace trwają koło Oświęcimia.
- Mogli oddawać trasę odcinkami. Niektórzy boją się tędy jeździć, bo widzą te zakazy - zaznacza Piotr Sroka, rowerzysta. Jak dodaje, budowa przebiegała bardzo sprawnie, a nawierzchnia jest lepsza niż na niejednej głównej drodze.
- Jak spadnie śnieg, będą odbierać trasę narciarstwa biegowego? - pyta retorycznie Andrzej Odrzywołek ze Stowarzyszenia Chrzanowskich Cyklistów, bo nie może zrozumieć decyzji drogowców i urzędników.
Jest zakaz wjazdu
Po przekazaniu terenu wykonawcy, którym jest firma Skanska, jest to teren budowy, na który teoretycznie nie ma wstępu żaden pojazd niezwiązany z budową.
Ludzie mieszkający w pobliżu nie boją się ewentualnych konsekwencji.
- Tutaj już żadni robotnicy nie przyjeżdżają, odkąd wylali asfalt. Nikt nie pilnuje, nie przegania ludzi - mówi starsza pani, która codziennie spaceruje ze swoim psem po wale w Gromcu.
Po zakończeniu prac na danych odcinkach postawione zostały szlabany z informacją, że znajduje się tam świeża nawierzchnia i jazda po niej grozi karami finansowymi. Prowizoryczne oznakowanie oraz zapory z czasem zaczęły znikać, jednak nie są usuwane przez wykonawcę, lecz przez miejscowych.
- Powoduje to narażenie osób nieświadomych zagrożenia, np. zderzeniem ze sprzętem budowlanym - podkreśla Roman Leśniak z Zarządu Dróg Wojewódzkich w Krakowie, który jest inwestorem. Jak dodaje, Skanska w trosce o bezpieczeństwo pracowników oraz osób postronnych będzie takie akty wandalizmu zgłaszała organom ścigania.
- W dodatku każdy, kto świadomie wkracza na oznaczony teren budowy, łamie prawo - dodaje Roman Leśniak. Jak zaznacza, po koronie wału mogą się w tej chwili poruszać jedynie budowlańcy, służby ratownicze i techniczne. W związku z tym wjazd na ścieżkę podlega karze finansowej, czyli policjanci mogą osoby poruszające się po niej ukarać mandatem. Inwestorowi szczególnie chodzi o to, by na trasę nie wjeżdżali motocykliści, quadowcy i traktorzyści, bo oni faktycznie mogą narobić szkód. Droga nie jest przystosowana do ciężkich pojazdów.
Nikogo nie ścigają
Policja do tej pory nie otrzymała żadnego zgłoszenia od pracowników nadzoru budowy w sprawie jeżdżących po nowej drodze.
- Teren budowy musi być dobrze oznaczony. W przypadku otrzymania zgłoszenia musimy zweryfikować, czy dana osoba była świadoma, że porusza się tam nielegalnie - uspokaja Robert Matyasik, rzecznik prasowy policji w Chrzanowie.
Cieszy się z budowy nowej ścieżki, bo poprawi ona bezpieczeństwo na drogach - mniej rowerzystów będzie jeździć ruchliwymi trasami. To jest jeden z celów budowy Wiślanej Trasy Rowerowej.