W turnieju we włoskim Montesilvano wystartowało blisko ośmiuset zawodników z osiemdziesięciu krajów. Na złotych medali – w kategoriach do lat 14, 16 i 18 open oraz dziewcząt, reprezentanci Polski wywalczyli aż dwa złote medale!
Najwięcej radości polscy szachiści mieli w rywalizacji open do lat 16, w której złoty medal wywalczył Jakub Seemann, a srebrny Jan Klimkowski. Rywalizacja dwóch reprezentantów Polski o tytuł mistrza świata była fascynująca. Obaj spotkali się w siódmej rundzie. Lepszy okazał się Seemann, który wywalczył złoto.
– Wygranie mistrzostw świata to dla mnie fantastyczna sprawa. To spełnienie marzeń i nagroda za naprawdę ciężką pracę. No i jest to oczywiście także motywacja do dalszego treningu. Przed zawodami nie myślałem o tytule, miałem cel, by skupiać się na każdej kolejnej partii. Chciałem zagrać najlepiej, jak potrafię. W ósmej rundzie zostałem samodzielnym liderem zawodów. Wtedy adrenalina już urosła, pojawił się stres przed kolejnymi ruchami, ale myślę, że poradziłem sobie z tym bardzo dobrze i bez większych przygód dowiozłem prowadzenie do końca – mówi Seemann, który w końcowym rozrachunku wyprzedził swojego przyjaciela, bo takie relacje łączą obu młodych szachistów, o pół punktu.
Kolejne złoto dla Polski wywalczył w kategorii open do lat 14 Paweł Sowiński. – To bardzo przyjemne uczucie, ponieważ walczyłem o ten medal od pierwszej rundy. Przyjechałem do Włoch bardzo dobrze przygotowany i nie ukrywam, że myślałem o medalu. Cieszę się, że udało mi się go wywalczyć – mówi mistrz świata.
Obaj polscy złoci medaliści podkreślają, że wraz z innymi reprezentantami Polski tworzyli fantastyczną drużynę, co zaowocowało wygraniem klasyfikacji drużynowej.
– Nasza reprezentacja wygrała klasyfikację drużynową po raz pierwszy od wielu lat, wyprzedzając takie szachowe potęgi, jak Stany Zjednoczone, Chiny, czy Indie. To bardzo cieszy i jest to efekt nie tylko wysokich umiejętności, ale także doskonałej atmosfery w drużynie, wspólnego spędzania czasu, bo to na pewno poprawia samopoczucie i chęć do gry, a w trudnych momentach potrafi bardzo pomóc – zaznacza Seemann.
– Wspieraliśmy się bardzo mocno w drużynie, pocieszaliśmy, gdy ktoś słabiej zagrał. To na pewno duże osiągnięcie – dodaje Sowiński.
Z sukcesów polskich zawodników cieszy się Łukasz Turlej, sekretarz generalny Międzynarodowej Federacji Szachowej. – Dla wielu postronnych kibiców szachy w Polsce kojarzą się tylko z wybitnym zawodnikiem Janem-Krzysztofem Dudą, czy Radosławem Wojtaszkiem, a nasza młodzież pokazała, że mamy również nie tylko fantastycznych seniorów, ale także znakomicie rokujących następców. Wierzę, że ten niewątpliwy sukces polskich szachów w mistrzostwach świata we Włoszech doda im jeszcze więcej motywacji do ciężkiej pracy, bo widać, iż mają szansę, by stać się szachistami wielkiego formatu – mówi Turlej.
Co ciekawe, w historii polskich szachów jest tylko dwóch zawodników, którzy w jednym roku wywalczyli mistrzostwo Europy i mistrzostwo świata juniorów w szachach. Wcześniej, przed Jakubem Seemannem, dokonał tylko, przed dziewiętnastoma laty, polski arcymistrz Radosław Wojtaszek.
W sumie w Montesilvano Polskę reprezentowało dwadzieścioro sześcioro zawodniczek i zawodników. Poza medalistami – złotymi Jakubem Seemannem i Pawłem Sowińskim oraz srebrnym Janem Klimkowskim – miejsca w czołowej dziesiątce poszczególnych kategorii wywalczyli Martyna Wikar (6., dziewczęta do lat 18), Klara Szczotka (8., dziewczęta do lat 16) oraz Patryk Cieślak (9., do lat 14).
