Jakie znaczenie mają amerykańskie inwestycje w Polsce?
Przedstawiciele amerykańskich firm, których oddziały funkcjonują w Polsce, a także politycy uczestniczyli w debacie dotyczącej polsko-amerykańskich relacji w zakresie inwestycji, bezpieczeństwa oraz ich wzajemnego przecinania się. Odbyła się ona w ramach mającej miejsce w Katowicach, XVII edycji Europejskiego Kongresu Gospodarczego (EKG).
Jak zaznaczyła biorąca w niej udział Aleksandra Kosela, Senior Regulatory Manager w British American Tobacco (BAT), silna gospodarka stanowi podstawę szeroko rozumianego bezpieczeństwa.
– W tym kontekście amerykańskie inwestycje są kluczowe. My od 1991 roku jako BAT bardzo dużo zainwestowaliśmy w Polsce i kontynuujemy te inwestycje. W Augustowie mamy drugą największą fabrykę na świecie. Augustów to nie tylko fabryka – to inwestycja w stabilność, ludzi i odporność gospodarczą regionu o strategicznym znaczeniu. W całej Polsce mamy ponad 3 tysiące miejsc pracy – wymienia Aleksandra Kosela.

Zbliżona do historii British American Tobacco w Polsce jest historia innej amerykańskiej firmy – PepsiCo.
– Od 30 lat jesteśmy w Polsce. Jeśli chodzi o kwestie gospodarcze – stawiamy na stabilne zatrudnienie. Zatrudniamy 3200 pracowników. I co jest istotne, w tej chwili mamy 40 proc. załogi, które jest z nami 20 lat i dłużej. Niedawno otworzyliśmy nasz piąty zakład. Cały czas zatrudniamy –przypomina Julian Krzyżanowski, menedżer ds. komunikacji korporacyjnej PepsiCo.
Rozwój amerykańskich firm na polskim rynku
Zdaniem zarówno przedstawicielki BAT, jak i przedstawiciela PepsiCo, aby dalszy rozwój firm ze Stanów Zjednoczonych w Polsce był możliwy, konieczne są: transformacja oraz i zrównoważony rozwój, co w obu ich przypadkach ma miejsce.
– Przechodzimy teraz bardzo dużą transformację z produktów tradycyjnych do produktów bezdymnych. Na ten moment prawie 17 proc. przychodów mamy z produktów bezdymnych, a do roku 2030 planujemy uzyskać 50 proc. OMNI to nasza odpowiedź na świat, który chce mniej dymu, więcej odpowiedzialności i więcej innowacji. Polska ma być częścią tej zmiany –zauważa Aleksandra Kosela, wskazując zarazem, iż stabilna gospodarka jest możliwa tylko wtedy, gdy firmy dostosowują się do trendów technologicznych, co robi również w Polsce, BAT.
– Jeśli spojrzymy na kwestię środowiskową - staramy się uniezależnić. Udało nam się otworzyć cztery farmy fotowoltaiczne. W Żninie (gdzie mieści się jedna z firm PepsiCo - przyp. red) 20 proc. zapotrzebowania na energię pochodzi ze źródeł odnawialnych –wylicza Julian Krzyżanowski.
Dlaczego Polska jest atrakcyjnym rynkiem?
W ocenie przedstawicieli przedsiębiorstw amerykańskich w Polsce, jest to bardzo atrakcyjne miejsce do lokowania swoich interesów.
– Polska jest jednym z najbardziej atrakcyjnych rynków. Mamy obietnice tego, że Polska będzie rosła w tempie ok. 3 procent, ze względu na motory wzrostu wynikające z populacji, edukacji, technologii, dostępu do jednolitego rynku. To coś, co jest niesamowicie korzystne. Niezależnie od zawieruchy geopolitycznej, która się odbywa za naszą wschodnią granicą – podkreśla Piotr Arak, główny ekonomista VeloBank, dodając, że podobnie w tym zakresie ma być w najbliższych latach.
– Międzynarodowy Fundusz Walutowy opublikował prognozy wzrostów. W czasie tych prognoz jesteśmy w stanie wyprzedzić w PKB Japonię i dogonić Wielką Brytanię – dodaje główny ekonomista bankowy.
Niemal identycznie polski rynek widzą w VISA. - Polska jest jednym z najważniejszych rynków w Europie dla VISA - deklaruje Konrad Ślusarczyk, dyrektor zespołu Government Engagement na Europę Środkowo-Wschodnią, zauważając, że to na polskim rynku realizuje się projekty, które można później przeszczepić do innych części świata.
– Fundacja Polska Bezgotówkowa to projekt, który stał się podwaliną dla innych rynków. On kierowany jest do małych i średnich przedsiębiorców. Przenosimy tę działalność coraz szerzej. To tak dobrze zagrało w Polsce, że stało się pewnym pierwiastkiem – podaje przykład jednego z takich projektów Konrad Ślusarczyk.
Rozwój amerykańskich biznesów a bezpieczeństwo
Zdaniem Marcina Moczyroga, dyrektora Ubera w Polsce, duże amerykańskie biznesy działające w Polsce powinny być jak najbardziej rozwijane. - By były one jak najbardziej widziane z poziomu Stanów Zjednoczonych. Dzięki temu sprawimy, że Polska będzie bezpieczniejsza - twierdzi Marcin Moczyróg i dodaje, że jest to zadanie, które każdy jest w stanie zrealizować, a firmą, którą on reprezentuje, czyli Uber, wywiązuje się z niego.
– Nasz ekonomiczny impakt to 74 miliardy euro dobrze - dla porównania mniej więcej tyle, co PKB Luksemburga. Patrząc na Polskę zatrudniamy 550 osób. Pracujemy z kilkoma tysiącami firm, kilka tysięcy kierowców dla nas pracujemy. Staramy się budować jak największy biznes tutaj, żeby budować jak największe bezpieczeństwo ekonomiczne – mówi Marcin Moczyróg.
Aby dalej amerykańskie firmy rozwijały się w Polsce - jak zauważają ich przedstawiciele - konieczne prowadzenie z nimi dialogu. - Stabilność prawa i dialog z inwestorami - na tym najbardziej nam zależy. Polska jest dla nas ważnym miejscem. Chcemy tutaj być, ale brakuje nam przewidywalności regulacyjnej - ocenia Aleksandra Kosela, Senior Regulatory Manager w British American Tobacco
– Ważne, żeby regulatorzy słuchali biznesu. My, którzy te biznesy prowadzimy czasem wiemy dużo lepiej, co jest dla danego rynku dobre –przekonuje z kolei Marcin Moczyróg.
Relacje pomiędzy Europą a Stanami Zjednoczonymi
Bardzo dobre nastroje wśród reprezentantów amerykańskich przedsiębiorstw w Polsce stonował nieco Michał Kobosko, poseł do Parlamentu Europejskiego, według którego relacje pomiędzy Europą a Stanami Zjednoczonymi są słabe i coraz bardziej się pogarszają.
– Jesteśmy w sytuacji, która w tej chwili jest trudna. Komisja Europejska nałożyła 0,5 miliarda euro kary na Apple, nałożyła 200 mln euro kary na Metę, na Facebook’a – wskazał na wydarzenia sprzed kilku dni, europoseł Michał Kobosko, przypominając również, że jak dotąd nie doszło do rozmów pomiędzy wybranym w ubiegłym roku prezydentem USA, Donaldem Trumpem a przewodniczącą Komisji Europejskiej – Ursulą von der Leyen.
– To, że do tej rozmowy do tej pory nie doszło jest nieakceptowalne dla mnie osobiście i pokazuje, że coś nie działa – opiniuje Michał Kobosko, życząc sobie, aby do rozmów doszło już w najbliższych dniach. – Mam nadzieję, że kiedy będzie smutna okazja w Watykanie - pogrzeb Ojca Świętego - dojdzie do rozmowy pomiędzy prezydentem Trumpem a przewodniczącą Ursulą von der Leyen – wierzy poseł do Parlamentu Europejskiego.
Aktualna sytuacja w relacjach Europy i Stanów Zjednoczonych według europosła Michała Kobosko zła jest nie tylko z uwagi na ewentualne problemy przedsiębiorców, ale również z uwagi na sytuację geopolityczną.
– Europa i Stany Zjednoczone nie mogą być w konflikcie, gdy mamy globalnych wrogów. Jesteśmy sojusznikami. Musimy nimi pozostać, bo zagrożenia na świecie są takie, a nie inne. O tym trzeba myśleć, a nie jak nałożyć się kolejnymi cłami. Na wojnach handlowych nikt nie wygrywa. Tylko wspólnie będziemy mieć problemy. Jest w interesie obu stron, żeby prowadzić dialog i dojść do porozumienia – zauważa europoseł Michał Kobosko, któremu wtóruje Michał Baranowski, podsekretarz stanu w Ministerstwie Rozwoju i Technologii.
– Jest ogromna wola ze strony europejskiej, żeby doprowadzić do negocjacji, do naprawienia pewnych balansów. Unia Europejska ma zaledwie 3 proc. nadwyżki handlowej. To bardzo, bardzo mało. Od relacji handlowej zależą miliony miejsc pracy. Potrzebujemy dialogu – mówi Michał Baranowski.
Europarlamentarzysta Michał Kobosko, przyznaje zarazem, że trudności na linii Europa - Stany Zjednoczone nie są związane jedynie ze zmianą za oceanem prezydenta.
– Nastroje były różne przez dziesięciolecia. Były wzajemne oskarżenia, zarzuty. Różna jest amerykańska gospodarka, ona funkcjonuje w inny sposób niż gospodarka europejska czy polska – wyjaśnia Michał Kobosko.
Jeszcze przed debatą przedstawicieli amerykańskich firm w Polsce, miała miejsce rozmowa Marka Brzezińskiego, byłego ambasadora USA w Polsce oraz wspomnianego Michała Baranowskiego, podsekretarza stanu w Ministerstwie Rozwoju i Technologii.
– Mam 60 lat, w moim życiu nie widziałem takiego momentu w ekonomii, w jakim jest Polska w 2025 roku – zaznaczył Mark Brzeziński i dodał, że Polska wygląda na silną, a jej siłą są młodzi ludzie.
Za najważniejszą spośród wszystkich relacji europejsko-amerykańskie stosunki uznał z kolei Michał Baranowski. – Pracujemy bardzo mocno z Europą i naszymi partnerami w Stanach Zjednoczonych – przekonywał podsekretarz stanu w resorcie rozwoju i technologii.