Jako pierwsi pojawili się we Wrocławiu Jacek Góralski oraz Damian Kądzior. Pomocnik Górnika Zabrze długo jednak na zgrupowaniu kadry nie zabawił. "Uraz, którego doznał w sobotnim meczu ligowym nie jest groźny, ale jego leczenie potrwa około tygodnia. Wyklucza to jego udział w meczach z Nigerią i Koreą Południową" - poinformował na Twitterze rzecznik Polskiego Związku Piłki Nożnej Jakub Kwiatkowski. Kądzior przed godz. 14 wyjechał z hotelu.
ZOBACZ:
* Robert Lewandowski i inne gwiazdy reprezentacji już we Wrocławiu [ZDJĘCIA]
Chwilę z dziennikarzami porozmawiał Bartosz Białkowski, który w wieku niespełna 31 lat ma szansę zadebiutować w kadrze. - To marzenie każdego chłopaka, żeby być częścią reprezentacji Polski. Przyjechałem, żeby dać z siebie wszystko na zgrupowaniu - zapewnił.
We Wrocławiu jest też Sławomir Peszko, który jednak błyskawicznie z taksówki wślizgnął się za hotelowe drzwi. Przyjechał także Maciej Rybus.
Reprezentanci Polski mają czas do godz. 19.30, aby zameldować się u trenera Adama Nawałki. Jeśli dadzą znać sztabowi szkoleniowemu, to mogą przyjechać nawet później. Sam selekcjoner był na Dolnym Śląsku już w niedzielę. Na żywo oglądał mecz Śląska Wrocław z Wisłą Płock (1:1).
Na wtorek zaplanowano pierwszy trening na stadionie przy ul. Oporowskiej, który będzie bazą nie tylko dla Polaków, ale również dla Nigeryjczyków. Będą to jednak lekkie zajęcia, w których prawdopodobnie będzie brała udział tylko część kadrowiczów. Na jutro bowiem zaplanowane są także obowiązku reklamowe - będzie m.in. kręcona reklamówka dla jednego ze sponsorów.
Trwa walka o to, żeby jak najlepiej przygotować murawę stadionu przy Oporowskiej. Jest odśnieżona, włączono podgrzewanie, a w tej chwili cała trawa przykryta jest specjalną włókniną.
Mecz Polska - Nigeria rozegrany zostanie w piątek o godz. 20.45.
ZOBACZ:
* Dla prawdziwych kibiców - QUIZ wiedzy o reprezentacji Polski [20 TRUDNYCH PYTAŃ]