https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Polskie Znaki przełamują tabu. Płyta "Rzeczy ostatnie" z ludowymi pieśniami żałobnymi w wykonaniu gwiazd popu

Paweł Gzyl
Polskie Znaki
Polskie Znaki Kobas Laksa
„Rzeczy ostatnie” to tytuł płyty projektu Polskie Znaki. Zawiera ona tradycyjne pieśni żałobne nagrane przez gwiazdy polskiego popu – Sanah, Vito Bambino czy Michała Szpaka.

FLESZ - Rosjanie grabią i gwałcą Ukrainki

od 16 lat

Pod nazwą Polskie Znaki ukrywa się trzech muzyków z alternatywnego kręgu: Radek Łukaszewicz z zespołu Pustki oraz Janusz Zdunek i Jarek Ważny z grupy Kult. Wpadli oni na pomysł, aby stworzyć zestaw piosenek opowiadających o śmierci. W popkulturze to właściwie temat tabu – dlatego postanowili go przełamać.

W tym celu wyruszyli w wędrówkę po polskich wsiach Zamojszczyzny, Lubelszczyzny i Podkarpacia, by nagrać ludowe przyśpiewki żałobne. Tak też się stało: odwiedzając Koła Gospodyń Wiejskich czy uczestnicząc w pogrzebach nagrywali na dyktafon ludowych pieśniarzy, by potem spisywać zarejestrowane teksty.

- Od początku rozumieliśmy trudność zadania, żeby współczesna „piosenkowa” produkcja nie pozbawiła pierwotnych pieśni ich właściwego ducha i sensu. Zdajemy też sobie sprawę, jaka ciąży na nas odpowiedzialność: niektóre z tych utworów nigdy nie zostały profesjonalnie nagrane, nie posiadały także aranżacji – wszystkie były tradycyjnie wykonywane „a capella” przez płaczków pogrzebowych, nierzadko z improwizowanymi melodiami. Postanowiliśmy nagrać je z wokalistami, uprawiającymi na co dzień różne style, których barwy głosu i emocjonalność pozwolą odnaleźć się w tej osobliwej materii - mówi Jarek Ważny.

Tak powstał materiał na album „Rzeczy ostatnie”, na którym wspomniane przyśpiewki wykonują gwiazdy polskiego popu – Sanah, Vito Bambino czy Michał Szpak. Jeden z utworów zaśpiewał również Mark Lanegan – amerykański gwiazdor muzyki grunge z dawnego zespołu Screaming Trees, który zmarł tuż przed premierą płyty.

- Zaprosiliśmy Marka Lanegana do współpracy, gdyż trudno wyobrazić sobie lepszy głos do opowiadania i śpiewania o przemijaniu. Dla mnie jako fana, było to spełnienie marzeń. Od pierwszej rozmowy okazywał wiele entuzjazmu w stosunku do naszej płyty, słuchał innych utworów i bardzo mu się podobały. Zachwycił się ”Oh Angel”, utworem inspirowanym pieśnią “Aniele”. Stwierdził, że temat płyty i nasz sposób myślenia o śmierci są mu bliskie. Umawialiśmy się nawet na wspólne koncerty. Nagłe odejście Marka dodaje albumowi wieloznaczności - mówi Radek Łukasiewicz.

Wideo
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska