- Zanim wystąpimy do prezydenta i rady o uchwałę, skonsultujemy się ze stosownym wydziałem Urzędu Miasta co do ewentualnych planów inwestycyjnych i własności gruntów, na których chcemy postawić pomnik - zastrzega Wicher. - Zapytamy też konserwatora zabytków, czy nie będzie kolizji z historycznym otoczeniem tej części Starego Miasta.
Budowę pomnika marszałka Piłsudskiego forsuje od kilku lat stowarzyszenie Nowosądecka Wspólnota, do którego należą m.in. były prezydent Nowego Sącza Józef Wiktor i jego zastępca Stanisław Kaim. Konsultowano pomysł z innymi organizacjami społecznymi, w tym kombatanckimi. Przy generalnej aprobacie rozważano najpierw kilka lokalizacji, m.in. u zbiegu ulic Narutowicza i Jagiellońskiej, pod blokiem tzw. pekinem i w miejscu obecnego monumentu żołnierzy Armii Radzieckiej. Za najlepszą uznano jednak tę pod ruinami zamku i Basztą Kowalską.
- Sącz jako pierwszy przyznał marszałkowi honorowe obywatelstwo - przypomina szef komitetu budowy pomnika Tadeusz Nowak. - W pobliskich Marcinkowicach zaczął się szlak bojowy jego legionów.
Komitet liczy 34 osoby, honorowy złożony jest z 25 postaci cenionych i zasłużonych dla miasta, związanych z różnymi politycznymi opcjami. Wszyscy solidarnie chcą zrealizować projekt z 1921 r., autorstwa znanego rzeźbiarza przedwojennego Jana Małety, którego syn udostępnił Sączowi nieodpłatnie dzieło ojca.
- Jesienią, po załatwieniu formalności z uzyskaniem pozwolenia i konta bankowego, chcemy przystąpić do pierwszych zbiórek publicznych - zapowiada Tadeusz Nowak.
Tymczasem wątpliwości co do wskazywanej lokalizacji pomnika ma m.in. Witold Król z biura konserwatora zabytków w Nowym Sączu. Z oficjalnym stanowiskiem wstrzymuje się jednak do wpłynięcia wniosku.
Na tym nie koniec pomnikowych projektów w mieście. Inny komitet szykuje budowę monumentu 96 ofiar katastrofy smoleńskiej. Inicjatorem jest radny Artur Czernecki. Obelisk miałby stanąć na skwerze koło kościoła św. Kazimierza.
Z kolei sądeckie stowarzyszenie Aposteriori chce postawić "pomnik Charakteru" na skwerze u zbiegu ul. Narutowicza i Jagiellońskiej. Projekt przygotował już przed laty artysta plastyk prof. Andrzej Szarek, który inspirował się czynami zasłużonych sądeczan: malarza i społecznika Bolesława Barbackiego, działacza podziemia patriotycznego Romana Stramki i byłego burmistrza Sącza Romana Sichrawy.
Pomysły pomników wychodzą od ludzi, to wyraz aktywności
Rozmowa z Jerzym Gwiżdżem, wiceprezydentem Nowego Sącza
Jak Pan ocenia wysyp pomysłów na budowę pomników w mieście?
Wbrew wielu głosom krytycznym, bardzo przychylnie. To inicjatywa obywatelska, którą zawsze należy witać z szacunkiem. Pomniki budowano w różnych czasach, nie tylko w okresach dobrobytu. Gdyby tak było, mielibyśmy w tego typu świadectwach pamięci ogromne dziejowe pustki.
Zatem należy budować pomniki niezależnie od sytuacji kraju i regionu?
Tak, bo po nas zostaną, jako wyraz hołdu dla konkretnych osób i ślad naszej zbiorowej aktywności. Należy działać, nie gadać i nie prześcigać się, kto pierwszy wpadł na pomysł.
W przypadku pomnika Piłsudskiego takich wyścigów raczej nie było.
Nie było, więc czekam, na konkretne działania w celu realizacji.
Nawet gdyby miał stanąć obok wymyślonej przez Pana rzeźby sikającego rycerzyka pod ruinami zamku?
Rycerzyk jest jednym z najbardziej rozpoznawalnych obiektów w Nowym Sączu. I nie ma się co wstydzić. Nie zestawiałbym go z pomnikiem i w ogóle nie wyobrażam sobie, aby Piłsudski miał stanąć w pobliżu. Nie wiem jak konkretnie ma być zrealizowany projekt Jana Małety. Bryła pomnika i jego otoczenie powinny z sobą ściśle współgrać.
Rozmawiał Wojciech Chmura
Brakuje pomnika wiceprezydenta
- Przy obecnej pomnikomanii brakuje jeszcze tylko pomnika wiceprezydenta Jerzego Gwiżdża - zauważa znany sądecki antykwariusz Adam Orzechowski. - W końcu od 1989 r. piastuje przez niemal połowę lat najwyższe stanowiska w mieście. A tak poważnie, weźmy się za opustoszałą ulicę Jagiellońską i zrujnowaną Wałową, a nie za pomniki. Pozwolę sobie sparafrazować wierszyk z XVIII wieku, a więc z czasów, kiedy Polska upadała, i gdy także budowano pomniki: "Sto tysięcy na pomnik, ja bym dwakroć łożył, żeby Gwiżdż skamieniał, a Barbacki ożył".
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+