Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pomór na straganach

Aldona Minorczyk-Cichy
arc
Takiej drożyzny w warzywniakach nie było od lat. Przyznają to i klienci, i sprzedawcy, i eksperci od rynku rolnego. Nękające nasz kraj na przemian susze, powodzie i podtopienia w niektórych rejonach zniszczyły tysiące hektarów upraw. W rezultacie mamy w tym roku mało warzyw i owoców, a na straganach zostawiamy więcej pieniędzy.

Szałot, czyli tradycyjna śląska sałatka warzywna, to dziś w niejednym domu na Śląsku prawdziwy luksus. Nic dziwnego, skoro kilogram świeżej pietruszki na targowiskach kosztuje od 9 do 15 zł, a za seler trzeba zapłacić od 4,50 do 9 zł. Tańsze są tylko marchew i ziemniaki, ale tylko z nich żadna szanująca się gospodyni sałatki nie przyrządzi. Kto więc liczy każdy grosz, z dogadzaniem podniebieniu będzie musiał poczekać do jesieni, bo dopiero wtedy, gdy rozpoczną się główne zbiory warzyw, będzie taniej - o 20-30 procent. Jednak Roman Włodarz, prezes Śląskiej Izby Rolniczej, zastrzega, że choć ceny spadną, to i tak będą wyższe niż rok temu.

20 proc. - o tyle wzrosły ceny na giełdach owoców i warzyw od 2009 r.

- Podobnej sytuacji dawno nie mieliśmy, jest bardzo drogo - zauważa dr Bożena Nosecka z Instytutu Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej w Warszawie. I podziela opinię Włodarza: - Jesienią będzie taniej niż teraz, ale na pewno drożej niż w w 2009 roku.

Na targowiskach w całym regionie odpowiedzią na powszechne psioczenie klientów jest lament handlowców.

- Jarzynę do rosołu rok temu sprzedawałam po 2 złote, w tym po 3,50 zł. Kalafior kosztował 1,5 zł, a teraz nawet 5 zł - narzeka Sylwia Kościelny, która ma stoisko na bazarze przy ul. Targowej w Rudzie Śląskiej. - Pomidory szły po 2 złote, dziś 3,5 zł kosztują takie drobne. A za malinowe to nawet 8 zł trzeba zapłacić! Ludzie nie rozumieją dlaczego. Myślą, że chcę z nich zedrzeć. A mnie przecież zależy na największym obrocie towarem - żali się kobieta.
Tymczasem jeśli już w ogóle można mieć pretensje, to do pogody, a nie do handlarzy. Wczesna wiosna była chłodna i deszczowa. By dojrzały nowalijki, trzeba było wydać więcej na ich ogrzanie. Potem mieliśmy upały, wreszcie - podtopienia i powodzie.

Ceny na giełdach w porównaniu do ubiegłego roku wzrosły o 20 procent. Są jednak warzywa i owoce, za które zapłacimy nawet dwa razy więcej. To czereśnie, wiśnie, morele, truskawki, pietruszka, seler, kalafiory.

Tacka z jarzynką do rosołu za trzy pięćdziesiąt, i to w środku lata? Niestety tak. Ceny warzyw i owoców poszybowały w górę (w niektórych przypadkach nawet o 50-100 procent) i spadną dopiero we wrześniu-październiku.

Klienci narzekają na drożyznę, sprzedawcy - na małe zarobki. Jedni i drudzy wiedzą, skąd się to wszystko wzięło: pogoda zwariowała.

Edyta Pasternok ze Świętochłowic robi zakupy na targowisku przy ul. Beskidzkiej w Świętochłowicach.

- Ceny poszły okropnie do góry. Rok temu za koszyczek malin dla syna płaciłam 3,5 zł, teraz ponad 7,50 zł już nie dam. W zamian kupię dziecku jabłka i arbuza - mówi pani Edyta. Współczuje ekspedientkom, które muszą wysłuchiwać narzekań klientów. I dodaje: - Są osoby, które oskarżają je, że specjalnie podnoszą ceny. A przecież tak jest wszędzie.
Podobnie jest na targowisku w Kłobucku. W środy i soboty zjeżdżają tam na zakupy tłumy mieszkańców całej gminy. Rok temu wracali do domów obładowani siatkami pełnymi świeżych jabłek, główek sałaty i pomidorów. W tym roku siatki są mniej wypełnione, a przy straganach ścisku brak.

- Nie pamiętam, żeby kiedykolwiek wcześniej było aż tak drogo. Zamiast na targu pomidory, ogórki i jabłka kupuję w dyskoncie. Są tam o jedną trzecią tańsze, choć na pewno nie tak zdrowe. Tylko paprykę, ziemniaki, bób i jajka - na targowisku. Przetworów na zimę nie zrobię. Przy tych cenach zupełnie mi się nie opłaca - mówi Renata Bara z Zawad.

Takie narzekania płyną zewsząd. Jesienią będzie nieco taniej, tyle że owoców będzie znacznie mniej.

- Te pierwsze, wiosenne, czyli truskawki i czereśnie, były dużo droższe niż rok temu. Gruszki, na które sezon powoli nadchodzi, obrodziły bardzo słabo. Może ich być nawet o połowę mniej, podobnie jak jabłek i śliwek. No i nie będą szczególnie dorodne - zastrzega dr Bożena Nosecka z Instytutu Ekonomiki Rolnictwa Gospodarki Żywnościowej w Warszawie.

GUS ocenia, że produkcja warzyw wyniesie w tym roku ok. 4,3 mln ton, co oznacza, że tegoroczne zbiory będą o około 7 proc. niższe od średniej z lat 2001-2005 i 10 proc. niższe niż ubiegłoroczne. Zdaniem specjalistów od rolnictwa to zbyt ostrożne szacunki. - Obawiam się, że warzyw będzie o jedną piątą mniej. Podobna sytuacja czeka nas na rynku owoców - twierdzi dr Nosecka.
Według szacunków GUS tegoroczna produkcja warzyw gruntowych będzie o około 10 procent mniejsza niż w 2009 r. Eksperci od rolnictwa są bardziej sceptyczni. Ich zdaniem warzyw będzie aż 20 proc. mniej.

Zdaniem dr Noseckiej, w sprzyjających warunkach (temperatura poniżej 30 sto-pni i opady raz na kilka dni) przyroda może odrobić część strat. Na pewno jednak tegoroczny zbiór nie będzie równy zbiorom z lat ubiegłych. Jeżeli pogoda się pogorszy, przyjdą ulewy i gleba znowu nasiąknie, to pozostanie import. Nie zastąpi on jednak rodzimej produkcji. Na dodatek w Hiszpanii, skąd sprowadzamy ogórki i pomidory, plony także są mniejsze niż zwykle.

Wkrótce z powodu fatalnych zbiorów zbóż, do góry pójdą też o około 10 procent ceny pieczywa, mąki i makaronów. Ceny zbóż z powodu nieurodzaju idą do góry na całym świecie. Jeszcze dwa tygodnie temu piekarze za kilogram mąki płacili 72 grosze, teraz - około złotówki.

Po wyjątkowo urodzajnym roku 2009 teraz mamy rok pogodowych anomalii

Z Robertem Włodarzem, prezesem Śląskiej Izby Rolniczej, rozmawia Aldona Minorczyk-Cichy

Dlaczego warzywa i owoce są takie drogie?
Z powodu nagromadzenia rzadkich anomalii pogodowych. Kwiecień i maj były chłodne i mokre. Temperatura w nocy spadała poniżej 8 stopni, a w takich warunkach ogórki po prostu umierają. Następnie mieliśmy powódź. Jeszcze groźniejsze od niej były podtopienia. Z ich powodu korzenie roślin nie mogły oddychać i po prostu gniły. Potem przyszły upały i susza. Efekty tych zawirowań widzimy na sklepowych półkach.

Te owoce, które kupujemy na targowiskach są też mniej dorodne niż te w ubiegłym roku.
To z powodu chorób i szkodników. Nawet jeśli zostały spryskane preparatami ochronnymi, to one nie zadziałały w pełni, bo zostały zmyte przez deszcz.

Kiedy ostatni raz mieliśmy do czynienia z takim nieurodzajem?
Nieurodzaj występuje raz na cztery lata, a to powoduje, że ceny skaczą do góry i zaczynamy zastanawiać się, o co chodzi. Nie zauważamy natomiast, gdy ceny są niskie. Rok temu wiele owoców i warzyw było sprzedawanych poniżej kosztów produkcji. Ubiegłoroczne jabłka skupowano po 6 groszy za kilo. Jemy je do tej pory. W magazynach jest jeszcze około 15 procent zbiorów z 2009 roku.

Czyli radzi pan gospodyniom domowym, by z robieniem zapraw powinniśmy poczekać do jesieni, kiedy ceny nieco spadną?
Spadną, ale na pewno będą wyższe niż rok temu. Wszystko zależy od tego, jaka zagości teraz u nas pogoda. Jeśli oszczędzą nas kolejne kataklizmy, to nie powinno być najgorzej. Owoców i tak będzie o 10-15 proc. mniej niż rok temu. Kapusty, kalafiorów o 30-40 procent, ale pamiętajmy, że w 2009 roku mieliśmy ich wyjątkowy urodzaj.

Chleb też podrożeje

Zbiory zbóż w tym roku mogą być niższe niż jeszcze miesiąc temu oceniali eksperci. Powodem jest zmienna pogoda, głównie opady deszczu, które powodują obniżenie jakości ziarna - poinformował sekretarz Krajowej Federacji Producentów Zbóż Zbigniew Kaszuba.

Zdaniem piekarzy, chleb podrożeje już w tym miesiące. Rosnące ceny pasz spowodują z kolei podwyżkę cen jajek, a droższy cukier i kakao podniosą ceny słodyczy. BA/PAP

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Pomór na straganach - Dziennik Zachodni

Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska