https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Ponad 170 osób z Małopolski pomaga i ewangelizuje na całym świecie

Marta Paluch
Brat Tomasz Grabiec, sekretarz ds. misji krakowskich kapucynów w Republice Środkowej Afryki. Był tam na misji w 2013 roku
Brat Tomasz Grabiec, sekretarz ds. misji krakowskich kapucynów w Republice Środkowej Afryki. Był tam na misji w 2013 roku archiwum misji
W Republice Środkowej Afryki, (RCA), gdzie rebelianci napadają na mieszkańców, nasi misjonarze są narażeni na ostrzał napastników. Lecz nie tylko oni narażają życie w ochronie swoich podopiecznych. Z całej Małopolski na misjach jest ponad 170 osób. I okazuje się, że czasem bardziej niebezpieczne niż afrykańskie republiki są dla nich inne kraje.

Bracia w Afryce

W RCA bracia kapucyni mają system wczesnego ostrzegania. Przez radio (w kraju nie ma gazet ani telewizji) dostają informacje o ruchach grup rebeliantów. W razie potrzeby mogą na czas uciec do lasu z wiernymi.
Brat Ryszard Modelski z prowincji krakowskiej w RCA spędził 13 lat. Choć zaczynał w 1985 r., gdy panował tam względny spokój, kilka razy został napadnięty.

- W 2003 roku wybuchła jedna z rebelii. Byłem przełożonym placówki w Ndim - opowiada. - W innej wiosce postrzelili ciężarną kobietę. Wtargnęło tam dziesięciu rebeliantów, wycelowali we mnie broń. Jeden przyłożył lufę do stopy, chciał zegarek. Każdemu podałem rękę. Chcąc nie chcąc, musieli broń opuścić.

Kapucyni mimo przeciwności starają się uczyć mieszkańców RCA czytać i pisać. W ciągu tych lat wydrążyli tu i w Czadzie kilkadziesiąt studni. - Nie jedziemy tam nawracać ich na siłę, tylko pomagać. Misjonarz wie, że czasem trzeba złapać za łopatę, nakarmić, wyleczyć. Trudno głodnemu mówić o Bogu - mówi brat Modelski.
Nie zawsze jednak spotyka ich wdzięczność. Pokazał to przykład brata Marka Rybińskiego, 33-letniego salezjanina, zamordowanego w 2011 r. w stolicy Tunezji - Tunisie. Brat Marek pracował tam w szkole.

- Ogromnie charyzmatyczny, otwarty. Dzieci go uwielbiały - wspomina ks. Andrzej Parszywka, szef Salezjańskiego Wolontariatu Misyjnego. Pewnego dnia znaleziono ciało br. Rybińskiego. Bez głowy, potwornie zmasakrowane.
Potem się okazało, że przez kilka godzin torturował go maczetą pracownik szkoły, miejscowy instruktor warsztatów. A potem obciął głowę. - Okoliczności tej śmierci do dziś nie są do końca wyjaśnione. Podobno poszło o pieniądze, które instruktor był mu winny i nie miał z czego oddać. Jednak odcięta głowa to znak dla innowierców - mówi ks. Parszywka.

W krajach muzułmańskich zakonnicy mają zakaz ewangelizacji muzułmanów. Mogą budować szkoły, szpitale, ale nie mówić o Bogu. - Jedyną metodą ewangelizacji jest dawanie przykładu. A Marek bardzo działał na ludzi - tłumaczy ks. Parszywka.

Tylko po angielsku

Podobne kłopoty mają krakowscy franciszkanie w Uzbekistanie, też państwie muzułmańskim. - Nie wolno nam ewangelizować po uzbecku, a tylko w językach rosyjskim, angielskim lub koreańskim. To specyficzny kraj, tam jest tylko 500 chrześcijan - wyjaśnia o. Jan Maria Szewek, rzecznik krakowskich franciszkanów. Jeden z Koreańczyków z tamtej misji właśnie uczy się na zakonnika w Polsce.

Trudną sytuację mają też duchowni w południowym Sudanie, rozdartym wojną domową. - Mamy tam jednego księdza, który od czasu do czasu musi się wycofywać do Kenii - mówi ks. Tadeusz Dziedzic, szef sekretariatu misyjnego w diecezji krakowskiej. - Podobnie narażają się nasze misjonarki świeckie w Amazonii, które biorą w obronę tamtejszych Indian. Władze im zabierają ziemię, a one dążą do tego, by ci ludzie mogli walczyć o swoje. Teraz pomagają im zdobyć wyższe wykształcenie - dodaje ks. Dziedzic.

Odwaga nie ze szkoły

Ameryka Południowa, mimo że jest najbardziej katolickim kontynentem na świecie, także nie jest bezpieczna. Brat Parszywka pracował w Brazylii w ośrodku z dziećmi ulicy, prostytutkami. Pamięta bójki, gangi na ulicach, broń. Pamięta też rozciągniętego na samochodzie chłopaka, katowanego pałkami przez dwóch policjantów. Udało mu się go uratować.

- Przestraszyli się, że nagłośnię sprawę - wspomina. Czasem bowiem, nawet w obliczu walk, habit misjonarza działa.
Tak jak wtedy, gdy w Ugandzie tłum chciał zlinczować małego złodziejaszka. Pobili go, oblali benzyną, chcieli podpalić. Uratował go, niemal wydarł siłą oprawcom, ks. Jan Marciniak, misjonarz. Wykazał się odwagą, której nie uczą na szkoleniach dla misjonarzy.

Diecezje mają centrum szkoleń dla misjonarzy, niektóre zakony mają też własne. - Szkolenie w Centrum Formacji Misyjnej w Warszawie trwa rok. Uczą tam księży języka, kultury danego kraju, systemu wartości - wylicza ks. Dziedzic. - Hart ducha muszą jednak wyrobić sobie sami - podkreśla.

Gdzie i co robią misjonarze

Diecezja krakowska

Ma 15 misjonarzy. W Tanzanii księża prowadzą parafię, szkołę i sierociniec . W południowym Sudanie ksiądz prowadzi parafię (gdy nasilają się walki, ucieka do Kenii, by potem wrócić). W Peru - w Amazonii wolontariuszki prowadzą szkołę dla Indian i szpital, w Rio de Janeiro (Brazylia) księża pracują z młodzieżą.

Diecezja tarnowska

W Republice Środkowej Afryki ma 10 misjonarzy - duchownych i trzy osoby świeckie, którzy ewangelizują, prowadzą przytuliska, pracują w szpitalu (Bagandou) i świetlicy dla dzieci. Są też w Czadzie, Demokratycznej Republice Konga. W Ameryce Południowej - w Argentynie, Boliwii, Brazylii, Peru, Ekwadorze jest 21 misjonarzy, w Azji - 5.

Franciszkanie

W Albanii prowadzą parafię w Fier, na Ukrainie są obecni we Lwowie, (klasztor), Kremenczuku (szpital zakaźny), Maćkowcach, Boryspolu k. Kijowa. Mają też misjonarzy w Ugandzie, gdzie niedawno miała miejsce pierwsza operacja z udziałem krakowskich lekarzy (szpital w Kakooga).

Salezjanie

Mają 21 zakonników i pięciu misjonarzy świeckich z Małopolski. W Limie (Peru) prowadzą ośrodek dla chłopców ulicy, w San Feliz (Wenezuela) ośrodek wychowawczy dla młodzieży, w Nepalu i Bangladeszu szkoły i parafię.

Kapucyni

7 zakonników w Republice Środkowej Afryki i Czadzie. Prowadzą ośrodki formacyjne w Bouar i Yole, szkoły dla katechetów m.in. w Bocarandze .

Dominikanki
Na Syberii w Ułan Ude prowadzą kuchnię i świetlicę dla bezdomnych dzieci, na Białorusi (Mińsk) uczą języka polskiego, w Czortkowie na Ukrainie prowadzą przedszkole dla ubogich.

Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+

Komentarze 7

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

g
grzesznik
swoisty sposob pojmowania "ewangelizacji"-szukanie owieczek do strzyzenia przez sukienkowych nierobow i "przygotowywanie" dzieci do "pelnenia poslugi ewangelicznej" czarnym pedofilom....wyprawy "krzyzowe" tak sie zazwyczaj koncza-po co sie tam wpier......ja-malo im jeszcze-tym pazernym knurom???? dobrze im tak-gonic to talatajstwo jak tylko sie da!!!!!!!
g
grzesznik
swoisty sposob pojmowania "ewangelizacji"-szukanie owieczek do strzyzenia przez sukienkowych nierobow i "przygotowywanie" dzieci do "pelnenia poslugi ewangelicznej" czarnym pedofilom....wyprawy "krzyzowe" tak sie zazwyczaj koncza-po co sie tam wpier......ja-malo im jeszcze-tym pazernym knurom???? dobrze im tak-gonic to talatajstwo jak tylko sie da!!!!!!!
k
kr
a co oni tam pracuja gratis?
d
dd
jak strzelają do kapucyna w Afryce to piszecie a jak w tej samej Afryce wyznawcy alaha podpalili naraz 500 chrześcijan ,to ani słowa w mediach i w gazetach ,,,,
s
słowo boże
jako nuncjusz papieski sporo zwojował!!a co się dzieje z tym zboczeńcem wojciechowskim?? przebrał się za arcybiskupa, poleciał na dominikanę
aby głosić słowo boże!! głosił,owszem, w ten sposób, że bzykał tamtejsze dzieci. Teraz jest bezpieczny,
siedzi w watykanie i bzyka rzymskie dzieci!! niedługo przyleci do polski, aby bzykać polskie dzieci!!
m
marek popiela
Gil i Wesolowski tez ewangelizowali, zwlaszcza dzieci na Dominikanie, po czym Dominikana zarobila sie dla nich bardzo niebezpieczna i musieli uciekac. Dzisiaj mieszkaja w Teokracji Polska i oczywiscie sprawa jest zamieciona pod dywan bo przeciez w Polsce rzadza koledzy jak Glodz, Dziwisz, Michalik czy tez Nycz.
y
ycccccc
Protestanci również.
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska