
Czy to reakcja na koniec weekendu? Jednodniowe załamanie po rozpoczęciu nowego tygodnia pracy? Nie, to krakowska ulica. Ciekawe, czy Józef Poniedziałek budując dom nad wąwozem (dołem), pomyślał, że ludzie będą tłumaczyć tym ciężkie poweekendowe poranki. Andrzej Banas / Polskapresse

Jedna z najsłynniejszych ulic, znajdująca się na krakowskim Kazimierzu. Wiele osób choć raz zaśmiało się słysząc lub widząc nazwę ulicy, jednak niewiele z nich wie, skąd ona pochodzi. Na sąsiedniej ulicy znajduje się synagoga, która również nazywa się „Kupa”. W jidysz słowo to oznacza „skarb kahału”, czyli zgromadzenia żydowskiego, z którego ufundowano budowę świątyni.
Znane jest również tłumaczenie, że „kupa” to hebrajskie słowo oznaczające „kasę”. To kiedyś właśnie na tej ulicy mieściła się kasa gminy żydowskiej.

Jeśli jesteście fanami starych bajek, Wzgórza Krzesławickie to dla was najlepsze miejsce do zamieszkania. Tam znajdziemy ulicę nazwaną na cześć Jasia i Małgosi – rodzeństwa, któremu udało się uciec z rąk Baby Jagi.

Zaledwie pięć minut spaceru dzieli ulice odważnego rodzeństwa od kolejnego zaradnego dziecka – Czerwonego Kapturka. W drodze z jednej bajki do drugiej, miniemy jeszcze Płomyczka, Królowej Marysieński i Piotrusia Pana. Najrozkoszniejsze miejsce w mieście.

Choć słowo „urok” może kojarzyć się z ciemnymi, tajemnymi mocami, „uroczysko” nie ma żadnego związku z magią. Tak naprawdę, „uroczysko” to archaizm, oznaczający wydzieloną część lasu.

Nazwa tej dzielnicy ma związek z obszarami myśliwskimi należącymi do dworu królewskiego. Obecnie jednak nazwa nie straciła sensu. To właśnie tam mieści się krakowskie zoo. Obok znajdziemy jeszcze ulicę Jeleniową, Lisią, Mrówczaną oraz dwa Stoki – Rysi i Wilczy. Taki Zwierzyniec.

Określenie to związane jest prawdopodobnie z pracownikami Zakładu im. Ludwika Zieleniewskiego. Tę pierwszą w Krakowie fabrykę założył w 1804 roku kowal Antoni Zieleniewski. Sto lat później na Grzegórzkach, tam, gdzie obecnie znajduje się ulica Metalowców, wybudowano dużą nowoczesną fabrykę.

W XVI wieku w tym miejscu znajdował się folwark miejski, którego jednym z właścicieli był Marcin Dajwór. Przy regulacji nazw ulic, zmieniono ją na Wałową, jednak wśród mieszkańców nadal funkcjonowała jako Dajwór.

Określenie to nie pochodzi od nazwy wykwintnego dania. W języku staropolskim „kawior” oznaczał kałużę. A ponieważ obszar ten słyną z bagnistego terenu, nazwano go po prostu „kałużami”.

Nazwa wzięła się od dworu nazywanego Wenecją, ponieważ mieścił się u zbiegu rzek Młynówki i Rudawy. Obecnie ulica ta znajduje się w miejscu, gdzie kiedyś przebiegało koryto Młynówki.

Wystarczy przenieść się w okolice Podgórza i już jest jakoś przyjemniej. Ta część miasta jest bardziej Radosna. I Uśmiech też tam znajdziemy.

Osoby odpowiedzialne za umiejscawianie instytucji niewątpliwie posiadają poczucie humoru. Kto inny otworzyłby Centrum Krwiodawstwa przy Rzeźniczej, a izbę wytrzeźwień przy Rozrywce?

Wideo