FLESZ - Czy grozi nam trzecia fala?
- W miejscowości Poręba Wielka na terenie stoku narciarskiego Ostoja Gorska - Koninki wbrew obowiązującym przepisom, policjanci ujawnili osoby korzystające czynnie ze stoku narciarskiego. Wobec właściciela stoku narciarskiego wszczęto czynności wyjaśniające i prawdopodobnie zostanie skierowany wniosek o ukaranie do Sadu Rejonowego w Limanowej o czyn z art. 116 § 1a KW. Ponadto przesłano informacje do w/w zdarzeniu do Powiatowej Inspekcji Sanitarnej w Limanowej
– informuje aspirant Jolanta Batko, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Limanowej.
Przypomnijmy Ostoja Górska Koninki otworzyła swój stok 19 stycznia. Właściciel ośrodka zapowiedział, że jest zmuszony otworzyć stację, mimo zakazów, bo samo naśnieżenie stoku kosztowało go 100 tys. zł, a jak wskazał w rozmowie z „Radiem Kraków”, nie ma co liczyć na rządową pomoc.
- Musimy zapłacić za prąd, gaz. Utrzymać ludzi. Oczywiście, jestem za tym, żeby obostrzenia były. Wiadomo - każdy ma rodzinę, jesteśmy za tym, żeby ta emisja koronawirusa nie przechodziła. Z drugiej strony trzeba jakoś zarobić te pieniądze, żeby się utrzymywać. Ja osobiście apeluję do tego rządu, żeby może jakoś poluzował te obostrzenia, żeby wprowadził może ilość osób na stacjach narciarskich. Już teraz nie ma ferii, w związku z czym naprawdę jest luźno – zaznaczył Józef Pasek na radiowej antenie.
Właściciel znalazł sposób, aby nie narazić siebie, ani narciarzy na kary ze strony policji czy sanepidu. Zarejestrował partię Strajk Przedsiębiorców, a każdy narciarz, który wykupuje karnet podpisuje jednoskośnie deklaracje członkowską.
- Organizujemy spotkanie służbowe partii, która jest zarejestrowana, partii Strajk Przedsiębiorców. Takie spotkanie jest chronione przez ustawę o partiach – dodaje.
