Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Porwanie pod Miechowem. Na ławie oskarżonych czterech dręczycieli 20-latka. Kazali mu kopać grób własnymi rękami

Artur Drożdżak
Artur Drożdżak
Oskarżeni o porwanie na sali rozpraw krakowskiego sądu
Oskarżeni o porwanie na sali rozpraw krakowskiego sądu Artur Drożdżak
Z ustaleń prokuratury wyłania się obraz czterech młodych ludzi, którzy kilka godzin dręczyli znajomego spod Miechowa i pozbawili go wolności. Teraz grozi im do 15 lat więzienia. Przed Sądem Okręgowym w Krakowie na rozpoczętym procesie nie przyznają się do winy.

Porwanie pod Miechowem. Na ławie oskarżonych czterech dręczycieli 20-latka

Zwykle w takich sprawach zaczyna się od plotki, która wygląda na prawdziwą informację. Tu też pojawiło się niesprawdzone doniesienie, że Kamil N. ukradł komuś cenny łańcuszek i jest nawet świadek takiego zdarzenia. By ukarać domniemanego złodzieja czterech młodych chłopaków nie wahało się użyć przemocy i sponiewierać 20-latka.

Wszystko rozegrało się pod Miechowem. Zdaniem prokuratury oskarżeni ze szczególnym udręczeniem pozbawili wolności 20-latka. Z ustaleń wynika, że w dniu 13 kwietnia 2020 r., w Książu Wielkim Łukasz M., Mateusz P., Paweł K i Marcin F. działając wspólnie i w porozumieniu, pozbawili wolności pokrzywdzonego w ten sposób, że grozili mu śmiercią, bili pięściami po głowie i całym ciele, zmusili go do wejścia do bagażnika samochodu, a następnie manewrując w gwałtowny sposób autem powodowali uderzenia mężczyzny o metalowe elementy bagażnika. Później zmusili pokrzywdzonego do wyjścia z bagażnika i kazali mu kopać rękami własny grób.

To nie był koniec dręczenia, bo ponownie zapakowali 20-latka do bagażnika i wywieźli do lasu, tam go dalej katowali, w końcu udręczonego wypuścili na wolność. Teraz każdy winą obarcza wspólników i umniejsza swoją rolę w poturbowaniu mężczyzny. - To inni bili i kopali pokrzywdzonego. Ja nie reagowałem – opowiadają.

Ponadto Łukaszowi M. zarzucono, że 9 kwietnia 2020 r., w miejscowości Książ Wielki dopuścił się uszkodzenia ciała 20-latka.

Zobaczcie, jak wygląda tarnowskie więzienie od środka.

Tak wygląda życie za kratami. Oto tarnowski zakład karny od ...

Porwanie w Miechowie. Bez dobrowolnego poddania się karze

W trakcie postępowania uzyskano opinię sądowo-lekarską, opinię biegłego z zakresu informatyki, opinię traseologiczną oraz opinię daktyloskopijną, jak również przeprowadzono eksperyment procesowy z udziałem pokrzywdzonego.

Proces oskarżonych rozpoczął się przed krakowskim sądem, raczej nie przyznają się do winy i umniejszają swoją rolę w zajściu. Gdy pojawił się wniosek o przeprowadzenie mediacji Kamil N. się na nią zgodził, ale jedynie z oskarżonym Pawłem K., bo "on nic mi nie zrobił, był w nieodpowiednim miejscu i czasie".

Zarówno prokurator jak i sąd nie zgodzili się, by Łukasz M. dobrowolnie poddał się karze 3 lat i 6 miesięcy więzienia. On i Mateusz P. odpowiadają w warunkach recydywy, więc można się spodziewać, że dostaną surowe kary. Na razie wszyscy czterej pozostają w aresztach.

FLESZ - Rząd przywróci część obostrzeń?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska