Opuszcza sesje plenarne i posiedzeniach komisji prawnej, której jest członkiem. Od lipca do grudnia zjawił się na niej tylko 2 razy (na 7 posiedzeń), ani razu nie zabrał głosu. Drugą, choć nieobowiązkową, z przypisanych mu komisji odwiedził tylko raz. Przez pół roku złożył 5 interpelacji, w tym 3 razem z 13 innymi posłami. Prawie nie zabiera głosu.
Ziobro przyznaje, że nigdy, nawet w polskim parlamencie, nie był królem statystyk. - Zwykle bywałem w podobnych rankingach gdzieś na szarym końcu - mówi europoseł. - Nie znaczy to jednak, że nic nie robię - broni się. Wylicza inicjatywy, których się podjął: utworzenie europejskiego rejestru pedofilii, wprowadzenie konfiskat majątku dla przestępców działających w zorganizowanych grupach, walka z handlem żywym towarem i podwyższenie standardów etycznych w europejskim sądownictwie.
- Nie obiecywałem, że będę uczestniczył we wszystkich komisjach - mówi Ziobro. - Obiecywałem konkretne działania. Tyle że te działania w rzeczywistości ograniczają się do 5 wystąpień na forum parlamentu i pytań zadanych podczas niedawnych przesłuchań kandydatów na komisarzy. Świadek aktywności europosła podczas tych przesłuchań opisuje je tak: - Wpadł spóźniony na przesłuchanie, zadał pytanie, posłuchał chwilę, po czym wyszedł. Nie wiedział nawet, że to pytanie już padło i kandydatka już na nie odpowiedziała kwadrans wcześniej.
Na tle innych europosłów z Małopolski Ziobro wypada jeszcze gorzej. Jego partyjny kolega z PiS Paweł Kowal prezentuje zupełnie inną technikę pracy. Złożył już 10 samodzielnych interpelacji (w tym 3 dotyczące Małopolski), 7 projektów rezolucji, z 15 posiedzeń swojej komisji był obecny na 10 i, co ważne, zabierał podczas nich głos.
- Ważne są kontakty z ludźmi, innymi posłami, również z innych frakcji - mówi Kowal. - Po prostu trzeba tu być - dodaje. Podobnie uważa Róża Thun z Platformy Obywatelskiej. - Najważniejsze w pracy europosła są komisje. To tam najwięcej sie ustala - mówi Thun, która z 15 posiedzeń swoich dwóch komisji była obecna na 13.
- Przed komisją są spotkania, ustalenia. Trzeba wyrabiać sobie znajomości, rozmawiać z ludźmi. W przeciwnym razie nic się tu nie osiągnie - uważa eurodeputowana. Podkreśla, że praca europosła sporo kosztuje podatników i to zobowiązuje do wkładania serca w pracę.
Zbigniew Ziobro przyznaje jednak, że w jego przypadku trudne jest łączenie pracy w Brukseli z aktywnością w krajowej polityce. - Mówiłem o tym w kampanii wyborczej. Nie oszukuję wyborców. Gdy szef Centralnego Biura Antykorupcyjnego Mariusz Kamiński był obiektem ataków, musiałem być w Polsce. Działam przecież w strukturach partyjnych - mówi Ziobro.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?