Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Postawili wyciąg bez pozwolenia na budowę

Łukasz Bobek
TVP Kraków, program "Ślizg"
W Białce Tatrzańskiej powstał nielegalny wyciąg narciarski. Kolejka krzesełkowa została wybudowana, mimo że jej właściciel nie uzyskał prawomocnego pozwolenia. Co więcej, wyciąg nie uzyskał także zgody od Transportowego Dozoru Technicznego. Mimo to kolejka woziła narciarzy, co uwieczniła w połowie stycznia m.in. kamera TVP Kraków.

Poczet Papieży czyli 258 pontyfikatów w pigułce

Nowoczesna czteroosobowa kolej krzesełkowa w rejonie Białki Kaniówki powstawała latem i jesienią 2012 roku. Wówczas media rozpisywały się o nowej inwestycji, która będzie znakomitą ofertą dla narciarzy. Teraz okazuje się, że nowoczesne "krzesło" powstało bez wymaganych dokumentów.

Z urzędnikiam w kotka i myszkę

- Inwestor tego wyciągu w sierpniu zgłosił się do nas z wnioskiem o pozwolenie na budowę dla tej inwestycji, a także z drugim wnioskiem o pozwolenie na budowę dwóch wyciągów orczykowych - mówi Małgorzata Papież-Para, zastępca naczelnika Wydziału Budownictwa i Architektury zakopiańskiego starostwa.

Gdy urzędnicy pojechali na wizję lokalną, zastali już częściowo gotowy wyciąg. Oświadczyli więc inwestorowi, że nie dostanie pozwolenia na budowę czegoś, co już istnieje. - Po naszej reakcji inwestor złożył wniosek o umorzenie postępowania wydawania decyzji pozwolenia na budowę zarówno dla kolejki krzesełkowej, jak i dla orczyków - wyjaśnia pracownica zakopiańskiego starostwa.

Gdy wyciąg został ostatecznie dokończony, jego właściciel, jak nakazują przepisy - zwrócił się do Transportowego Dozoru Technicznego o odbiór kolejki. Niezależnie od tego, czy wyciąg jest nowy czy stary, każdy musi mieć taki odbiór zrobiony przez TDT raz do roku - przed rozpoczęciem sezonu. - Urządzenia w Białce nie zostały dopuszczone do eksploatacji. Powodem odmowy wydania zgody nie były problemy związane z niewłaściwym funkcjonowaniem kolejki, ale względy formalne - mówi Paweł Grochulski, kierownik oddziału terenowego TDT w Krakowie.

Mimo braku zezwolenia na użytkowanie wyciąg tej zimy woził narciarzy w najlepsze. Nowa inwestycja w Białce Tatrzańskiej była nawet bohaterem jednego z odcinków popularnego programu TVP Kraków dla miłośników białego szaleństwa "Ślizg". Odcinek został nakręcony z końcem grudnia 2012 roku, a wyemitowany 3 stycznia 2013 roku. Jego właściciel dopiero po feriach, 28 lutego, złożył do nadzoru budowlanego wniosek o legalizację wyciągu. - Rzeczywiście wpłynął do nas taki wniosek. Dotyczy on kolejki krzesełkowej - mówi Jan Kęsek, powiatowy inspektor nadzoru budowlanego w Zakopanem. Dwa orczyki, które inwestor chciał budować w sierpniu, ostatecznie nie stanęły.

Inwestorem nielegalnego o wyciągu jest spółka, w której udziały ma m.in. Władysław D. Jest on m.in. członkiem rady nadzorczej spółki Kotelnica Białczańska. Jego wyciąg jest połączony wspólnym skipassem zarówno z tym kompleksem narciarskim, jak i czterema innymi ośrodkami w Białce i w innych miejscowościach. Był też polecany przez zaprzyjaźnione wyciągi. - Nie chcę komentować tej sprawy. Z tego, co wiem, tamten wyciąg krzesełkowy już stoi. To, co się tam dzieje, nas nie dotyczy. To zupełnie inna spółka - ucina Tomasz Paturej, prezes sp. Kotelnica Białczańska.

Sam zainteresowany Władysław D., nie chce komentować tej sprawy. Powiedział nam jedynie, że starał się o pozwolenie na budowę.

Wkroczy prokurator

Teraz sprawa samowoli budowlanej w Białce trafi najprawdopodobniej do prokuratury. - Na chwilę obecną nie dotarło do nas takie zgłoszenie - mówi jednak Zbigniew Lis, prokurator rejonowy w Zakopanem.

Gdy śledczy dostaną zgłoszenie, będą rozpatrywać je zapewne pod kątem złamania prawa budowlanego, choć niewykluczone, że także pod kątem narażenia zdrowia narciarzy, których wożono nieodebraną przez TDT kolejką. - Przepis mówi jasno, że narażenie musi być bezpośrednie i możliwe w najbliższym czasie. Czy tak było w tym przypadku, tego na razie nie wiem - mówi Lis.

Legalizacja słono kosztuje

Inwestor wyciągu musi liczyć się ze sporymi karami legalizacyjnymi - mówi Jan Kęsek, inspektor PINB. Procedura legalizacyjna wyciągu krzesełkowego jest niemal taka sama jak w przypadku domu jednorodzinnego.

- Inwestor będzie musiał przedstawić nam kompletny projekt budowlany kolejki. Jeżeli okaże się, że obiekt został wybudowany zgodnie ze sztuką i nie zagraża bezpieczeństwu, będzie można go zalegalizować. Przepisy mówią, że w przypadku wyciągów opłata legalizacyjna waha się od 250 do 450 tys. zł.

Możesz wiedzieć więcej!Kliknij, zarejestruj się i korzystaj już dziś!

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska