Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Powiat gorlicki: Biecz został biegunem zimna

Redakcja
Średnie temperatury ostatnich dni przekraczały -20 stopni Celsjusza
Średnie temperatury ostatnich dni przekraczały -20 stopni Celsjusza Halina Gajda
Wczorajszej nocy w Bieczu padł rekord zimna. Na Przedmieściu Dolnym temperatura spadła poniżej trzydziestej kreski. Nieco cieplej było w Krygu, Szymbarku, Ropie - minus 26 stopni Celsjusza.

Jezioro Klimkowskie skute jest lodem. Tylko na tak zwanej cofce, na granicy Uścia Gorlickiego kilku wędkarzy, nie zważając na aurę, w niedzielne przedpołudnie uparcie moczyło kije. Częściowo zamarznięty jest potok Stróżowianka, lodowe tafle płyną z nurtem Ropy.

W lodową pułapkę wpadła kaczka krzyżówka. Z opresji wyratowali ją strażacy. - To normalne o tej porze roku. Wpływ wyżu ze wschodu będziemy odczuwali co najmniej jeszcze przez dobę. Najniższa temperatura, którą odnotowaliśmy w naszej stacji w ostatnich czterdziestu latach to minus 29,7 stopni Celsjusza. Oczywiście to temperatura w klatce meteorologicznej. Przy gruncie było od cztery do siedmiu stopni więcej - mówi doktor Eugeniusz Gil z szymbarskiej stacji Polskiej Akademii Nauk.

Stanisław Woźniak, niegdyś mieszkaniec Stróżówki, dzisiaj gorliczanin, pamięta naprawdę tęgie mrozy.
- To był początek lat pięćdziesiątych. W niedzielę wracaliśmy z kościoła z sumy, a termometry pokazywały minus 42 stopnie Celsjusza. To była zima! A teraz, ledwie niewiele ponad 20 stopni mrozu i wszyscy narzekają - komentuje z uśmiechem.

Gorliczanin Ferdynand Mruk do dziś wspomina skuty lodem potok Moszczanka. Jak mówi, miejscami lód miał nawet do pół metra grubości. - Pracownicy pobliskiej mleczarni przyjeżdżali na rzekę furmankami, rąbali ten lód i zawozili do magazynów. Gdy nastała wiosna, był wykorzystywany do schładzania mleka - wspomina.

Niska temperatura dała się we znaki pracownikom Miejskiego Zakładu Komunikacyjnego. Prognozy zmusiły prezesa do powołania nocnej zmiany, której zadaniem było "przepalanie" autobusów.

- Dobrze, że w okresie ferii nie ma tylu kursów, co w dni nauki szkolnej. Dzięki temu mieliśmy swoisty zapas w taborze. Wszystkie kursy wyjechały na czas - relacjonuje Tadeusz Piecuch, prezes spółki.

Mroźna noc pokrzyżowała plany dzieciom z filii Ośrodka Kultury Gminy Gorlice. Miały jechać do Regietowa na kulig. Niestety, mróz ścisnął również autobus, który miał ich zawieźć na miejsce - zamarzło sprzęgło.
- Wyjazd trzeba było odwołać, nie mieliśmy szans, by dotrzeć na czas - mówi dyrektor ośrodka Franciszek Rzeszutek.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska