Jak słyszymy w biurze Krakowskiego Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami szczególnie dało się to zauważyć po interwencji KTOZ w Trzemeśni, podczas której na jednej z prywatnych posesji znaleźli dwa zamarznięte psy.
Sprawa na tyle poruszyła mieszkańców, że bezpośrednio po niej inspektorzy otrzymywali więcej zgłoszeń i próśb o interwencje z tego terenu. Jedna w Osieczanach zakończyła się odebraniem właścicielom zaniedbanej spanielki. Zwierzę miało na szyi ważący 2 kg kołtun z odchodów, błota i sierści, pchły, pasożyty, poprzerastane pazury i niemal doszczętnie starte zęby, co może świadczyć o tym, że gryzło kamienie. Po tym gdy zajęli się nią weterynarze i psi fryzjerzy, suczka szybko znalazła nowy dom.
Ostatnio w KTOZ znowu zadzwonił telefon. Tym razem sprawa dotyczyła Harbutowic. Inspektorzy, którzy udali się na miejsce zastali psa uwiązanego na niespełna metrowej długości łańcuchu schowanego w zniszczonej budzie, dookoła której leżały i przemoczone stare kurtki.
- Pies nieduży, a łańcuch nie jak dla bydła: gruby i ciężki - relacjonuje Klaudia Adamczyk, inspektor KTOZ, dodając, że nic nie stało na przeszkodzie, aby dać mu więcej przestrzeni, bo miejsca wokół nie brakowało. Z właścicielką psa, udało się im porozmawiać dopiero po interwencji policjantów. Kobieta odpowiedziała, że pies przebywa w takich od urodzenia, czyli od około 5 lat.
Co ciekawe później weterynarz ocenił wiek psa na maksymalnie 3 lata. Właścicielka nie była w stanie przedstawić im dowodu jego aktualnych szczepień. To co jednak zbulwersowało inspektorów KTOZ najmocniej to stwierdzenie, jakie rzuciła na pożegnanie. - Pani podpisała zrzeczenie się psa, do czego zresztą nie trzeba jej było długo przekonywać, a kiedy go zabieraliśmy usłyszałam, że wreszcie pozbyła się problemu - opowiada pani Klaudia.
Pies trafił do schroniska, gdzie czeka na nowy dom.
POLECAMY - KONIECZNIE SPRAWDŹ:
WIDEO: Krótki wywiad. Krótki wywiad: ruszył remont parku, będzie ścianka i odkryte baseny. Piotr Kempf: to zasługa „ekoterrorystów”
Autor: Joanna Urbaniec