Na inwestycje w budżecie zaplanowano 29 mln zł. Wśród zadań największe są związane z drogami. Przewidziano na nie prawie 15,7 mln zł, z czego najwięcej pochłonie zaczęta w ubiegłym roku przebudowa dróg powiatowych począwszy od mostu w ciągu ul. Piłsudskiego przez ul. Zdrojową po tzw. most osieczański, który też ma zostać przebudowany. Po 2 mln zł przewidziano na przebudowę mostu w Jasienicy oraz przebudowę trzech odcinków dróg w Krzyszkowicach i Sieprawiu.
Opozycja chciała, aby w dziale tym zabezpieczone zostało jeszcze 0,5 mln zł na budowę bezkolizyjnego włączenia drogi powiatowej do zakopianki w Krzyszkowicach. Kolejne 0,5 mln zł miało być zapisane w Wieloletniej Prognozie Finansowej jako wydatek na ten sam cel na przyszły rok. Takie zapisy zdaniem PiS umocniłyby pozycję powiatu w rozmowach z Generalną Dyrekcją Dróg Krajowych i Autostrad, która miałaby być liderem i głównym inwestorem. Władysław Kurowski z PiS argumentował, że jest to zadanie niecierpiące zwłoki, zwłaszcza, że zbliża się już moment, kiedy z zakopianki w Myślenicach zniknie sygnalizacja świetlna. Tych argumentów nie podzieliła koalicja rządząca, choć wszyscy zgodzili się co do tego, że przebudowa jest konieczna. - Jestem zainteresowany przebudową tego skrzyżowania z udziałem powiatu - mówił starosta Józef Tomal, ale zaraz dodał, że na razie zbyt mało wiadomo na temat kosztów tej przebudowy. Poza tym jego wątpliwości budzi też to, czy GDDKIA będzie stać na wydatkowanie pieniędzy na Krzyszkowice, kiedy ma w planach sporo innych inwestycji. W związku z tym obawia się, czy ciężar nie spadłby w całości na powiat.
- Ponieważ się tego boję, wolę być ostrożny - mówił, a wcześniej przywołał zapis ustawy o drogach publicznych, z którego wynika, że inwestycja należy do zarządcy drogi właściwego dla drogi wyższej kategorii (czyli w tym wypadku GDDKIA), ale jednocześnie ustawa mówi też, że koszt przebudowy ponosi ten zarządca drogi, który wystąpił z inicjatywą przebudowy skrzyżowania. Maciej Ostrowski, były burmistrz Myślenic a teraz wiceprzewodniczący Rady Powiatu stwierdził, że powiat musi brać pod uwagę nie tylko mieszkańców Krzyszkowic, ale też Głogoczowa, Bęczarki i Jawornika, którzy mają ten sam problem. Jego zdaniem mówienie teraz o Krzyszkowicach jest „daleko przedwczesne” a zapisywanie tych kwot w budżecie i WPF byłoby niepotrzebnym „mrożeniem” pieniędzy. Nie pierwszy już raz mówił też o tym, że jego doświadczenia w kontaktach z GDDKiA przez lata były złe.
- Chciałem zauważyć, że sytuacja się trochę zmieniła, bo burmistrz w gminie Myślenice się zmienił w związku z czym może i współpraca z GDDKiA z gminą Myślenice i powiatem myślenickim będzie w końcu lepsza - odparł radny Kurowski. Radny Robert Pitala z PiS dodał zaś, że w Krzyszkowicach w odróżnianiu od Głogoczowa i Jawornika, nie ma nawet kładki dla pieszych.
NASZE NAJLEPSZE MATERIAŁY - KONIECZNIE SPRAWDŹ:
FLESZ: Koniec świata jest blisko?
