Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Powiśle: cudem przeżyła, partner chciał ją udusić

Artur Drożdżak
archiwum Polskapresse
Najpierw był burzliwy romans mężatki z poznanym przypadkowo Danielem P., potem próba zerwania toksycznego związku. W końcu odrzucony kochanek usiłował pozbawić życia Annę C. Teraz odpowie przed sądem za usiłowanie morderstwa.

- Nie chcesz być ze mną, to nie będziesz z nikim więcej, nawet ze swoim mężusiem - podczas ostatniej kłótni Daniel P. rzucił Annie C. Po czym zaczął dusić kobietę. Przeżyła, bo straciła przytomność, a sprawca był przekonany, że jego ofiara nie żyje. - Oskarżyliśmy Daniela P. o
usiłowanie zabójstwa. Akta sprawy przekazano już do sądu - potwierdza Bożena Owsiak, rzeczniczka prasowa tarnowskiej prokuratury.

Biegli lekarze wypowiedzieli się, że sprawca zamachu na życie kobiety swojego czynu dokonał mając w znacznym stopniu ograniczoną poczytalność. Mimo to grozi mu kara dożywotniego więzienia. Daniel P. to kawaler z wykształceniem zawodowym, mechanik samochodowy, w przeszłości już karany. Gdy pod Dąbrową Tarnowską poznał o dwa lata starszą mężatkę, matkę kilkuletniego dziecka, od razu przypadli sobie do gustu. Kilkumiesięczny romans był tak namiętny, że para planowała wspólny wyjazd do Anglii i ułożenie sobie życia.

Tarnów: kradli będąc na przepustce

Jednak z czasem mężatka zaczęła dostrzegać, że jej nowy wybranek bywa agresywny, apodyktyczny i zaborczy. Potrafił grozić śmiercią, gdy kobieta nie wykonywała jego poleceń, a gdy zaczęła wspominać, że chyba jednak się będą musieli rozstać, wpadał w szał. Raz zaatakował partnerkę, gdy byli w domu towarowym w Tarnowie, dusił ją i wyzywał. Innym razem w jej mieszkaniu chwycił Annę C. za głowę i uderzał nią o pralkę. Groził także, że zabije jej rodziców i męża. Daniel P. próbował też emocjonalnie szantażować partnerkę - podejmował próby samobójcze, by pokazać, że nie może bez niej żyć. Jednak Anna C. miała już dość awanturniczego kochanka. Pogodziła się z mężem, który wybaczył jej zdradę. Planowali ułożyć sobie życie na nowo. Kobieta poinformowała o tym Daniela P. Oddała mu pierścionek, ale mężczyzna jej decyzji o rozstaniu nie przyjmował do wiadomości.

Do kulminacji agresji doszło 17 maja br. Para spotkała się w mieście. Daniel P. po raz kolejny błagał kobietę, by go nie opuszczała. Płakał, klęczał, wyznawał jej miłość, w końcu zaczął być agresywny. Gdy oboje przechodzili przez jedno z dąbrowskich osiedli, zaatakował kobietę. Znów chwycił jej głowę, tym razem uderzał nią o metalowy kontener na śmieci. Potem zaczął dusić ofiarę. Nie przestał, nawet gdy Anna C. złożyła ręce do modlitwy. - Szykuj się na śmierć, ty s... - rzucił.

Gdy Anna C. straciła przytomność, przeszukał jej torebkę i zabrał kilkadziesiąt złotych. - Ten zamiar zrodził się u mnie nagle. Byłem przekonany, że dziewczyna nie żyje - nie krył. Przyznał się do winy, do tego, że chciał pozbawić życia swoją kochankę. Przypadkowi przechodnie znaleźli nieprzytomna kobietę, wezwali policję i pogotowie. Kiedy Anna C. doszła do siebie, opowiedziała śledczym o swoim związku z Danielem P. i o przebiegu całej awantury. Mężczyzna został zatrzymany trzy dni później i tymczasowo aresztowany. Już za kratkami Daniel P. podjął kolejną próbę samobójczą. Biegli lekarze wypowiedzieli się jednak, że wszystkie jego próby odebrania sobie życia miały wyłącznie charakter demonstracyjny i są związane z osobowością oskarżonego.

Imię i inicjał Anny C. zostały zmienione.

Pokaż, kogo popierasz. Już dziś oddaj głos na**burmistrza Dąbrowy TarnowskiejPolecamy w serwisie kryminalnamalopolska.pl:**Łupili sprzęt AGD. Są już w rękach policji
Maciej Szumowski stał się legendą. Idź jego drogą.**Wejdź na szumowski.euA może to Ciebie szukamy? Zostańmiss internetuwojewództwa małopolskiego**

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska