Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pożar bloku przy ul. Spytki z Melsztyna w Tarnowie. Lokatorzy musieli uciekać ze swoich mieszkań. Teraz nie mogą do nich wrócić

Paweł Chwał
Paweł Chwał
W wyniku wtorkowego pożaru spaleniu uległo poddasze oraz dach na części budynku. W trakcie działań doszło do kolejnych uszkodzeń, m.in. przez wodę, którą używano w akcji gaśniczej
W wyniku wtorkowego pożaru spaleniu uległo poddasze oraz dach na części budynku. W trakcie działań doszło do kolejnych uszkodzeń, m.in. przez wodę, którą używano w akcji gaśniczej Paweł Chwał
Około 60 lokatorów bloku komunalnego przy ul. Spytki z Melsztyna w Tarnowie, w którym we wtorek wybuchł pożar spędzi najbliższe dni, a być może tygodnie, w lokalach zastępczych. Ze względu na uszkodzenia spowodowane przez ogień, a także będące efektem prowadzonych działań ratowniczych, część budynku została wyłączona z użytkowania.

Ewakuacja w środku dnia z powodu pożaru

Pożar został zauważony we wtorek (23 maja) przed godziną 15. Paliło się na strychu, gdzie znajdują się komórki lokatorskie. Pożarem szybko objęty został jednak również dach, a istniało niebezpieczeństwo, że ogień rozprzestrzeni się także na resztę budynku.

Część lokatorów zdołała sama opuścić mieszkania na I pietrze i parterze, innym pomogli w tym strażacy oraz strażnicy miejscy i policjanci. Pomocy medycznej wymagała jedna osoba, która podtruła się duszącym dymem. Ten wdzierał się na korytarze i klatkę schodową, stąd interweniujący na miejscu strażacy musieli pracować w aparatach ochrony górnych dróg oddechowych.

W mieście zwołany został sztab kryzysowy. Część ewakuowanych z budynku mieszkańców noc z wtorku na środę spędziła w lokalach zastępczych, m.in. w Ośrodku Interwencji Kryzysowej. Inni znaleźli tymczasowe schronienie u bliskich i sąsiadów.

- W wyniku pożaru z użytkowania wyłączona została jedna klatka budynku – z 27 mieszkaniami. To oznacza konieczność zapewnienia tymczasowego lokum dla około 60 osób – tłumaczy Bernard Karasiewicz, dyrektor Miejskiego Zarządu Budynków, do którego należy spalony blok.

Kiedy ruszą naprawy spalonego budynku?

Mimo że mieszkania nie uległy spaleniu to jednak ewakuowani z nich lokatorzy na razie nie mogą do nich wrócić. W wyłączonej z użytkowania części budynku nie ma bowiem prądu, ani gazu, część drzwi podczas działań ratowniczych musiała zostać wyważona przez strażaków, w innych są zawilgocone ściany i posadzki przez duże ilości spływającej wody, której użyto podczas akcji gaśniczej.

- Chcemy jak najszybciej przeprowadzić proces związany z oszacowaniem szkód, przystąpić do koniecznych napraw, osuszania budynku oraz wymiany instalacji, aby właściciele mogli wrócić do siebie – zapewnia Bernard Karasiewicz.

Wstępne ustalenia policji wskazują na to, że przyczyną pożaru przy ul. Spytki z Melsztyna mogło być niezamierzone zaprószenie ognia lub podpalenie. - O tym, czy było to umyślne czy też nieumyślne działanie wykażą ustalenia biegłego i wszczęte postępowanie. Jest ono konieczne ze względu na duże straty w mieniu oraz zagrożenie dla zdrowia i życia ludzi – tłumaczy asp. sztab. Paweł Klimek, rzecznik prasowy KMP w Tarnowie.

Magistrat szacuje, że koszty naprawy uszkodzeń wyrządzonych przez pożar w bloku mogą wynieść nawet 250 tysięcy złotych.

Najmłodsi z tarnowskiego Krzyża mają wreszcie nowoczesne przedszkole!

od 16 lat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska