Mieszkańcy Radomyśla wciąż są w szoku po tym, co wydarzyło się tutaj w nocy z sobotę na niedzielę. - Moja córka pewnie też bawiłaby się na tej dyskotece, ale w ostatniej chwili zaprosili ją znajomi na imprezę do swojego domu - mówi Anna. Kobieta nawet nie chce myśleć o tym, co by się stało, gdyby ogień objął cały lokal. - To byłaby tragedia. Wszyscy spaliliby się żywcem - mówi.
Disco Club Geneza mieści się w ścisłym centrum Radomyśla, w wynajmowanych od Gminnej Spółdzielni pomieszczeniach przy Rynku. - To największa dyskoteka w okolicy, gdzie przyjeżdżają osoby także z sąsiednich powiatów - przyznaje Michał Sypek, sekretarz Urzędu Gminy w Radomyślu.
Tak było też w sobotę.Na andrzejki wybrali się tu m.in. 15-, 22- i 33-latek z powiatu dębickiego. Po północy, z powodu wszczynanych awantur, zostali jednak wyproszeni z lokalu przez ochronę. Odgrażali się, że "jeszcze tu wrócą" i odegrają się. - Około pierwszej w nocy zauważono przy wejściu do dyskoteki dwóch mężczyzn, którzy rozlewali jakąś substancję. Trzeci podbiegł pod wejście z zapalonym pojemnikiem, najprawdopodobniej z benzyną i wrzucił go do korytarza. Natychmiast wybuchł pożar - relacjonuje Wiesław Kluk z policji w Mielcu.
Jeden z ochroniarzy próbując zamknąć drzwi wejściowe sam zapalił się. Na pomoc ruszyli mu inni, tłumiąc płomienie m.in. gaśnicami samochodowymi. Mężczyzna doznał poparzeń 2 i 3 stopnia.
Sprawców udało się zatrzymać już tej samej nocy. Przyznali się do zarzucanych im czynów. Wszyscy są na wolności. Wobec 33-latka sąd orzekł wprawdzie areszt na 3 miesiące, ale mężczyzna skorzystał z możliwości zamiany go na poręczenie majątkowe w wysokości 100 tys. zł. - Pełnoletni będą odpowiadać za umyślne spowodowanie zagrożenia dla życia i zdrowia innych osób. Grozi im do ośmiu lat więzienia - mówi Wiesław Kluk.
Tak dawniej wyglądała droga Kraków - Tarnów [ARCHIWALNE ZDJĘCIA]
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!